FIFTEEN

122 5 1
                                    

LUKE

Dupek. Ignorant. Egoista.

Już wiele razy słyszałem takie słowa o swojej osobie. Przejąłem się tym chociaż raz?

Nie.

Żyję z nastawieniem, że jeżeli ktoś mnie nie lubi, nie musi być w moim życiu. Skoro nie mogę być taki, jaki chcę, nie widzę sensu w relacji z osobą, która na siłę próbuje mnie zmienić. Jednak z Kace było inaczej. Dla niej chciałem się zmienić i naprawdę chciałem być dla niej lepszym człowiekiem, ale nie zawsze mi to wychodziło.

Wiem, że często zachowywałem się wobec niej naprawdę źle i potem tego żałowałem, ale człowiek nie zmienia się z dnia na dzień. Co prawda przejmuję w pracy także rolę szkolnego psychologa, jednak łatwiej jest pomagać innym, niż pomóc sobie samemu.

Robiłem w życiu wiele okropnych błędów jak zdradzanie Ally z Kace.

Szczerze powiedziawszy, był to mój pierwszy prawdziwy związek i pierwsza zdrada, jakiej się kiedykolwiek dopuściłem. Pod żadnym pozorem nie próbuję usprawiedliwiać mojego zachowania, ale ten jeden błąd będzie prześladował mnie do końca życia. Zraniłem tym Ally, która na to nie zasłużyła, tak samo, jak osobę, którą kochałem ponad życie.

Czasami myślę, że już nigdy nie uwolnię się od uczuć do tej blondynki i bardzo mnie to bolało, gdy wyjechała, ale uznałem to za szansę na nowy początek. Było to jednak trudniejsze, niż myślałem, bo każdą kobietę porównywałem do Kace i dlatego traciłem ochotę na jakąkolwiek relację z nimi. Prawda była taka, że chciałem tylko Kace. Tylko ona dopełnia moje życie.

Byłem pewien, że już nigdy nie znajdę podobnej kobiety do Kace, bo ona jest jedyna w swoim rodzaju. Nikt nie potrafiłby zastąpić jej miejsca w moim sercu i po części już się z tym pogodziłem.

Byłem gotowy zacząć z nią rodzinę i skoncentrować się na naszej wspólnej przyszłości, jednak kiedy tamtego dnia przeszła przez te drzwi, mimo iż powiedziałem, że to będzie definitywny koniec naszego związku, zrozumiałem jedno.

Nasz związek nie ma szansy przetrwać.

Mamy na siebie zły wpływ i mimo że staramy się to naprawić, jedynie psujemy tę relację jeszcze bardziej. Te rzeczy, które się między nami działy już zawsze będą siedzieć w naszych głowach.

Dlatego, kiedy po raz drugi wyjeżdżała, nawet nie starałem się ją zatrzymać, bo nie widziałem w tym już sensu. Mam dosyć biegania za nią, kiedy ona ucieka od wszystkich problemów. Raz próbowałem ją zatrzymać i mimo to i tak wyjechała. Nie będę ryzykował, że zrobi mi to drugi raz.

Myślałem, że nic mnie to nie ruszy, gdy wyjedzie. Wiedziałem, że prędzej, czy później wróci do Sydney, bo często mówiła o tym, że chciałaby wrócić na stałe, ale nie spodziewałem się tego, jaki wpływ będzie miało to na mnie zobaczyć ją po tych wszystkich miesiącach.

Ally poprosiła mnie tego dnia, żebym odebrał ją z pracy i nic sobie przy tym nie myśląc, zgodziłem się. Odkąd Kace wyjechała, nasz kontakt się polepszył i spędzamy ze sobą dużo czasu. Rozumiemy się naprawdę dobrze i chcę, żeby tak zostało.

Po naszym zerwaniu miała lekkiego doła, bo w końcu ją zdradziłem, a potem zostawiłem ją dla Kace, ale teraz poznała nowego faceta i wygląda na naprawdę szczęśliwą. On daje jej wszystko, czego ja nie potrafiłem jej dać i teraz sama widzi, że nasze zerwanie było najlepszą rzeczą, która mogła się wydarzyć.

Wracając do punktu, kiedy zobaczyłem tę przepiękną piwnooką blondynkę w tym szpitalu, moje serce zaczęło bić jak szalone i miałem ochotę podejść do niej, wziąć jej twarz w swoje dłonie i najzwyczajniej na świecie ją pocałować. Cholernie za nią tęskniłem. Bardziej niż myślałem i byłem przekonany, że poradzę sobie, z tym że wróciła i że nie będziemy mieli kontaktu, ale wyglądało to całkiem inaczej.

Moje myśli krążyły od tego momentu tylko wokół niej i nie mogłem się na niczym innym skoncentrować. W pracy byłem nieskoncentrowany i nie mogłem wyrzucić jej z mojej głowy. Wtedy zrozumiałem, że muszę ją zobaczyć, dotknąć i poczuć, abym doznał wewnętrznego spokoju.

Nawet nie chodziło o to, by zaspokoić własne potrzeby, bo od paru miesięcy spotykałem się z Tess, z którą tylko od czasu do czasu sypiałem, ale poza tym nic więcej między nami nie było.

Chodziło o to, że potrzebuję Kace.

Z tego powodu, już nie próbowałem tego zwalczać, tylko do niej pojechałem. Na początku chciałem z nią tylko porozmawiać, ale jak otworzyła mi te drzwi i w końcu ujrzałem ją z bliska, nie potrafiłem się powstrzymać. Miałem ochotę zrobić z nią rzeczy, których nawet sobie nie wyobrażała i właśnie to się stało. Bez żadnego słowa, po prostu ją pocałowałem, a ona nawet nie protestowała. Pragnęła tego tak samo, jak ja.

I wiem, co teraz każdy o mnie myśli. Wykorzystałem ją i zachowałem się jak zwykły chuj, znikając z samego rana. Mogłem poczekać, aż się obudzi, ale nie zrobiłem tego z jednego powodu: Popadamy w dokładnie ten sam schemat. Prześpimy się ze sobą, na parę dni wszystko będzie jak z bajki wyciągnięte, a potem któreś z nas coś odwali, co zniszczy nasz związek. Problem jest taki, że nie uczymy się z własnych błędów i popełniamy je wiecznie na nowo. Kiedyś musiało się to skończyć.

Jedyny powód, który powstrzymałby mnie od zbliżania się do Kacey, byłby, gdybym był w związku. Obiecałem sobie, że już więcej nie będę popełniał tych samych błędów, dlatego nigdy nie zdradziłbym już żadnej kobiety i tu wchodzi Tess w grę.

Boli mnie to, że zranię tym Kace, ale to jest jedyny sposób, aby trzymać się od niej z daleka. Tess jest we mnie zakochana, odkąd pierwszy raz mnie zobaczyła i można byłoby pomyśleć, że wykorzystuję to dla swojej korzyści, ale od początku postawiłem jasne granice, co do naszej relacji, a ona sama zdecydowała się to kontynuować.

To nie jest tak, że kompletnie nic do niej nie czuję, bo naprawdę ją lubię. Czasami przeszła mi przez głowę myśl, że mógłbym się w niej zakochać, ale prawda jest taka, że póki nie zapomnę o Kace, nie będę w stanie pokochać nikogo innego. Jednak mogę skoncentrować się na innych rzeczach lub osobach jak mój związek z Tess.

Wszystko było naprawdę w jak największym porządku, dopóki Kace nie pojawiła się przed moimi drzwiami.


Od teraz będą rozdziały z perspektywy Luke'a :)
Do następnego x

Trust Teacher 3 | L.H.Where stories live. Discover now