TEN

117 4 0
                                    

Jestem w ciąży.

Długo zajęło mi, aby przetrawić, pogodzić się i zacząć cieszyć się z tego faktu. Gdy się o tym dowiedziałam, byłam zagubiona i nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić i szczerze, nadal tego nie wiem. Jedynie wiem, że usunięcie owej ciąży nigdy nie wchodziło w opcję. Ta myśl nigdy nawet nie wkroczyła w mój umysł, bo od razu wiedziałam, że zatrzymam to dziecko, choćby nie wiem co.

Odkąd Luke dowiedział się o ciąży, minęło już cztery miesiące i od tego czasu ponownie nie mam z nim kontaktu. Blondyn całkowicie odciął się od mojego życia i przypuszczam, że to znaczy, że nie chce być w życiu tego dziecka. Nawet jeżeli to on będzie jego ojcem.

Cholernie mnie to boli, ale co mam jeszcze zrobić?

Teraz muszę myśleć także o moim maleństwie, które z dnia na dzień rośnie coraz bardziej i nie mogę podejmować egoistycznych decyzji. Luke oznacza sam stres, którego teraz nie powinnam mieć. Jeżeli to oznacza, że nie będzie go w naszych życiach, niech tak będzie. Tak będzie dla wszystkich najlepiej, bo gdyby chciał przy nas być, już dawno by się do mnie odezwał. Na pewno nie będę błagać go o to, by podjął się roli ojca, kiedy sama nie wiem, czy nim jest.

Właśnie w tym tkwi problem.

Póki sama nie mam pewności, z kim jestem w ciąży, nie mogę podejmować się żadnych czynów, których mogłabym później żałować.

Z racji, że do porodu zostały jeszcze tylko dwa miesiące, zdałam sobie sprawę, że pomału muszę zebrać się do tego, aby powiedzieć Mick'owi o zaistniałej sytuacji. Tak bardzo, jak nie chcę tego robić, wiem, że ma dokładnie takie samo prawo jak Luke i ja, by o tym wiedzieć. Jednak najzwyczajniej na świecie boję się jego reakcji. Bo co mam mu powiedzieć?

Jestem w ciąży, ale jeszcze nie wiem, czy Luke, czy ty jesteś ojcem?

To brzmi naprawdę źle, ale ukrywanie tej ciąży stało się naprawdę trudne. Mojego brzucha już nie da się przeoczyć i wystarczy, że przypadkowo wpadnę na Mick'a i wtedy sam doda dwa do dwóch, a mój sekret ujrzy światło dzienne.

Ostatnio tak często go nie widywałam i za każdym razem, jak wychodzę, boję się, że mnie zobaczy. Dlatego nie mogę dłużej się wahać i muszę z nim porozmawiać, zanim dowie się w taki sposób lub nawet od kogoś innego.

Może wiąże się to z tym, że częściej przebywałam u Niny, niż u siebie i rzadko szwendałam się po naszej okolicy. Próbowałam unikać Mick'a, jak tylko mogłam i w taki sposób nie musiałam się o nic martwić. Dzięki Ninie zazwyczaj wiedziałam, gdzie aktualnie się znajduje i wiedziałam, w jakich czasach mogę wyjść z domu tak, aby na niego nie wpaść.

— Kae, muszę ci coś powiedzieć — Aktualnie siedziałam z moją przyjaciółką i jej maluchem w kuchni. Nina dopiero była u Mick'a i przed chwilą do mnie przyszła i wyglądała na nieco zdenerwowaną.

— O czym? — Spytałam zaciekawiona.

— Trochę spieprzyłam sprawę... — Zaczęła, ale nie dane było jej dokończyć, bo po domu rozniósł się odgłos dzwonka do drzwi, a moja przyjaciółka była jeszcze bardziej spięta niż wcześniej.

— Zaczekaj chwilę — Poprosiłam ją i wstałam, aby pójść otworzyć drzwi i kiedy zobaczyłam przed sobą mojego byłego przyjaciela, dokładnie wiedziałam, o co chodzi.

Wyglądał na bardzo wkurzonego i gdy jego wzrok powędrował na mój brzuch, aż poczułam, jak jego złość zaczęła rosnąć jeszcze bardziej. To nie przypadek, że Nina u niego była i mówi mi, że spieprzyła sprawę, a potem Mick w osobie stoi w moich drzwiach.

— KURWA! WIĘC TO PRAWDA?! KIEDY MIAŁAŚ ZAMIAR MI O TYM POWIEDZIEĆ?! — Zaczął na mnie krzyczeć, nie zważając na to, że zapewne słyszy go całe osiedle. Rozumiem, dlaczego jest taki zły, ale to nie oznacza, że ma prawo tak się na mnie wydzierać.

— Mick, uspokój się... — Poprosiłam, co pewnie i tak nic nie da.

— To nie jest twoja sprawa Mick, daj jej spokój. Nie rozumiem, dlaczego tak się o to wkurzasz — Dla Niny jego zachowanie nie miało żadnego sensu, bo nadal nie wiedziała o tym, że siedem miesięcy temu przespałam się z Mick'iem i to normalnie, że on teraz myśli, że to jego dziecko.

— BO TO JA KURWA JESTEM OJCEM! — Kolejny raz krzyknął, a ja miałam ochotę zacząć płakać. Jak ja mam się teraz z tego wytłumaczyć?

— Co? — Zapytała zdziwiona z lekkim żalem. Momentalnie spojrzałam na nią przepraszającym wzrokiem i tylko się modliłam, aby nie wspominała nic o Luke'u. Spieprzyłam sprawę nie tylko z Mick'iem, ale także i z Niną, bo nie powiedziałam jej przez te siedem miesięcy całej prawdy.

— To nie tak miało być — Powiedziałam bardziej do siebie, w czasie gdy powstrzymywałam łzy, które cisnęły się do moich oczu. Kłamanie nigdy nie jest rozwiązaniem, a ja i tak postanowiłam wszystkich okłamywać i teraz jak zwykle karma mnie dopadła.

— A JAK MIAŁO TO BYĆ?! CHCIAŁAŚ UKRYĆ PRZEDE MNĄ FAKT, ŻE JESTEŚ W CIĄŻY Z MOIM DZIECKIEM?! — Mick ani trochę się nie uspokoił, tylko jeszcze bardziej się nakręcał i to był moment, w którym ponownie się załamałam. Zamiast odpowiedzieć, jedynie zaczęłam płakać, co jeszcze bardziej rozzłościło zielonookiego — PRZESTAŃ KURWA RYCZEĆ I WYTŁUMACZ MI TO DO CHOLERY! —

— Mick, nie krzycz na nią. Nie widzisz, w jakim jest stanie?! — Nina mimo wszystko stanęła w mojej obronie, a wzrok Mick'a nagle zmienił się ze złości na smutek.

— Mogłem się domyślić, że będzie cię tylko obchodziło, jak Kacey w tym momencie się czuje. Podajesz się za moją najlepszą przyjaciółkę, a przy każdej lepszej okazji wybierasz Kacey. Wiecznie ignorujecie moje uczucia i mam już tego dosyć. Macie w dupie, jak ja się z tym czuję — Po jego policzkach także zaczęły spływać łzy, a mi zrobiło się go naprawdę szkoda — Nie miałaś prawa tego przede mną ukrywać — Po tych słowach odwrócił się i opuścił moją posesję, a ja czułam się jak ostatni śmieć.

— Kae, tak cię przepraszam. Przypadkowo mi się to wymsknęło — Jeszcze ona jako pierwsza mnie przeprosiła, chociaż to ja powinnam ją przeprosić.

— To ja cię przepraszam. Powinnam powiedzieć ci prawdę — Przetarłam moje policzki z łez — Przestałam rozmawiać z Mick'iem, bo dałam mu się namówić, aby spędzić z nim jedną noc. Myślałam, że w taki sposób zrozumie, że niczego między nami nie ma, ale jedynie sprawiłam, że nasza przyjaźń całkowicie się rozpadła. To nigdy nie było moją intencją i gdybym mogła odwrócić czas, wybrałabym naszą przyjaźń... — Wytłumaczyłam jej, co się wydarzyło, bo prędzej, czy później i tak o to zapyta — Przespałam się z nim dzień wcześniej, niż przespałam się z Luke'iem i z tego powodu nie mam pojęcia, kto z nich jest ojcem mojego dziecka — Kontynuowałam, bo jak już mówię prawdę, to powiem całą.

— Ja pierdziele Kae. Wkopałaś się — Westchnęła ze współczuciem.

— Muszę z nim porozmawiać — Oznajmiłam jej, podnosząc się.


Do następnego x

Trust Teacher 3 | L.H.Where stories live. Discover now