TWO

147 2 0
                                    

Oszukiwałam samą siebie, myśląc, że uciekanie od moich problemów ułatwi mi życie. Doskonale wiedziałam, że w niczym mi to nie pomoże, ale zdecydowałam się to zignorować. Tak było łatwiej, bo mogłam ignorować te wszystkie problemy, ale prawda jest taka, że przez takie zachowanie one nie znikną.

Wręcz przeciwnie.

One się rozmnażają i nie dają mi spokoju. Dlatego w pewnym momencie postanowiłam, że muszę stawić im czoła. Jeżeli chcę być szczęśliwa, muszę się z tym wszystkim uporać, inaczej będzie mnie to prześladować do końca życia.

Pierwszy problem, którym postanowiłam się zająć: Mick.

Mick czasami ma bardzo trudny charakter i z tego powodu często dochodziło między nami do małych sprzeczek, ale jeszcze nigdy nie pokłóciliśmy się aż tak, by nie rozmawiać ze sobą przez ponad siedem miesięcy.

Nasza pierwsza prawdziwa kłótnia była ta, gdy dowiedział się o Luke'u i myślałam, że zostanie to też naszą ostatnią kłótnią, ale cholernie się myliłam. W życiu nie pomyślałabym, że Mick się we mnie zakocha i nigdy nie pojmę tego, jak to się stało.

Jestem w Sydney już od prawie trzech tygodni i myślę, że zwlekałabym z tym jeszcze dłużej, gdyby Nina nie próbowała mi każdego dnia wmówić, że powinnam z nim to wyjaśnić. Sam Mick także mi tego nie ułatwiał, bo już z dwa razy prosił mnie o rozmowę i dzisiaj w końcu się na to zgodziłam.

Za niecałe dziesięć minut mam być u niego i od prawie godziny siedzę na moim łóżku i cała się trzęsę. Boję się tego spotkania i gdybym mogła, nie poszłabym do niego. Zignorowałabym jego błagania o spotkanie się z nim, ale wiem, że nie mogę tak postępować. Ranię tym jego, Ninę i samą siebie, bo tak naprawdę bardzo mi go brakuje.

Chciałabym wyrzucić go ze swojego życia, ale nie potrafię i to się raczej nigdy nie zmieni.

Odczekałam jeszcze parę minut i ruszyłam w drogę do domu Mick'a, która nie trwała nawet dwie minuty. Aktualnie stałam przed jego drzwiami i miałam ochotę najzwyczajniej na świecie się odwrócić i wykorzystać kolejną szansę na ucieczkę. To jest chyba moim największym talentem.

Nie znoszę konfrontacji, ale lepiej mieć to już za sobą, niż się z tym męczyć.

Dlatego pozbyłam się wszystkich negatywnych myśli z mojej głowy i nacisnęłam na dzwonek, po czym czekałam, aż Mick otworzy mi drzwi. Nie trwało to długo, może z pięć sekund i mój przyjaciel stał przede mną.

Z początku nie za bardzo wiedziałam, jak powinnam zareagować. Nie widziałam go przez prawie osiem miesięcy i także z nim tyle czasu nie rozmawiałam, a teraz stoję przed nim i nie wiem, co mam zrobić.

— Hej — On jako pierwszy się odezwał, a ja wtedy wybudziłam się z mojego transu.

— Hej — Odpowiedziałam i lekko się do niego uśmiechnęłam. To jest dziwniejsze, niż się spodziewałam.

— Wejdź — Odsunął się, aby wpuścić mnie do środka, a ja zrobiłam to, o co mnie poprosił. Weszłam w głąb jego domu i chwilę później obydwoje staliśmy w jego salonie — Dziękuję, że zgodziłaś się na tę rozmowę — Dodał nieco zmieszany, bo sam też nie wiedział jak zacząć to dziwne spotkanie.

— Uhm, więc o czym chciałeś rozmawiać? — Najzwyczajniej na świecie stchórzyłam, bo tak naprawdę chciałam mu tyle powiedzieć, ale teraz kiedy tutaj już jestem, nie mam w głowie ani jednej rzeczy, o której mogłabym z nim porozmawiać.

— Więc... — Zrobił krótką przerwę i wziął głęboki wdech — Miałem aż siedem miesięcy na przemyślenie tego wszystkiego i na początku chcę cię przeprosić za to, że wielokrotnie próbowałem cię pocałować, mimo że tego nie chciałaś. Wiem, że moje zachowanie w niczym nie pomagało i powinienem uszanować to, że nic do mnie nie czujesz, zamiast próbować zmusić cię do jakichkolwiek uczuć. Chciałem się do ciebie zbliżyć, a osiągnąłem tylko to, że się od siebie jeszcze bardziej oddaliliśmy i cholernie tego żałuję. Naprawdę. Jednak nie będę przepraszał za moje uczucia, bo nie potrafię ich kontrolować i mimo że nie czujesz tego samego, nadal mam nadzieję, że może pewnego dnia zmienisz swoje zdanie... — Wsłuchiwałam się uważnie w każde jego słowo, ale pomału już nie mogłam tego słuchać, bo dokładnie wiem, do czego właśnie zmierza.

— Mick, nie zmienię zdania. Nie widzisz, że to nie ma żadnej przyszłości? — Przerwałam mu, bo naprawdę myślałam, że wreszcie dotarło do niego, że niczego do niego nie poczuję. Obojętnie, co powie lub zrobi.

— Skąd możesz to wiedzieć, skoro tego nie spróbowałaś? Proszę cię o tylko jedną głupią szansę! Co ci szkodzi?! — Uniósł głos, bo to, co powiedziałam, ani trochę mu się nie spodobało.

— Co mi szkodzi?! Jesteś moim przyjacielem i nie chcę, żeby nasza przyjaźń zepsuła się jeszcze bardziej! — Także zaczęłam mówić głośniej, bo Mick dokładnie wie, że jego uczucia szkodzą naszej przyjaźni, a jeżeli zgodzę się na tę jego szansę, już nic z niej nie zostanie.

— Kurwa Kae! Tej przyjaźni już od miesięcy nie ma, więc co ma się jeszcze popsuć? — Z każdym słowem mówił coraz ciszej i dopóki nie wymówił tego na głos, nie docierało do mnie, że ma całkowitą rację.

Między nami nie ma już niczego.

Przez te niecałe osiem miesięcy był dla mnie praktycznie obcą osobą.

— Nie wiem — Wzruszyłam ramionami, bo sama nie mam pojęcia, co mam na to odpowiedzieć. Nie chcę wymawiać na głos, że nic nie może się popsuć, bo to by oznaczało, że nasza przyjaźń faktycznie już nie istnieje.

— Wiesz. Próbujesz uratować coś, czego już dawno nie ma — Westchnął — Daj mi chociaż jedną noc, jeżeli niczego nie poczujesz, dam ci spokój. Obiecuję... — W pierwszym momencie myślałam, że się przesłyszałam, ale niestety perfekcyjnie zrozumiałam, o co mu chodzi.

Mick właśnie prosi mnie wprost o to, abym się z nim przespała.

Nie mam bladego pojęcia, co mam teraz o tym myśleć. Jak mogę się z nim przespać? Mick był od urodzenia tylko moim przyjacielem. Niczym więcej. Jednak z drugiej strony ma rację. Co mam jeszcze do stracenia? Jedynie myślę, że nigdy nie będę miała żadnych uczuć dla Mick'a, ale co jeżeli się mylę? Co, jeżeli byłabym w stanie zbudować z nim związek, w którym byłabym szczęśliwa? To wszystko jest dla mnie niewyobrażalne, ale jeżeli tego nie spróbuję, nigdy się nie dowiem, czy coś między nami mogłoby się rozwinąć, czy nie.


Do następnego x

Trust Teacher 3 | L.H.Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt