THIRTEEN

117 4 0
                                    

Poród zbliżał się coraz większymi krokami, a ja już całkiem straciłam nadzieję na to, że Luke się tym zainteresuje. Od sześciu miesięcy wie o tej ciąży i najwidoczniej nie mogłoby go to mniej obchodzić. Nie mam pojęcia, co zrobię, gdy okaże się, że to jego dziecko. Chcę, żeby tak było, ale co będzie dalej?

Nie chcę, aby moje dziecko dorastało bez ojca, ale co mogę jeszcze w tej sytuacji zrobić? Dorastanie bez ojca jest trudne, ale nie niemożliwe. Mogę tylko starać się zastąpić obydwie role, jak to moja mama dla mnie robiła. Innego wyjścia nie mam.

Jedynie jestem szczęśliwa, że moja relacja z Mick'iem ponownie jest na dobrej drodze. Może i nie jest tak, jak parę lat temu, ale jest dobrze. Definitywnie nie narzekam. Rozumiemy się bardzo dobrze i mój przyjaciel wspiera mnie bardziej niż każdy inny w moim życiu. Mimo że wie, że to dziecko może nie być jego i tak czuje się za nie odpowiedzialny i próbuje ułatwić mi wszystko tak bardzo, jak tylko potrafi.

Wielkim plusem jest to, że wreszcie możemy spotykać się we trójkę z Niną i Mick'iem. To jest ogromnym postępem w naszej relacji. Nina jest bardzo zadowolona z tego powodu i cieszy się, że ma nas obydwóch przy sobie. Już nie musi uważać na to, abyśmy przypadkiem nie pojawili się w tym samym pomieszczeniu lub nawet w tej samej okolicy. Może nas obydwóch widzieć w tym samym czasie bez strachu, że wydrapiemy sobie nawzajem oczy i tak może już zostać.

Próbowałam wyrzucić Mick'a z mojego życia, ale najzwyczajniej na świecie tego nie potrafię. Znam go całe moje życie i jak mogłabym to odpuścić przez taką głupotę? Tak, przespałam się z nim, ale to nie musi szkodzić naszej przyjaźni. Chociaż teraz wiem, że nigdy nie byłabym w stanie zacząć z nim romantycznej relacji. Wiem, że to naprawdę tylko przyjaźń z mojej strony i nigdy nie będę zadawała sobie pytania, "co gdyby?".

U niego wygląda to trochę inaczej, ale najważniejsze jest to, że sam z siebie chce zostawić to za sobą i się ze mną tylko przyjaźnić. Jeżeli ponownie dojdzie do takiego momentu, w którym stwierdzi, że jednak nie da rady się tylko ze mną przyjaźnić, będziemy musieli zerwać kontakt na dobre. Nie mam ochoty przechodzić przez jedno i to samo co parę miesięcy i Mick o tym na szczęście wie.

— Jak się czujesz? — Zapytała moja mama pośpiesznie. Aktualnie szykowała się do pracy, do której zaraz musi wyjść, a ja zostanę niestety całkowicie sama.

— Jak zwykle bolą mnie plecy — Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Te bóle pleców są chyba najgorsze w tym wszystkim. Nosić taki ciężar nie jest takie łatwe.

— Mogę zostawić cię samą? Mogę też wziąć sobie wolne. W każdej chwili możesz zacząć rodzić... — Panikowała bardziej niż ja. Codziennie myśli, że to w końcu ten dzień.

— Mamo, jeżeli coś się stanie, mam Mick'a zaraz obok siebie — Zapewniałam ją, bo mój przyjaciel za parę godzin i tak chciał mnie odwiedzić, więc gdybym miała zacząć rodzic, zadzwoniłby do niej.

— Ok. Pamiętaj, że cię kocham. Jakby co, możesz w każdej chwili zadzwonić — Ucałowała mój policzek i pożegnała się ze mną, zanim opuściła dom. Więc teraz zostałam sama i jak zwykle nie wiedziałam, co ze sobą zacząć. Czas dłuży mi się niemiłosiernie, gdy jestem całkowicie sama i nie mam nikogo przy sobie, ale nie mogę pozwolić na to, aby moja mama przeze mnie zawalała swoją pracę. Tak samo, jak nie mogę oczekiwać od moich przyjaciół, żeby byli przy mnie 24/7.

Bycie samemu nie jest zawsze takie złe, ale czasami na nic nie mam siły i nawet nie jestem w stanie wziąć sobie czegoś do picia lub jedzenia. Czasami tak mnie bolą plecy, że nawet nie mogę wstać i jak mam wtedy sama przy sobie coś zrobić? Muszę wtedy zadzwonić po Mick'a, bo Niny nie będę ciągała taki kawał do siebie, tylko żeby dała mi coś do jedzenia lub picia.

Minęła już dobra godzina, odkąd moja mama wyszła z domu, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Ucieszyłam się, bo myślałam, że to Mick, jednak trochę nie zgadza się godzina, bo mówił, że może dopiero po czternastej przyjść, a jest dopiero dziesiąta.

Może wcześniej skończył pracę?

Dużo nie myśląc, podniosłam się na równe nogi i poszłam otworzyć drzwi, ale w ogóle nie spodziewałam się tego, co tam zobaczyłam.

— Hej Kace — Wystarczył tylko jego głos, żeby moje serce zaczęło bić jak szalone.

Jego wzrok szybko powędrował z mojej twarzy na brzuch i chyba sam był w szoku, że już jest taki duży. Moje oczy natomiast zeszły z kwiatów, które trzymał w rękach, na jego twarz.

— Kurdę, nie wiedziałem, że masz już tak duży brzuch... — Skomentował wygląd mojego brzucha, a ja miałam ochotę zacząć się śmiać. On tak na serio?

— Luke, jestem w dziewiątym miesiącu i mogę w każdej chwili zacząć rodzić, więc tak. Mam do cholery wielki brzuch — Przewróciłam oczami, bo to nic, o czym nie wiedział. Zniknął na pół roku i dziwi się, że moje życie toczyło się dalej bez niego?

— Ja wiem... Kace... Przepraszam, że stchórzyłem i odciąłem się od ciebie. Zostawiłem cię z tym samą, ale teraz jestem na to gotowy. Chcę być w twoim życiu i życiu naszego dziecka — Mówił moim zdaniem bez sensu, bo co on sobie myśli? Że przyjdzie do mnie z kwiatami, a ja wybaczę mu, że ignorował przez sześć miesięcy fakt, że jestem w ciąży?

— Na to jest trochę za późno... — Więcej jak na razie nie mam mu do powiedzenia. Musi się trochę bardziej postarać, żebym mu wybaczyła.

— Obiecuję, że będę się bardziej starał. Możesz do mnie w każdej chwili zadzwonić, gdy będziesz czegoś potrzebowała. We wszystkim ci pomogę. Nasze dziecko zasługuje na to, aby mieć obydwóch rodziców i wiem, że powinienem zrealizować to, gdy powiedziałaś mi o ciąży, ale cholernie mnie zaskoczyłaś i musiałem to przetrawić — Obiecywał rzeczy, których może nie dotrzyma, więc wolę jak na razie nie wierzyć w jego słowa, dopóki nie udowodni mi, że mówi to wszystko na poważnie — Te kwiaty są dla ciebie — Wyciągnął swoją rękę w moją stronę, aby dać mi bukiet, który dla mnie przyniósł.

— Kwiaty nie wystarczą Luke — Powiedziałam, zanim zamknęłam mu drzwi przed nosem.


Wiem, że długo nie było rozdziału, ale postaram się bardziej regularnie dodawać następne.
Do następnego x

Trust Teacher 3 | L.H.Where stories live. Discover now