Chanyeol POV.
Siedziałem w samochodzie, czekając na Baekhyuna. Mieliśmy jechać już dziesięć minut wcześniej, ale chłopak poprosił, bym zaczekał na niego jeszcze chwilę w aucie.
Po chwili zobaczyłem go wychodzącego z domu, z trudem niosąc przy tym walizkę. Wyszedłem z auta i pomogłem włożyć mu bagaż do bagażnika samochodu. Faktycznie była dość ciężka.
- Czemu jest taka ciężka?- zapytałem, gdy wsiedliśmy do auta.
- Jest dopiero początek października, ale zabrałem dodatkowe swetry, na wypadek gdyby było wyjątkowo zimno.- odpowiedział, zapinając pasy, a ja poszedłem w jego ślady i zrobiłem to samo ze swoim pasem.
- Mhm rozumiem, ale zapowiadali że będzie dość ciepło.- powiedziałem, odpalając silnik i wyjeżdżając z podjazdu.
- Przezorny zawsze ubezpieczony .- odpowiedział, odwracając głowę w stronę okna. - Nie jedziemy najpierw do firmy?- zapytał zdziwiony, spoglądając na mnie, gdy nie skręciłem w kierunku firmy.
- Nie ma takiej potrzeby. Poprosiłem Kyungsoo, by zabrał wszystkie potrzebne dokumenty.- mruknął coś w odpowiedzi i odwrócił głowę, znów spoglądając za szybę.
***
Jechaliśmy spokojnie między pustymi polami, gdy nagle mój samochód stanął w miejscu. Próbowałem odpalić ponownie go kilka razy, ale na nic się to nie zdało. Dopiero po chwili, gdy spojrzałem wskaźnik paliwa, uświadomiłem sobie, że musiałem nie zatankować przed wyjazdem.
- Kurde.- wyszedłem zdenerwowany z auta, kopiąc ze złości kamień, który napatoczył mi się pod nogi.
- Coś się stało?- zapytał zaalarmowany Baekhyun, wychodząc zaraz po mnie z auta.
- Cholera, zapomniałem przed wyjazdem zatankować.- wyjęczałem żałośnie, opierając ręce na masce samochodu.
- Spokojnie, każdemu mogło się zdarzyć.- powiedział pocieszająco, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
- Tak wiem ale...- nie dokończyłem, ponieważ usłyszałem nadjeżdżający z niedaleka samochód.
Zerwałem się z miejsca i wystawiłem rękę machając w stronę nadjeżdżającego pojazdu. Kierowca zatrzymał przy mnie samochód i obniżył szyby.
- Wie pan może gdzie jest najbliższa stacja benzynowa?- zapytałem z nadzieją w głosie, modląc się w środku, bym jak najszybciej mógł zatankować i dojechać na czas do Busan.
- Wiem tylko, że niedaleko znajduję mały hotel.- odetchnąłem sfrustrowany. Będę musiał zadzwonić do Kyungsoo i uprzedzić go, że dojedziemy na miejsce dopiero jutro.
- A jak daleko stąd się znajduję?
- Dosłownie kawałek stąd.
- Dobrze, bardzo dziękuję.- ukłoniłem się jeszcze w stronę mężczyzny i pośpiesznie wróciłem do Baekhyuna, który opierał się plecami o samochód.
- Mam dobrze i złe wieści.- odezwałem się, opierając się na samochodzie obok niego. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a ja głośno westchnąłem. -Dobra jest taka, że niedaleko stąd jest hotel...
- A zła?- zapytał z ciekawością w oczach.
- Musimy tam popchać samochód.
- Przecież on waży chyba z tonę. Jak mamy go tam popchać?- zapytał z niechęcią w oczach.
YOU ARE READING
You are my last chance ||Chanbaek||
FanfictionBaekyun żyje w szczęśliwym związku z Krisem, dopóki nie odkrywa jego prawdziwej natury. Z pomocą Chanyeola rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Paring: Chanbaek, Hunhan Gatunek: angst, romans, fluff, smut?