Dziś sobota .Chciałabym leżeć ,ale niestety Martina zadzwoniła.
-Siemaneczko ! Idziemy na lekcje boksu!-Skąd ona bierze tyle siły jest dopiero 8.Dzisiaj sobota.
-Obudziłaś mnie Marti .Jest weekend .
-To co ,że jest weekend.Zajęcia są do 16 .A znając życie trochę ci zajmie wyszykowanie się .-Jeszcze czego. Wstałam i wzięłam ubrania na zmianę niebieską bluzkę i leginsy.
Do tego duża torba na przebranie. Wyszłam z domu informując przy okazji tatę gdzie idę .
Ucieszył się.Na podwórku czekała Martina .
-Hej laska.-Wsiadła do samochodu.
-Nie mogę się doczekać.
-Nie ekscytuj się tak, bo ci żyłka pęknie.-Zaczęłam się śmiać.Zaparkowałam przed budynkiem.
Sala wygląda niesamowicie.Wszędzie czerwona mata oraz wiszące worki.W rogu sali był ring, a nieco dalej drabinki.
-Dziewczyny na zajęcia ?-Przed nami stał wyskoki blondyn.
-Tak .To są moje pierwsze zajęcia ,więc..
-Dobrze .Będzie was trenował Scoot .
-Ja trenowałam boks zawodowo .
-Naprawdę?
-Jestem Alena Redd.
-Ach nie poznałem cię .Minęło już sporo czasu .
-Tak .Zdecydowałam się zacząć jeszcze raz.
-Będziesz trenowała z Aleckiem.Aleck!!!-Do pomieszczenia wszedł szatyn.
-Tak?
-Będziesz trenował z Aleną .
-Przecież ona nie da rady .Rozniosę ją.
-Chcesz się przekonać?
-Z przyjemnością .
-Jak chcecie zacząć to zapraszam do ringu .
-Tylko się przebiorę.-Weszłam do szatni .Ubrałam mój ulubiony strój.Różowy sportowy biustonosz i spodenki.
Związałam włosy w kitkę.W ringu czekał Alec.Pokaże mu na co mnie stać.Nigdzie nie widziałam Martiny .Pewnie poszła na zajęcia.Weszłam do ringu.
-No pokaż na co cię stać maleńka.-Teraz to mnie zdenerwował .Zaczęłam z nim walczyć.
-Starczy !-Już ma dość dopiero się rozkręcałam.
-Aleck, dziewczyny się wystraszyłeś?!-Zawołam jakiś głos .Obróciłam się i to był mój błąd .
Na środku stał Jeff.
-Co ty tutaj robisz ?
-To samo co ty trenuje.-Założył rękawice i wszedł do mnie .Aleck wyszedł .
-Zobaczymy czego się nauczyłaś .Zaczęłam w niego uderzać.
-Nieżle .Mam dla ciebie propozycje.
-Jaką?
-Jak cię pokonam zabieram cię na kolacje.
-A jak ja wygram ?
-To się nie stanie .
-Zobaczymy .-Zaczęłam swój atak.
Straciłam grunt po nogami. Leżałam na podłodze ,a Jeff na mnie .Przypinał mi ręce i nogi.
-Wygrałem .-Zeszedł ze mnie .
-Ok do zobaczenia.-Wstałam i chciałam wyjść .
-Jedziesz ze mną na kolację .
-Nie mówiłeś kiedy .-Poszłam szukać Martiny .
************************************
CZYTASZ
Zabójczy sekret 1& 2(KOREKTA)
Werewolf17-letnia Alena Redd pochodząca z Transylwanii, przeprowadza się do ojca, do Pensylwanii.Tam poznaje tajemniczego Jeffa Wilsona .Niespodziewanie zakochują się w sobie .Dziewczyna odkrywa ,że Jeff i jego rodzina to wilkołaki.Do tego wszystkiego jej...