#30

1.1K 68 0
                                    

Była 5 rano, kiedy wszyscy siedzieliśmy już w samolocie. Cieszyłam się, że wracam już do domu W tej chwili nie marzę o niczym innym, jak o pobyciu sam na sam, w swoim pokoju, w ciepłym łóżku.

W samolocie panowała grobowa cisza. Ze względu wczesnej pory każdy spał. Korzystając, że siedziałam obok Nicka, ja również spałam, oparta o jego ramie. Ból głowy jeszcze bardziej się nasilił po wejściu na pokład samolotu, więc zasnęłam momentalnie

***

-Jesteś głodna? Bo coś marnie wyglądasz- powiedział tata, stawiając walizki w przed pokoju.

-Po prostu źle się czuję. Jest Anna?

-Nie ma jej- powiedział tata- Zanieść ci walizkę do pokoju?- zapytał na co ja lekko przytaknęłam, bo na prawdę nie miałam siły, dźwigać tego ciężaru

-Idź się połóż kochanie, bo widać, że nie czujesz się dobrze- powiedziała mama przytulając mnie do swojej piersi- Zrobię ci herbaty z cytryną i miodem, może to ci trochę poprawi humor.

-A mogłabyś mi zrobić gorącą czekoladę, z piankami?- powiedziałam.

-Oczywiście- powiedziała, po czym pocałowała mnie w czoło- A teraz śmigaj na górę.

Jak powiedziała tak zrobiłam. Przebrałam się w pijamę, bo wiedziałam, że cały dzień spędzę w domu, po czym wślizgnęłam się pod miękką i ciepłą kołdrę, która była świeżo wyprana. Nagle drzwi do pokoju otwarły się, a w nich stanęła mama, z gorącą czekoladą. Podeszła do mojego łóżka, po czym postawiła gorący napój na etażerce.

-Nie masz przypadkiem gorączki?- zapytała mierząc mnie wzrokiem.

-Po prostu boli mnie głowa mamo. Pewno od zmiany ciśnienia, przejdzie mi- posłałam jej blady uśmiech.

-Prześpij się trochę- powiedziała po czym opuściła mój pokój.

Sięgnęłam do stolika nocnego, po gorącą czekoladę, po czym powoli ją wypiłam, w tym samym czasie przeglądając wiadomości. Miałam jedną nie przeczytania, która przyszła kilka minut wcześniej.

Nicholas: Robimy dzisiaj to ciasto? :-)

Cheryl: Źle się czuję. Strasznie głowa mnie boli :c

Nicholas: Idź może do lekarza, co?

Cheryl: Przejdzie mi

Po kilku sekundach przyszła odpowiedź na moją wiadomość, ale nie dałam rady jej odczytać ponieważ zasnęłam.

***

Kolejnego dnia musiałam wrócić do szkoły, chociaż za cholere mi się nie chciało. Zwlekłam się z łóżka, po czym podeszłam do szafy, aby wybrać ubrania na dzisiejszy dzień. Z tego co mogłam zauważyć, na polu był mróz. Postanowiłam ubrać szarą bluzę i czarne rurki. Po ubraniu się weszłam do łazienki, aby umyć zęby i zrobić lekki makijaż.

Po skończeniu porannej toalety, która zajęła mi około 10 minut, zeszłam na dół, aby udać się na przystanek autobusowy, który miałam za kilka minut. Szybko wzięłam słuchawki i spakowałam je do plecaka, razem z książkami.

-Dzień dobry Charlotte- powiedziała Anna, którą mijałam na schodach.

-Dzień dobry- powiedziałam uśmiechając się do niej. Anna, zaczęła coś do mnie mówić, ale niestety śpieszyłam się na autobus więc nie zatrzymałam się.

Akurat gdy przyszłam na przystanek, autobus podjechał. Zajęłam miejsce, po czym włączyłam muzykę w telefonie. Przez całą drogę oglądałam, widoki za oknem. Krajobraz w Manchesterze różnił się od Norwegii. W Manchesterze nie było śniegu. Jak to w Anglii bywa padał nawet w zimie deszcz. Czasem się zdarzyło, że biały puch pokrył miasto, ale nie na długo.

Don't leave meWhere stories live. Discover now