#7

1.6K 94 2
                                    

Następnego dnia wstałam później, dlatego miałam mniej czasu na pomalowanie się. Na autobus byłam spóźniona a rodziców nie było w domu, więc nie miałam jak dostać się do szkoły. Na szczęście Nicholas mnie uratował, bo sam zaproponował mi podwózkę.

...

15 minut później byliśmy już pod szkołą. Chłopak odprowadził mnie pod klasę, w której miałam mieć pierwszą lekcję, czyli fizykę. Akurat dotarliśmy pod nią równo z dzwonkiem. Pożegnałam się z Nickiem, i poszłam usiąść w ławce. W oczekiwaniu na nauczyciela wyjęłam książki i inne potrzebne mi przedmioty.

-Witam klasę!- powiedział mężczyzna w podeszłym wieku. Zapewne był to Pan Anderson- Oo, a ty to pewno Panna Blacke- podszedł do mnie- Witam w nowej szkole- na jego słowa uśmiechnęłam się lekko potakując- Jak mogliście zauważyć, bądź też co niektórzy nie, jest już lista z kim będziecie pracować nad projektem z fizyki.

-Przepraszam Panie Anderson, ale ja nie m..

-Ależ naturalnie! Ty Panno Stewart będziesz pracowała z Panią Blacke. Powiesz jej jaki temat macie wykonać i ją wprowadzisz co i jak.. chociaż patrząc na twoje świadectwo Charlotte jestem zaskoczony, i to pozytywnie o dziwo. Myślę że ty i Juliet wymyślicie coś interesującego z racji tego że jesteście bardzo ambitne.

Lekcje minęły mi bardzooo wolno. Na fizyce Pan Anderson mówił o projektach jak to ma wyglądać itp. Szczerze nie interesowało mnie to zbytnio, no ale cóż lepsze to niż pisanie w zeszycie po kilka stron.

Gdy już miałam wychodzić ze szkoły podeszła do mnie dziewczyna mojego wzrostu, o długich kasztanowych włosach i brązowych oczach. Muszę przyznać że jest bardzo ładna.

-Hej to ty jesteś Charlotte, tak?- przytaknęłam- Ja jestem Juliet, mamy razem pracować nad projektem z fizyki.

-A tak! Mów mi Cheryl- uśmiechnęłam się do niej, co ona odwzajemniła.

-Nie mamy za dużo czasu, bo tylko 2 tygodnie. Może spotkamy się u któreś z nas i zaczniemy po woli go robić?

-Jasne. Myślę że mogłybyśmy u mnie, napiszę ci tylko adres- zaczęłam wyjmować kartkę i długopis, gdy nagle poczułam wodę kolońską.

-O której kończysz Cake?- powiedział Nicholas, stojąc za mną. Czułam jego oddech na ramieniu.

-Właściwie to już skończyłam lekcję.

-Podwieźć cię do domu?

-Tak, jasne. Tylko.. poczekał byś tak z 5 minut? Muszę jeszcze chwilę pogadać z Juliet- uśmiechnęłam się do bruneta.

-Ta, jasne. Będę czekał na parkingu- powiedział i odszedł. Popatrzyłam na dziewczynę stojącą obok mnie której oczy momentalnie się rozszerzyły, na widok Nicholasa.

-Coś nie tak?- zapytałam.

-To.. to jest twój chłopak?- mówiła zacinając się.

-Co? Nie. Przyjaciel- powiedziałam podając jej kartkę z adresem.

-On nie jest dla ciebie Charlotte. Uwierz mi.

-Nie rozumiem?

-Porozmawiamy u ciebie, okej? O 15 będę.

-Ta, spoko. Cześć- powiedziałam i odwróciłam się chcąc wyjść z tej szkoły. Nie rozumiałam co chciała mi przez to powiedzieć On nie jest dla ciebie.

Zauważyłam Nicka siedzącego w aucie, szybkim tempem podeszłam do pojazdu. Weszłam do niego, dosłownie dysząc. Z moją kondycją nie było dobrze. Nawet przebiegnięcie małego dystansu sprawiało mi trudność.
-Przebiegłaś maraton czy co?- zapytał ze śmiechem brunet.
-Ha ha. Bardzo śmiesznie powiedziałam z irytacją. Gdy już ustabilizowałam oddech postanowiłam zapytać go o Juliet- Znasz ją?
-Kogo?
-Juliet- nagle z twarzy Nicholasa zszedł uśmiech, a pojawiła się powaga. Nie rozumiałam dlaczego- Znasz ją?
-Ta powiedział oschle chłopak.
-Skąd?
-Kiedyś łączył nas tylko seks, nic więcej. Ona się zakochała, a ja nie odwzajemniałem tego, bo mieliśmy umowę- na jego słowa mnie zatkało. On. Z nią. Czyli nie tylko z Alice sypiał ale z Juliet też.
-Byliście takimi..
-Przyjaciółmi z przywilejami- dokończył chłopak.
Byłam szczerze ciekawa ile jeszcze dziewczyn przeleciał z tej szkoły...

.
.
.
.
.

Z dnia na dzień Charlotte dowiaduje się coraz więcej o Nicholasie. Czego jeszcze się dowie..?

Komentarze oraz gwiazdki bardzo mile widziane :)

Don't leave meHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin