#28

988 73 6
                                    

Obudziło mnie trzaśnięcie drzwi. Momentalnie się wzdrygnęłam i wstałam do pozycji siedzącej. Do pokoju wszedł Nicholas z tacą.
-Ja.. Przepraszam- powiedział przegryzając dolną wargę- Poszedłem po gorącą czekoladę- powiedział podchodząc do łóżka na, którym leżałam- Nie chciałem cie obudzić- postawił tacę z dwoma kubkami, w których znajdowała się gorąca czekolada.
-Nic się nie stało- powiedziałam, po czym wymusiłam u siebie uśmiech, bo na prawdę źle się czułam.
-Jak się czujesz?- powiedział siadając obok mnie. Materace lekko ugiął się pod jego ciężarem.
Krzywo się uśmiechnęłam w jego stronę marszcząc przy tym brwi.
-Gorąca czekolada zawsze pomaga- powiedział podając mi ciepły napój do ręki, uroczo się przy tym uśmiechając.

-Wiesz, że nie musiałeś ze mną zostawać- powiedziałam, biorąc łyka czekolady.

-Nie musiałem, ale chciałem. Poza tym niespecjalnie lubię marznąć na polu- powiedział.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, aż do momentu, gdy Nick nagle zaczął się śmiać?

-Co?- powiedziałam zdezorientowana.

-Masz bitą śmietane na nosie- powiedział, ze śmiechem w głosie- Czekaj- odłożył swój napój na stojącą obok łóżka, etażerkę. Ujął moją twarz, w jego dłoniach, po czym złożył na moim nosie, pocałunek. Gdy chłopak trochę się ode mnie odsunął, patrzył mi się w oczy. Mogłam, z nich wyczytać pożądanie, w którym nim narastało. Wziął ode mnie, kubek z gorącą czekoladą, a następnie położył ją na etażerce.

Natychmiastowo wpił się w moje usta. Na początku całował brutalnie i namiętnie, ale zwolniłam rytm. Jego język badał, moje podniebienie. Swoimi rękoma delikatnie ciągłam za jego włosy. Nick mruczał w moje usta, uśmiechając się przy tym. Gdy zabrakło nam tchu, odsunęliśmy się od siebie.

-Smakujesz tak idealnie- powiedział na co ja przegryzłam wargę.

-Nick? Możemy iść coś zjeść?- powiedziałam nagle.

-Nie ma mowy. Nigdzie nie idziesz.

-Jestem głodna.

-Zamówimy do pokoju, albo po prostu ci przyniosę.

-Nick, nic mi przecież się nie dzieje.

-To co chcesz?- zapytał, ignorując to, co przed chwilą do niego powiedziałam.

-Jabłecznika i jeszcze jedną gorącą czekoladę.

-Będę za 5 minut- powiedział wstając z łóżka, i znikając za drzwiami.

W między czasie ubrałam cieplejsze skarpetki i dresy, bo było mi na prawdę zimno. Włączyłam telewizor i schowałam się pod ciepłą kołdrę, czekając, aż Nick przyniesie jedzenie.

Oglądałam jakieś kiepskie reality show, którego i tak nie rozumiałam, bo było w języku norweskim. Drzwi nagle otworzyły się, a w progu stanął Nicholas.

-Co oglądasz?- zapytał dając mi talerz z upragnionym ciastem.

-Sama nie wiem, nic nie rozumie, nie mają nic po angielsku- powiedziałam zabierając się, za jedzenie. Nicholas wziął to samo co ja. Cisza, która panowała między nami, niwelował telewizor, który leciał w tle.

Gdy zjadłam swoje ciasto, podkurczyłam swoje nogi po czym siadłam po turecku.

-Idziemy na miasto wieczorem?- powiedziałam, spoglądając na jedzącego wciąż bruneta.

-Dobrze się już czujesz?- powiedział z charlotką w buzi.

-Tak.

-Mówiłem, że gorąca czekolada poprawia humor?- powiedział uśmiechając.

.

.

.

.

.

Kolejny taki "Maratonowy Rozdział"

Jest to prawdopodobnie przed ostatni rozdział, z perspektywy Charlotte:) Wczoraj czytałam pewną książkę, która dała mi pewien pomysł, na zakończenie, ale spokojnie, jeszcze jej nie kończę. Jedno jest pewne.. nie będzie tak kolorowo. (Osoby wtajemniczone wiedzą o co chodzi:)

Ps. Polska 1:0 Ukraina

Brawo Błaszczykowski!! :)


Don't leave meWhere stories live. Discover now