#19

1.1K 79 4
                                    


Na początku były one delikatne, ale w jego oczach widziałam rosnące pożądanie. Oddawałam pocałunki mimo tego wiedziałam, że robię źle. Niespodziewanie lekko uniósł mnie do góry tym samym zmuszając mnie do objęcia go nogami w pasie .Gdy to zrobiłam ruszył do mojego pokoju. Rzucił mnie na łóżko i ponownie wpił się w moje usta. Wtedy właśnie zdałam sobie sprawę do czego to dąży. Przecież nie mogę mu powiedzieć ze nigdy tego nie robiłam wyśmiałby mnie, ale przecież coś muszę zrobić.

-Nick bo ja..- niestety nie dane było mi skończyć.

-Cii... postaram się zrobić to delikatnie- przełknęłam głośno ślinę ale próbowałam nie zaprzątać sobie głowy tym ze wyśmieje moje umiejętności łóżkowe, które były zerowe.

Wtedy poczułam jak jego ręce błądzą pod moją bluzką i powoli wędrują ku dołowi. Zraz potem leżałam już pod nim jedynie w bieliźnie. Wtedy po raz pierwszy ujrzałam nagą klatę Nicholasa na której widniał lekki zarys mięśni mimo ze nie miał idealnego sześciopaku i tak nie mogłam się napatrzyć na jego tors. Z zmyślenia wyrwały mnie jego wargi zostawiajcie mokre ślady na mojej szyi. Pocałunki zjeżdżały coraz niżej aż w końcu dotarły do moich piersi które teraz lekko ściskał w swoich dłoniach. Jęknęłam co chyba jeszcze bardziej go nakręciło.

-Jesteś taka mokra tylko dla mnie- wymruczał mi do ucha. Nawet nie wiem kiedy, Nick ściągnął spodnie, bo ujrzałam go w samych bokserkach. Wszedł na mnie, i usiadł okrakiem. Nagle doszło do mnie, to co, zaraz będziemy robić. Wiem, że to nic nie będzie dla nas znaczyć, ale w głębi serca, chciałam, aby znaczyło. Swoimi ustami muskał wewnętrzną stronę moich ud. Powoli zsunął moje majtki rzucając je gdzieś w róg pokoju. Chwilę drażnił moją łechtaczkę, nadal mnie całując.

Nicholas popatrzył się prosto w moje oczy. Jakby szukał, jakiegoś wahania bądź sprzeciwu. Nie znalazł go, więc ściągnął bokserki. Moim oczom ukazał się jego, przyjaciel, który był już gotowy do działania.
Popatrzył się na mnie raz jeszcze, a ja nerwowo przytaknęłam.

-Jeśli będzie bolało, to powiedz- powiedział po czym wyjął z swoich spodni prezerwatywę.

Po chwili chłopak, znów znajdował się nade mną. Ułożył swoje ręce nad moją głową. Ja swoją, ręką przejechałam lekko po jego klatce piersiowej, aby dotknąć jego zarys mięśni. Ostrożnie we mnie wszedł, na co ja przygryzłam wargę.

-W porządku?- zapytał. Lekko przytaknęłam.Zatrzymał się aby dać dać mi czas na przyzwyczajenie się do jego wielkości po czym zaczął się delikatnie poruszać z początku nie było to jakoś przyjemne bo przeważało uczucie bólu, a przyjemność niestety występowała na drugim palnie z czasem jednak przejęła kontrole.

-Czuć cię tak dobrze- powiedział dysząc. Chłopak ciągle obdarzał pocałunkami, moje usta lub szyję. Wiedziałam,że zaraz oboje dojdziemy.

Jęczałam, coraz głośniej, bo Nick robił to coraz szybciej. W moim podbrzuszu kumulowało się przyjemne uczucie. Nagle moje plecy wygięły się w łuk. Niechcący podrapałam jego plecy.

-Kurwa- powiedział chłopak, który doszedł, zaraz po mnie.

Nicholas, rzucił się obok, mnie na łóżko. Oboje dyszeliśmy, chcąc złapać oddech.

-Bolało?- zapytał.

-Tylko trochę, ale mam nadzieje że minie- chłopak cicho się zaśmiał.

Nagle chłopak się podniósł. Wciągnął swoje bokserki, i spodnie.

-Dobrze ci poszło, jak na twój pierwszy raz- powiedział, wciągając koszulkę przez głowę.

-Ym. Dzięki?

-Myślę, że przez to się we mnie nie zakochasz- powiedział drapiąc się po karku.

-Masz dziewczyne Nick- powiedziałam a chłopak chwycił klamkę od drzwi- Idziesz?

-Zaoszczędzę twoim rodzicom widoku, w którym widzą ich nagą grzeczną córeczkę, wraz z ich nagim sąsiadem w łóżku- powiedział śmiejąc się. Chciałam wstać z łóżka, ale ból w dolnej partii ciała mi to uniemożliwił.

-Wszystko okej?- zapytał chłopak, podbiegając do mnie.

-Tak, tak. Przejdzie mi- powiedziałam z lekkim grymasem.

-Połóż się- powiedział Nick, przykrywając mnie kołdrą- Do jutra Charlotte- Nick, nagle pochylił się nade mną, składając pocałunek na moim czole. Nic się nie odezwałam tylko, patrzyłam jak odchodzi.


Następnego dnia postanowiłam spotkać się rano z Sophią w kawiarni. Chodzenie sprawiało mi wielką trudność. Poprosiłam tatę, aby odwiózł mnie do miasta, a on widząc mój sposób poruszania, zgodził się. Mógł domyślać się, co wczoraj się wydarzyło, ale nie zadawał żadnych pytań.

Sophie czekała już na mnie w środku. Idąc w jej stronę trzymałam się na brzuch, na co dziewczyna się lekko skrzywiła.

-Hej- powiedziała- Okres masz, czy co- powiedziała ze śmiechem.

-Nie- wywróciłam oczami, po czym usiadłam na krześle z poduszką.

-Nie chcesz, to nie mów. Tak w ogóle, telefonu nie łaska wczoraj odebrać, nie?

-Przepraszam, Nicholas u mnie wczoraj był i nie słyszałam- powiedziałam. Oczy Sophie natychmiast się rozszerzyły, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

-Czy wy..- zapytała. Ja nic jej nie odpowiedziałam, tylko spuściłam głowę- O matko!! Gratuluję!- pisnęła z radością.

-Tylko ani słowa, jak Alice się dowie, to będzie ze mną źle- Sophia przytaknęła. Na jej twarzy nagle pojawił się uśmiech.

-Co?- powiedziałam marszcząc brwi. Poczułam za sobą wodę kolońską, której zapach tak uwielbiałam.

.

.

.

.

.

Hej kochani!

Wybaczcie, ale nie jestem dobra w pisaniu scenek +18..

Bardzo dziękuję @_ShreKk_ za pomoc w rozdziale :)

Miłego dnia xx



Don't leave meWhere stories live. Discover now