#8

1.4K 98 5
                                    

Kilka dni później

.

.

Z tego względu że Juliet nie było w szkole od tygodnia, nie miałyśmy jak zrobić projektu. Na facebooku umówiłyśmy się że zrobimy go w niedziele po południu u mnie.

Dzisiaj był piątek, na szczęście lekcje miałam tylko do 12, a to tylko dlatego że odwołali nam 2 wf'y. Nie przepadałam za sportem więc się cieszyłam. Wolałam spędzać czas w moim pokoju na laptopie niż biegać na słońcu, czy grać w kosza.

Dzisiejsze po południe miałam spędzić razem z Nicholasem. Ze względu na to że chłopak był rok starszy, kończył później ode mnie, więc miałam 2 godzinki , na przygotowanie się.

Po wejściu do domu rzuciłam plecak w kont korytarza i poszłam do kuchni. Podążałam za unoszącym się zapachem.

-O witaj Charlotte!- powiedział mój tata- Siadaj zaraz jemy- zrobiłam to co kazał- Co tak wcześnie?

-Odwołali nam dwie ostatnie lekcje- pokiwał głową. Nagle do jadalni weszła moja mama wraz z Anną która niosła talerze, z Lasagnią.

-Cześć kochanie- powiedziała mama, cmokając mnie w czubek głowy. Anna w tym czasie podała każdemu talerz z posiłkiem, który wyglądał pysznie, zarówno jak i smakował.

.

.

.

-Jedziemy taksówką czy autem?- zapytałam Nicholasa.

-Może taksówką?

-Spoko. Będę za 2 minuty- rozłączyłam się po czym, skierowałam się do biura mojego taty, aby poinformować go że wychodzę.

-Tato, wychodzę. Będę jakoś wieczorem- powiedziałam zerkając zza drzwi.

-Z kim idziesz, i dokąd?- zapytał tata, poruszając brwiami z uśmiechem.

-Z Nicholasem, idziemy do parku.

-To twój chłopak?

-Tato!!- krzyknęłam. Ja i Nick? Hahaha.

-Ellen! Nasza córka ma chłopaka!- krzyknął ze śmiechem tata. Najwyraźniej mama go słyszała bo nagle pojawiła się w drzwiach.

-Czyżby to ten uroczy brunet z nad przeciwka?

-Mamo!!- tym razem krzyknęłam w jej kierunku.

-No co?- powiedziała ze śmiechem.

-Muszę iść. Cześć..- powiedziałam z lekka zirytowana.


...


Z Nicholasem usiedliśmy z tyłu taksówki. Miałam na sobie zieloną parkę, czarne rurki i białe vansy. Chłopak miał zaś jeansową koszulę, czarne rurki i również pod ten sam kolor Roshee - jednym słowem wyglądał świetnie.

Z tego względu że na ulicy było dość tłoczno, do parku przybyliśmy 15 minut później. W między czasie z brunetem zrobiliśmy sobie kilka zdjęć. Oczywiście nie obeszło się bez głupich min.

Nicholas zabrał ze sobą deskę, chcąc mnie nauczyć na niej jeździć. Przynajmniej on tak myślał że nie umie jeździć, chociaż było inaczej, ale pomyślałam że może być zabawnie.

-To co? Jeździmy?- popatrzyłam się na niego z grymasem- No chodź, nauczę cię.

Robiłam wszystko to, co nakazał mi Nick.. tyle że całkowicie na odwrót.

-Dobra, teraz cie puszczę i lekko popchnę. Po liczę do 3.

-Nick ale ja..

-1..2..3- faktycznie chłopak mnie popchnął a ja pojechałam do przodu. Jechałam wprost na jakieś starsze kobiety. Dystans po między nami zmniejszał się z każdą sekundą. Chcą uniknąć awantury, i kazania jak to, ta dzisiejsza młodzież się zachowuje musiałam skręcić na prawą stronę. Na szczęście mi się udało. Kilka chwil później, podjechałam tuż koło Nicka na desce, który patrzył na mnie zdziwiony.

-Ty mała cwaniaro!- dopiero teraz zorientowałam się o co mu chodzi.

-Jesteś kiepskim nauczycielem. Już te starsze panie nauczyły by mnie jeździć niż ty- powiedziałam z cwaniackim uśmiechem, schodząc z deski.

-Ach, tak?- powiedział chłopak również z uśmiechem, patrząc na fontannę znajdującą się niedaleko nas.

-Nie.. Nie zrobisz tego!- Nicholas nagle złapał mnie w talii, i podniósł do góry- Kurwa, puszczaj mnie idioto!- próbowałam się mu wyrwać, ale wszystko na nic, bo 2 sekundy później byłam już pod wodą. Może i woda sięgała mi trochę po wyżej ud,ale udałam że się topię- Nick!! Po.. Pomocy! Nie u.. umię, pł..ywać!!

-Ku.. urwa! - najwyraźniej chłopak się przestraszył, i szybko wbiegł do wody. Chcąc mnie z niej wyciągnąć, wykorzystałam okazję i pociągnęłam go w swoją stronę, skutkowało to tym że chłopak do niej wpadł, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.

-Idiotka- powiedział zdenerwowany, ale na jego twarzy szybko pojawił się uśmiech.

-Dobra, wyjdźmy może stąd, bo ludzie się na nas gapią- tak, to prawda. Ludzie siedzący wokół fontanny obdarowywali nas dziwnymi spojrzeniami.

Razem z Nickiem usiedliśmy na ławce w słońcu, aby wyschnąć.

-Jesteś głupia- powiedział, patrząc na mnie mrużąc oczy, gdyż promienie go raziły.

-Jaa?- powiedziałam z irytacją- A kto zaczął?

-Oczywiście że ty mała cwaniaro!

-Pffy- powiedziałam po czym odwróciłam głowę patrząc w stronę bawiących się dzieci. Pomyśleć że nie tak dawno ja też taka byłam. Taka, mała, niewinna i bezbronna..

-To było miesiąc temu- powiedział z lekkich uśmiechem.

-Hym?- powiedziałam, nie rozumiejąc chłopaka.

-To tutaj miesiąc temu się poznaliśmy- powiedział, odwracając głowę w moim kierunku. Dopiero teraz mogłam zobaczyć jego twarz, ponieważ słońce już powoli zachodziło. Włosy miał w nieładzie, lekko mokre, w których wyglądał niezwykle pociągająco. Oczy. Oczy tak samo piękne i czekoladowe, jak miesiąc temu.

Nasze oczy spotkały się. Udało nam się złapać kontakt wzrokowy. Nicholas popatrzył na moje usta i przygryzł wargę. Boże, on jest taki seksowny.

Nagle zaczęliśmy się do siebie przybliżać. Nasze nosy lekko się dotknęły, na co chłopak uroczo się uśmiechnął...

.

.

.

.

.

Wybaczcie że kończę w takim momencie, ale chcę podtrzymać trochę napięcie :D

Rozdział niesprawdzony!!


Miłej nocy kochani xx

Don't leave meWhere stories live. Discover now