#22

1.1K 82 6
                                    


Charlotte.

-Jestem rozdarty Cheryl- te słowa ciągle powtarzały się w mojej głowie. Nie odezwałam się. Przez jakiś czas siedzieliśmy w milczeniu. Zauważyłam, że chłopak bawił się moją bransoletką, którą dostał ode mnie. Chwyciłam jego prawą dłoń, i przystawiłam ją, do swojej, na której także widniała bransoletka. Złączyłam przełamany znak, po czym popatrzyłam się chłopakowi w oczy.

-Jesteśmy nieskończonością- powiedziałam.

Północ się zbliżała. Chłopaki zaczęli przygotowywać fajerwerki, które powoli ustawiali przed domem. Zostało dosłownie 5 minut, więc wszyscy zabraliśmy nasze kurtki, i skierowaliśmy się na dwór, aby przywitać Nowy Rok. Z tego co słyszałam, każdy miał kogoś, kogo pocałuje o północy. Oczywiście prócz mnie. Nawet Sophia. Poznała, chłopaka na imprezie. Muszę przyznać, że był przystojny.

-10!!- zaczęliśmy liczyć.

-9!!

-8!!

-7!!- wtedy poczułam ręce, oplatające mnie w talii.

-6!!

-5!!

-4!!- odwróciłam się, aby zobaczyć czyje ręce, oplotły moją talię.

-3!!

-2!!- i wtedy zobaczył jego.

-1!!. Szczęśliwego Nowego Roku!!- ktoś krzyknął.

Moje usta musnęły się z ustami Nicholasa. Smakował jak alkohol i miętowa guma do żucia. Smakował obłędnie. Oderwaliśmy się od siebie, po jakimś czasie. Uśmiechnęliśmy się do siebie, po czym wtuliłam się w niego. Nick, objął mnie swoim ramieniem, i przytulił mnie do siebie bardziej. Właśnie w ten sposób staliśmy. Wtuleni i uśmiechnięci, oglądając pokaz fajerwerków.


Była 3 w nocy, a impreza ciągle trwała. Po wypiciu 4 shotów, straciłam kontakt, z rzeczywistością. Przez cały wieczór tańczyłam z Zoe i Sophią. Nick zatańczył, ze mną na wolnym kawałku. Tańczyliśmy do utworu Ed'a Sheeran'a Thinking Out Loud. To było niesamowite, w jaki sposób nasze ciała wspólnie się poruszały w rytm muzyki. W pewnym momencie, chwycił mnie w talii i przyciągnął do swojego torsu. Oparłam się o niego, swoimi plecami. Jego ramiona są najlepszym pasem bezpieczeństwa. Do jego ramion, pasowałam tak idealnie. Byliśmy jak dopasowane puzzle.

Zakochiwałam się w nim, jakbym zapadała w sen. Najpierw powoli, a potem nagle i całkowicie.


Sophia postanowiła zostać u mnie na noc. Do domu wróciłyśmy po 5 nad ranem. Od razu po przyjściu runęłyśmy na łóżko, i zasnęłyśmy.

Rano rano, wstałyśmy po 14. Leżałyśmy chwilę, na łóżku analizując co się wczoraj stało, a dokładnie dzisiaj.

-Czy ty z Nickiem..- zaczęła.

-Nie- powiedziałam szybko.

-Całowaliście się.

-To nic nie znaczyło. Przynajmniej dla niego.

-A niby skąd wiesz?

-Sophia, daj spokój- powiedziałam, wstając do pozycji siedzącej- Tak w ogóle, powiedz mi jak miał na imię ten chłopak, z którym się wczoraj całowałaś.

-Alex- powiedziała- Całuje niesamowicie..

-Chodzi do naszej szkoły?

-Nie- powiedziała smutnym głosem- Ale kumpluje się z Nickiem, więc w razie czego będziemy chodzić na podwójne randki- powiedziała puszczając mi oczko, z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Ja przewróciłam tylko oczami, i rzuciłam się z powrotem na łóżko.



.

.

.

.

.

Nie mam weny, dlatego taki krótki rozdział. Wybaczcie:c

Kto kibicuje Charlotte i Nicholasowi? :D


Don't leave meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz