2.3

535 57 8
                                    

Po tygodniu Calum czuł się zdezorientowany i zestresowany, bardziej niż kiedykolwiek.

Chłopak, który go prześladował, prace domowe, egzaminy, Luke? Wszystko wypadało w tym samym czasie.

- Powiesz mi o czym zawsze tak rozmyślasz?

- Nie wiem, Luke, dużo się dzieje.

- Czyli? Możesz mi powiedzieć.

- Oh, uh-uhm, szkoła, niemili ludzi i-.

- I?

- Chyba cię lubię?

Ich ostatnia rozmowa tak wyglądała, a później już się do siebie nie odezwali. Nie wiedzieli co powiedzieć, po prostu nie mogli wydusić słowa.

Była dwudziesta pierwsza, sobota, a Luke wyszedł ze swoim przyjacielem Ashtonem. Zaprosił również Caluma, ale ten chciał pobyć trochę sam, bez Luke'a, chociaż na kilka godzin.

Calum już się więcej nie ciął. Był czysty od czasu kiedy Luke zauważył jego blizny. Był z siebie dumny, bardzo dumny.

Jednak ciemne myśli i tak go atakowały, zwłaszcza kiedy nieznajomy się nad nim znęcał i nie mógł przestać myśleć o tym, że niedługo będzie zastąpiony.

Był również podekscytowany. Jeszcze nie znaleźli żadnego mieszkania, ale czuł, że niedługo to nastąpi.

Ziewnął, przykrywając się kołdrą, starając się nie dygotać od zimna, które panowało w pokoju starszego nastolatka.

Zdecydował, że najlepszą opcją będzie sen, zwłaszcza, że nie miał ochoty na żadne interakcje z blondynem.

Westchnął zamykając swoje oczy. Nie dbał nawet o umycie zębów ani o ściągnięcie z siebie spodni, co i tak było lepszą opcją niż zamarznięcie na śmierć.

Tata Luke'a wyszedł ze swoimi znajomymi, a jego mama spała, więc gdy usłyszał skrzypienie drzwi, wiedział, że to musi być Luke. Calum mruknął coś do siebie, decydując, że będzie udawał, że śpi, bardziej zakopując się pod kołdrą.

Po chwili usłyszał drugi głos. Ashton.

- Więc, jesteście parą? - spytał Irwin, a Luke odpowiedział mu cichym chichotem.

- Nie wiem, naprawdę się lubimy, ale Calum jest ciągle bardzo nieśmiały i cholera, nie jestem pewny czy to dobry czas żebyśmy byli parą - odparł Hemmings, a Calum czuł jak jego serce lekko przyspiesza. - Po prostu, nie sądzę żebym mógł być z kimś kto jest tak bardzo nieśmiały.

Bardzo nieśmiały? Serce Caluma zatrzymało się na chwilę, gdy usłyszał jak dwójka nastolatków wspina się po schodach.

- Jestem prawie pewny, że jeszcze nie śpi- - Luke otworzył drzwi, Calum ciągle miał zamknięte oczy, z twarzą zwróconą w odwrotną stronę od chłopaków. Oddychał wolno, starając się zahamować łzy. - Albo i nie - wyszeptał i znów wyszli z pokoju, schodząc po schodach.

- Często jest zmęczony? - spytał Ash, Calum ciągle podsłuchiwał, roniąc jedną łzę.

- Chyba tak, przynajmniej ostatnio. Kiedyś zostawaliśmy na nogach do bardzo późna, ale teraz ciągle chce spać. To trochę nudne - brunet zmarszczył brwi. Czemu Luke brzmiał tak.. niemiło?

- Cóż, rozumiem, ale niedługo przeprowadza się do własnego mieszkania, prawda? - głos Ashtona lekko przycichł i był trudniejszy do podsłuchania, z czego Calum wywnioskował, że weszli do salonu.

- Tak, ale jeszcze o tym nie wie. Rodzice powiedzą mu jutro, tak sądzę - Calum lekko się spiął. Już znaleźli mieszkanie?

- Hm, trochę niemiło z waszej strony, że mu nie powiedzieliście.

Dzięki, Ashton, pomyślał brązowooki.

- Od jak dawna o tym wiesz?

- Uh-uhm, jakiś dwóch tygodni?

W tym momencie Calum poczuł jak jego serce rozpada się na miliony kawałków. Dlaczego mu nie powiedział? Dlaczego nie powiedział mu, że był nudny? Zbyt nieśmiały?

Hood nie dbał o to, że przed chwilą udawał, że spał, wstał z materaca i skierował się do salonu, nie starając się być nawet cicho.

- Jesteś po- Calum? - Ashton przerwał, kiedy zobaczył zaspanego nastolatka.

- Luke? Jeśli sądzisz, że jestem tak cholernie nudny, dlaczego ciągle tu jestem? - zaczął spokojnym tonem. - Jeśli sądzisz, że jestem zbyt nieśmiały, dlaczego mi nie powiedziałeś?! I najważniejsze, dlaczego, do cholery, nie powiedziałeś mi o mieszkaniu?! - wykrzyczał.

Luke zamarł, nie wiedząc co powiedzieć. Nie sądził, że Calum to wszystko usłyszy.

- Calum, j-ja-.

- Po prostu odejdę, ok? To będzie najlepsze dla nas oby - przerwał mu Calum.

- Nie, Calum, ja-.

- Odwal się, Luke - mruknął, trzaskając frontowymi drzwiami, nie mając kompletnego pojęcia gdzie może się udać.



t/n

holy shittttttttttttttttttttt

nudzi mi się af, polecacie jakieś gry? tylko pls nie plemiona, mam tego dosyć XDXD

love u

-mags


innocent || cake au [pl]Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα