1.2

739 69 9
                                    

W sobotę rano Luke otworzył oczy, a w jego ciało uderzyło przeraźliwe zimno. 

Cóż, trzeba było się przykryć kołdrą, pomyślał, lekko się krzywiąc.

Podniósł się, opierając się na łokciach. Rozejrzał się po pokoju i zauważył, że Calum również nie był przykryty. 

Luke nie za dobrze pamiętał poprzednią noc. Calum śpiewał, a później... Oh, prawdopodobnie zasnęli, kiedy mieli odpoczywać.

Blondyn wstał z łóżka, wychodząc jak najciszej z pokoju, tylko po to by nie obudzić chłopaka. Zszedł po schodach i już miał przekroczyć próg kuchni, kiedy zobaczył jego rodziców, rozmawiających o Calumie, więc szybko schował się za ścianą, podsłuchując.

- Przestań, Liz, zadzwoniliśmy na policję, zgarną tatę Caluma i ukarzą. Dlaczego jesteś taka nerwowa? Wszystko będzie dobrze, a my pomożemy znaleźć Calumowi jakieś mieszkanie - Luke ledwo oddychał, chcąc usłyszeć o czym dokładnie mówili. - Posłuchaj, musimy być tu dla tego chłopca. Jego matka i siostra go zostawiły, prawdopodobnie jest teraz strasznie smutny i zagubiony - Luke mógł usłyszeć dźwięk odsuwanego krzesła.

- Nie wiem dlaczego się martwię, to prawdopodobnie dlatego, że go nie znamy. Wiem, że on i Luke są dobrymi przyjaciółmi, znajdziemy mu miejsce, gdzie będzie mógł żyć, ale.. - Liz przerwała, biorąc duży wdech. - Czasem się zastanawiam czemu Luke musiał go spotkać.

Luke był zszokowany. Że co?

Jego mama nagle wyszła z kuchni, zauważając swojego syna opartego o ścianę. Otwierała usta, by wydusić z siebie jakieś marne przeprosiny, jednak przerwał im Calum, który schodził po schodach. 

Uśmiechnął się do obojga promiennie. Pani Hemmings uśmiechnęła się w odpowiedzi nerwowo, a Luke ciągle patrzył na nią rozeźlony. 

- Dzień Dobry, Liz - powiedział Calum ze zmęczeniem, szybko spoglądając na Luke'a.

- Huh, miałam iść do sklepu. Ja- Do zobaczenia później - skłamała, szybko odchodząc od dwójki nastolatków.

- Co-? - brunetowi przerwał tata Luke'a, który wyszedł z kuchni, nie zdając sobie sprawy, że Luke słyszał ich rozmowę.

- Dzień Dobry, chłopcy - uśmiechnął się do nich. 

Luke również się uśmiechnął. Nie mógł być na niego zły, w końcu mówił dobre rzeczy o Calumie.

Mężczyzna odszedł, a Luke spojrzał na zdezorientowanego Hood'a.

- Dlaczego patrzyłeś tak na swoją mamę? I dlaczego w twoim pokoju jest tak zimno? 

- Rozmawiali o tobie, była naprawdę niemiła i-.

- Rozmawiali o mnie? - spytał zmartwiony Calum. - Zrobiłem coś złego?

- Nie, uhm, rozmawiali o znalezieniu ci mieszkania i o tym, że twój ojciec jest teraz w areszcie. Odnośnie pokoju - nie wiem dlaczego jest tam aż tak zimno - wzruszył ramionami.

- Co, uhm, co mówiła twoja mama? - Calum, który stał jeszcze na schodach, podszedł bliżej przyjaciela.

- Uhm, zastanawiała się dlaczego musiałem cię s-spotkać - powiedział smutno Luke, a Cal poczuł jak jego serce zamiera. - Ale nie sądzę, że o to jej chodziło. Wiesz, że cię lubi, tylko-.

- Nie powinieneś mnie spotkać? - przerwał mu Calum, czując jak zalewa go poczucie winy.

- Nie, Calum, dlaczego tak mówisz? Nawet jeśli moja mama nie jest zadowolona z tego, że cię spotkałem, to przecież dobrze wiesz, że ja jestem - odparł Luke, szukając kontaktu wzrokowego z brunetem. - Zjedzmy śniadanie i zróbmy dzisiaj coś fajnego - zasugerował, obejmując Caluma ramieniem, a ten pokiwał głową.

- Zastanawiam się tylko dlaczego wszędzie widzę same negatywy - przyznał, a Luke się tylko uśmiechnął.

- Pomogę ci o tym dzisiaj zapomnieć.


T/N

  ( ͡° ͜ʖ ͡°)  ( ͡° ͜ʖ ͡°)

boli mnie głowa i jestem strasznie głodna cri

zna ktoś z was jakiegoś super duper ff? chodzi mi głównie o maluma i muke, ale rzucajcie czym tam macie pls

-mags



innocent || cake au [pl]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora