W piątek, Calum ledwo się ruszał, jednak dzielnie pokonał swoją drogę do szkoły.
Jego stary przyjaciel, Michael, ciągle próbował z nim porozmawiać, jednak Calum nie dbał o to w żadnym calu. To co wcześniej zrobił Mike było niewybaczalne.
Każdy popełnia błędy, ale Calum nigdy nie wybaczy chłopakowi.
W czasie lunchu, Calum usiadł przy jednym z bocznych stolików. Tylko tutaj mógł coś zjeść. Nigdy nie mógłby zrobić tego w domu.
Calum nienawidził nazywać tego miejsca domem.
Nie sądził również, by ktokolwiek zauważył w nim jakąkolwiek zmianę.
Pod jego oczami już na dobre zagościły ciemne sińce, zawsze lekko podskakiwał, kiedy ktoś otwierał lub zamykał drzwi i był chudszy, dużo chudszy.
Nie skupiał się na lekcjach, nie odrabiał zadań domowych, nawet jeśli wcześniej mało go to obchodziło, teraz było o wiele gorzej. Jego oceny spadły z przeciętnych na złe.
Chłopak spojrzał na jedzenie, które nie wyglądało za dobrze, jednak jadł co tylko mógł. Po dziesięciu minutach skończył, a jedzenie, które zjadł zbytnio mu nie smakowało, ale chyba wszyscy wiedzą, że jedzenie, które dostaje się w szkole, zazwyczaj nie jest smaczne.
Zaczął myśleć. Ostatnio prawie wcale się nie odzywał, tylko ciągle myślał.
Może mógłbym uciec ze szkoły i iść do Luke'a. Może został w domu i mógłbym u niego przenocować przez weekend. Albo mogę zostać zabity, kiedy wrócę do domu.
Calum nie chciał ryzykować, ale musiał. Musiał zobaczyć się z Luke'iem.
Dzwonek zadzwonił i wszyscy szybko ruszyli do klas, jednak Calum powoli ruszył ku drzwiom wyjściowym. Już miał wychodzić ze szkoły, gdy ktoś na niego wpadł.
Obydwoje upadli na podłogę, a pokryte ranami ciało Caluma spięło się z bólu. Udało mu się utrzymać krzyk w środku i spojrzał na osobę, która go potrąciła.
Michael. Oczywiście, że to musiał być Michael.
Michael zaczął otwierać usta, szykując się by coś powiedzieć, jednak Calum szybko się podniósł i wyszedł ze szkoły. Dopiero po chwili zauważył, że biegnie w kierunku domu Luke'a.
----------
Luke był chory, więc został w domu. Nie cierpiał kiedy coś go łapało, jednak wręcz ubóstwiał spędzanie dnia w domu, w samotności.
Pisał wiadomość do Caluma. Wiedział, że chłopak mu nie odpisze, jednak miał cichą nadzieję, że jednak to zrobi.
L: czemu nigdy mi nie odpisujesz i nie odbierasz, kiedy do ciebie dzwonię? martwię się o ciebie, Calum, nie rozmawialiśmy ze sobą przez dwa tygodnie i tęsknię za tobą. byłem naprawdę szczęśliwy, gdy zobaczyłem cię przed twoją szkołą. myślałem, że do mnie podejdziesz, jednak tego nie zrobiłeś. coś się stało? wszystko w porządku? naprawdę się martwię i będąc szczerym, nie sądzę, żeby było u ciebie ok, do tego nie mogę się na niczym skupić, jestem chory i nie grałem na gitarze, a przecież wiesz jak lubię to robić, ale-
Luke przestał pisać, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Odłożył telefon na bok i szybko zszedł po schodach. Odkluczył drzwi wejściowe i otworzył je, zaskoczony widząc przed sobą chłopaka.
- Calum?
Pierwszą rzeczą, którą zauważył, było to, że chłopak był jeszcze chudszy, niż w czwartek.
- P-przepraszam - wyszeptał. - Tak bardzo c-cię p-przepraszam, Luke - chłopak nie mógł przestać go przepraszać. - Naprawdę przepraszam.
Luke pokręcił głową zdezorientowany i szybko go do siebie przyciągnął, mocno go przytulając. Czuł żebra Caluma, jednak nie zwracał na to teraz uwagi.
- Dlaczego mi nie odpisywałeś? Ani nie odpowiadałeś na połączenia? Martwiłem się - spytał, ciągle będąc w lekkim szoku.
- Nie mogłem - odparł Cal, patrząc na swoje stopy.
- Dlaczego? - Luke zamknął drzwi, nie odwracając wzroku od Caluma ani na chwilę.
- Nie mogę ci powiedzieć - przyznał, patrząc w przenikliwie niebieskie oczy blondyna. - Jeśli bym to zrobił, wszystko skończyłoby się bardzo źle.
Luke chciał wiedzieć dlaczego Calum się z nim nie kontaktował, jednak chłopak odmówił udzielenia mu odpowiedzi, a ten czuł, że to nie był dobry moment by go o to wypytywać.
- W-wiem, że nie rozmawialiśmy przez jakiś czas, ale czy, uhm, mógłbym zostać tu na weekend? - Luke pokiwał głową w odpowiedzi.
- Oczywiście, że możesz. Chciałbym tylko, żebyś mógł mi powiedzieć dlaczego.
- Gdybym tylko mógł, Luke - Calum powiedział cicho do siebie.
T/N
Huh, nie rozdział nie jest zbetowany, skarby. Przepraszam.
Double update, bo ciągle nie wybaczyłam sobie za tą długą przerwę. :v:v:v
-mags
ΔΙΑΒΑΖΕΙΣ
innocent || cake au [pl]
Fanfictiongdzie dwójka chłopaków zakochuje się w sobie, nawet o tym nie wiedząc //tłumaczenie pl, zgoda - jest, oryginał autorstwa @tragicth okładka by @cutexlukey//