1.0

696 76 3
                                    

--przypominam, że w ff występuje temat autoagresji, jeśli nie czujesz się z nim komfortowo, nie kontynuuj czytania--

Luke obudził się około 11, po czym spojrzał na ciągle śpiącego Caluma.
Wygląda słodko kiedy śpi, pomyślał blondyn.
Dobra, to brzmiało lekko strasznie.
Chłopak nie chciał budzić bruneta, jednak koniecznie musiał iść do toalety zanim zdarzy się coś złego.
Naprawdę nie wiedział jak wstać bez budzenia Caluma.
Westchnął, przyglądając się brązowookiemu. Jego głowa ciągle znajdowała się na brzuchu Luke'a, ale teraz jego ręka była owinięta wokół pasa Lucasa.
Ten szybko stłamsił motylki w brzuchu. Calum spał, na pewno zrobił to nieświadomie.
Przypomniał sobie o toalecie, więc delikatnie uniósł głowę Caluma, tak by mógł się usiąść, po czym wyplątał się z jego nóg i ułożył głowę chłopaka na poduszce. Mógł szczerze przyznać, że wstał bez budzenia Caluma.
Po cichu wymknął się z salonu i skierował do toalety.
----------
Calum otworzył powoli oczy i pierwszą rzeczą, którą zauważył było to, że miejsce obok niego jest puste.
Ziewnął, podnosząc się do pozycji siedzącej, rozglądając się po pokoju.
- Obudziłeś się - powiedział nagle Luke, a brunet spojrzał na niego z uśmiechem.
- Jak widać, gdzie byłeś? - spytał, a blondyn wskazał na łazienkę, na co Calum pokiwał głową.
- Jesteś głodny? Bo ja tak - Luke wyszedł z pokoju, kierując się do kuchni z podążającym za nim Calumem.
W kuchni chłopak usiadł na krześle i spojrzał na Hemmingsa promienie się uśmiechając.
Zawsze gdy przebywał z niebieskookim czuł się naprawdę szczęśliwy.
- Lubisz to co widzisz? - spytał żartobliwie Luke, wygrywając Caluma z zamyślenia.
- Uhh, przepraszam - uśmiechnął się zażenowany, patrząc na swoje dłonie.
-----------
Luke włożył naczynia do zmywarki, po czym odwrócił się do bruneta, zauważając, że ten znowu był zamyślony. Nastolatek naprawdę dużo myślał, blondyn nie miał pojęcia o czym, jednak bardzo chciał zajrzeć w jego myśli chociaż raz, żeby sprawdzić czy z jego przyjacielem jest wszystko w porządku.
- Idziemy do mnie? - zasugerował Luke, chcąc przerwać ciszę.
- OK - Calum pokiwał głową.
Wchodzili po schodach, Hood ciągle nie mógł przestać myśleć o tym jak bardzo lubi blondyna.
Dlaczego musi lubić kogoś, kto nie czuje tego samego?
- Idziesz? - spytał Luke, po raz kolejny sprowadzając Caluma do rzeczywistości. Luke stał przed drzwiami swojego pokoju, a Calum na środku schodów. Nawet nie zauważył kiedy się zatrzymał.
- Tak, przepraszam - powiedział Hood, wchodząc do pokoju, a blondyn tylko przygryzł dolną wargę.
Dlaczego za wszystko go przepraszał?
Calum uśmiechnął się szeroko wpatrując się w coś na ścianie Lucasa.
- Od kiedy wiszą tu twoje zdjęcia z dzieciństwa? - spytał, podchodząc do ściany.
Luke przeklnął się w duchu. Był przekonany, że je ściągnął. (starość nie radość lukey)
- Huh, nie powinno ich tutaj być - mruknął zażenowany.
- Przestań, są słodkie! - zaśmiał się chłopak.
Luke uśmiechnął się, siadając na łóżku.
- Mogę je ściągnąć? Chcę na nie popatrzeć! - Calum spojrzał na Luke podekscytowany.
- Czemu nie - wzruszył ramionami.
Obserwował jak Calum wspina się na palce, by ściągnąć zdjęcia. W końcu był od niego trochę niższy.
Właśnie w tym momencie Luke zauważył blizny, które wyraźnie odznaczyły się na ramionach Caluma. Jego rękaw lekko spadł, kiedy to zauważył szybko spuścił rękę i nawet jeśli wiedział, że Luke zauważył, zachowywał się jakby nic się nie stało.
- Uhm, ja-.
- Calum? - Luke podszedł do chłopaka, przyglądając się jak ten mocno trzymał swoje rękawy. Hood miał spuszczoną głowę, nie chciał patrzeć Luke'owi w oczy. - Dlaczego Calum? Ja.. - ugryzł się w język, patrząc jak łzy torują sobie drogę przez policzki bruneta.
- Przepraszam, przepraszam, nie chciałem żebyś dowiedział się w ten sposób - schował twarz dłonie, szlochając.
Luke nie wiedział co powiedzieć. Jego przyjaciel się samookaleczał, a on nie znał powodu. Nie rozumiał, dlaczego niczego nie zauważył? Jak Calum był smutny? Kochał i dbał o chłopaka, powinien coś zauważyć.
- Calum, ja-.
- Nie wiesz co powiedzieć? Nikt nigdy nie wie - Calum spojrzał Luke'owi, tylko po to by rozpłakać się jeszcze bardziej.
- Mogę je zobaczyć? Proszę - Calum patrzył zszokowany na Luke'a.
- Dlaczego chce-.
- Chcę wiedzieć ile razy kogoś potrzebowałeś, a nikogo przy tobie nie było.
Calum przestał zaciskać ręce na rękawach. Ufa Luke'owi, kocha Luke'a i pozwoli mu zobaczyć jego blizny.
Luke czuł, że jak niekomfortowo czuł się Calum s tej sytuacji, ale dbał o chłopaka, chciał żeby był szczęśliwy.
Delikatnie chwycił nadgarstek Caluma i podciągnął rękaw ukazując czerwone i białe linie na wewnetrznej stronie przedramienia.
- Przepraszam - wyszeptał Calum. - Prawdopodobnie mnie teraz nienawidzisz - Luke spojrzał na niego zdezorientowany.
- Dlaczego miałbym cię przez to znienawidzić? Po prostu chciałbym wiedzieć, dlaczego to sobie robisz? Jesteś za dobry by się smucić - przyznał Luke, a Calum wziął płytki wdech.
- Pamiętasz jak przyszedłem do ciebie dwa tygodnie temu, płacząc? - Luke pokonał głową, czekając aż chłopak będzie kontynuował. - To była koc kiedy powiedziałem rodzicom, uhm - po raz kolejny zacieśnił uścisk na rękawach. - Wytrąciłem tatę z równowagi, był bardzo zły, wystraszył moją siostrę i mamę, odjechały, nie myśląc by wziąć mnie ze sobą - oczy Caluma powoli nabiegały krwią od płaczu. - Popchnął mnie i uderzył, powiedział rzeczy których nikt nigdy nie chciałby usłyszeć od własnego ojca. Nie chciał mnie mieć już za syna, nie chciał mnie tak nazywać - Luke nie wiedział co powiedzieć, więc po prostu przytulił brązowookiego.
- Bije mnie codziennie, Luke. Nie pozwala mi jeść, prawie nie śpię i boję się, boję się życia - wyszeptał w jego koszulkę, a Luke czuł, że serce łamie mu się na pół. - Już nawet nie wiem gdzie jest moje miejsce.
Luke nie spodziewał się, że jego koszmar ma prawo się spełnić.
-

Wiem gdzie jest twoje miejsce - powiedział nagle Luke, nie wypuszczając Caluma z objęć.
- Gdzie? - zaszlochał Calum.
- Przy mnie.

T/N
tłumaczyłam to w nocy, na tablecie, więc przepraszam za błędy, poprawię je dopiero jak wejdę na pc
feelsy mi się włączyły, głupia noc
gnight bbies xx
-mags

innocent || cake au [pl]Where stories live. Discover now