1.5

686 63 7
                                    

W czwartkowy poranek, wsiedli w ciszy do auta. Luke odwoził Caluma do szkoły, a później miał jechać do swojej, jednak ciągle nie mógł przestać myśleć o tym co wydarzyło się kilka dni temu.

Zauważył również, że Calum był cichszy niż zazwyczaj. Tak, był nieśmiały, ale zazwyczaj z nim rozmawiał i odpowiadał Luke'owi całymi zdaniami, nie jednym słowem.

- Nie chcę iść dziś do szkoły - mruknął Calum, opierając czoło o okno.

Luke zmarszczył brwi, rzucając chłopakowi szybkie spojrzenie.

- Dlaczego? - spytał, ponownie skupiając swój wzrok na drodze. - Jest tam ktoś kto ci dokucza?

Calum wzruszył ramionami. Nie wiedział czemu, ale od poniedziałku był wystraszony i nerwowy kiedy szedł do szkoły.

Nie powiedział Luke'owi, bo myślał, że to zniknie.

- Nie, po prostu się b-boję - odparł szczerze, patrząc na Luke'a, który ciągle patrzył na drogę.

- Ktoś jest dla Ciebie niemiły? - spytał Luke, skręcając w lewo. (ON YOUR LEFT CAPTAIN)

- Nie, uhm, nie sądzę.

- Masz jakieś sprawdziany? Pracę domową? - Luke kontynuował zadawanie pytań, a Calum mógł już zauważyć budynek szkoły, czuł jak jego serce na chwilę zamiera. Czemu tak bardzo się bał?

- Nie, odrobiłem zadania i jestem pewny, że nie mamy dzisiaj żadnych egzaminów - powiedział, biorąc głęboki wdech gdy Luke parkował przed szkołą.

Spojrzał na bruneta i mógł zauważyć jak nerwowo wyglądał.

- Cal - Luke przyciągnął uwagę nastolatka. - Jeśli ktoś będzie dla ciebie niemiły lub coś się stanie, zadzwoń do mnie i przyjadę.

Brązowooki pokiwał głową.

- Ok - odpowiedział drżącym głosem. Odpiął swój pas, jednak nie otworzył drzwi. - Tak bardzo się boję, Luke. Dlaczego się boję? - wyszeptał, a Luke ponownie na niego spojrzał.

- Wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że masz do mnie zadzwonić, jeśli coś się stanie - powiedział spokojnie blondyn, a Calum pokiwał głową, wychodząc z auta. Założył plecak na swoje plecy i odszedł w kierunku szkoły.

Zanim wszedł do środka, obrócił się i popatrzył na Luke'a jeszcze kilka sekund, jednak wreszcie musiał wejść do holu zapełnionego uczniami.

Luke westchnął, odpalając auto. Odjeżdżając miał nadzieję, że jego przyjaciel jakoś przetrwa ten dzień.

----------

Calum szedł przez korytarz wypełniony nastolatkami w różnym wieku. Dostał się do swojej szafki, przy której ściągnął swój plecak, wyciągając z niego torbę, powoli wypakowując z niej podręczniki.

- Wyglądasz nerwowo - brunet usłyszał głos, podskakując lekko, odwracając głowę. - Coś się stało?

- Oh, h-hej Michael. Czego chcesz? - spytał Calum, patrząc przez chwilę na jego pofarbowane włosy zanim wrócił do jego zielonych oczu.

- Huh - powiedział Michael, marszcząc brwi. - Tylko pytałem.

Brązowooki westchnął, patrząc za odchodzącym Michaelem, który o chwili stał z grupką znajomych. Wszyscy wyglądali w miarę podobnie, w czarnych jeansach i koszulkach z nadrukami log zespołów, dodatkowo większość z nich miała pofarbowane włosy.

Calum wiedział, że Clifford uwielbiał farbować włosy, ale od kiedy Hood zerwał ich przyjaźń, około dwóch lat temu, mało go to obchodziło.

innocent || cake au [pl]Where stories live. Discover now