0.6

721 75 22
                                    

--w ff występuje temat autoagresji, jeśli czujesz się niekomfortowo z tym tematem, przestań je czytać--  


Luke nie miał pojęcia dlaczego płaczący Calum przyszedł do niego w nocy, nie chciał mu powiedzieć. Blondyn się martwił, ponieważ Calum zaczął się zachowywać tak jak miesiąc temu, był nawet bardziej nieśmiały i nerwowy, nie chciał patrzeć nikomu w oczy.

Prawie nie odpowiadał na jego SMSy i połączenia. Powiedział mu, że ma dużo pracy domowej, jednak Luke wiedział, że brązowooki nigdy nie dbał o szkołę tak bardzo, więc dlaczego teraz miałoby go obchodzić ciągłe robienie zadań domowych?

Nie wiedział, ale pozwolił toczyć się sprawą własnym torem, może miał po prostu trudny okres w domu.

Gdyby tylko wiedział.

W środę Luke miał dzień wolny od szkoły, więc zdecydował się wyjść gdzieś z Ashtonem. Nie rozmawiali przez jakiś czas.

------

Natomiast Calum leżał w łóżku, z siniakami na jego drobnym ciele.

Jego telefon był schowany, jego tata nie chciał by ten komunikował się z kimś innym prócz niego, nie zasługiwał na to

Policzki Caluma były suche, dość już przepłakał przez ostatnie dnie i noce. Ojciec nie chciał mu nawet zrobić cholernego obiadu, a nie mógł opuścić mieszkania.

Powiedział swojej rodzinie - siostra już wiedziała, że jest gejem - jakiś tydzień temu, a jego tata zwariował. Dosłownie.

Zaczął strącać z półek wszystkie rzeczy, krzyczeć i nawet wystraszył mamę i siostrę Caluma, które odjechały, nawet nie kłopocząc się nastolatkiem.

Zostawiły Caluma z jego ojcem lub jak chłopak wolał go nazywać - pieprzonym potworem.

Nie mógł również porozmawiać z Lucasem, z powodu odebranego telefonu i braku możliwości wyjścia z domu, pomijając szkołę.

-------

- Więc, jak miewa się Calum? - spytał Ashton, na co Luke przygryzł dolną wargę.

- Nie rozmawiam z nim już przez tydzień. Nie odpowiada na moje SMSy ani telefony i trochę się martwię, że coś mogło się stać - Ash pokiwał głową.


- Też go nie widziałem przez jakiś czas, a jednak nie mieszkamy w ogromnym mieście - stwierdził. Czasem go widywał, w sklepie lub gdy przechodził przez ulicę, jednak nic takiego nie wydarzyło się już przez ponad tydzień i Irwin zaczął się martwić. - Czemu nie zaczekasz na niego pod jego szkołą? - zasugerował. - Tylko żeby zobaczyć czy jeszcze żyje, a teraz przepraszam, ale muszę iść do toalety - mrugnął do blondyna, a ten zaczął myśleć nad tym co powiedział jego przyjaciel.

-------

W czwartkowe popołudnie, Luke siedział w aucie, grzecznie czekając na koniec lekcji Caluma. Chciał po prostu zobaczyć czy był dzisiaj w szkole.

Po kilku minutach spędzonych w ciszy, usłyszał dzwonek, a po około dziesięciu sekundach, fala uczniów wylała się ze szkoły. Przyjrzał się uważniej i faktycznie zauważył Caluma w tłumie nastolatków.

Poczuł jak się uśmiecha na widok chłopaka, jednak ten szybko zrzedł, gdy dostrzegł, że ten jest popychany przez kilku innych nastolatków, co sprawiło, że zaczął się denerwować, jednak nie mógł tak po prostu wyjść i na nich nakrzyczeć. (czemu luke, czemu :-()

Kolejną rzeczą, którą zauważył, było to, że Calum wyglądał inaczej. Jego nogi i ramiona były dużo chudsze.

Brunet zauważył auto i blondyna siedzącego za kierownicą, czuł jak zalewa go szczęście i już chciał do niego podejść, jednak szybko to od siebie odepchnął, a uśmiech zszedł z jego twarzy. Wiedział, że nie mógł, więc po prostu szedł dalej, w przeciwnym kierunku.

Luke był zawiedziony. Może Calum po prostu nie miał czasu? Może chciał, ale nie mógł?

A może Calum już wcale nie chciał utrzymywać kontaktu z Luke'iem?

-------

- Uszykowałem obiad - brązowooki usłyszał głos ojca i poczuł palący głód, jednak wiedział, że ojciec po prostu robił mu na złość. - Przyjdę do ciebie, jak zjem - dodał i popchnął Caluma w kierunku schodów, na co ten tylko westchnął i zaczął powoli wchodzić po schodach. 

Nowa, codzienna rutyna.

Chodzenie do szkoły, powrót do domu, bicie przez jego ojca, sen, powtórz.

Calum utrzymał swoje nerwy w ryzach. Pluł sobie w brodę, że nie podszedł wcześniej do Luke'a. Może mógłby z nim zostać, chociaż na kilka dni? 

Nastolatek miał już po prostu dosyć. W noce, kiedy nie mógł spać i zamykał się w łazience, często nawiedzały go ciemne myśli. 

Calum ciął się jeszcze zanim ujawnił się przed rodziną, długo przed tym jak spotkał Luke'a. Spróbował i nie mógł przestać, ale teraz, kiedy jego rodzice wiedzieli, że jest gejem, wszystko się pogorszyło. 

Okaleczał się każdej nocy, prawie nie spał, w obawie, że ojciec będzie chciał go uderzyć w środku nocy.

Do tego czuł się źle, Luke prawdopodobnie myślał, że ten go ignoruje, gdy ten pragnął całym sobą do niego pobiec, wypłakać się i wszystko mu powiedzieć.

- Idź spać, kiedy skończę - usłyszał głos ojca, gdy ten wszedł do jego pokoju, uderzając Caluma w twarz.

W tym momencie Calum coś sobie uświadomił. Jutro nie wróci do domu. Pójdzie do Luke'a.


T/N

Tłumaczyłam to od jakiegoś tygodnia. (;_;)

Ale wreszcie wolne, yay. I wyjechałam na prostą z biologii, więc luzik.

love y'all

-mags




innocent || cake au [pl]Where stories live. Discover now