ROZDZIAŁ 16

404 14 4
                                    

OCZAMI CASSIDY
Kiedy byliśmy już pod moim mieszkaniem była godzina 16.00 pożegnałam się z blondynem i weszłam do środka. O 18.00 muszę być u Rossa więc myślałam co by na siebię włożyć poszłam do swojego pokoju i zaczełam przeglądać szafę kiedy dostałam sms
Maja ;
Hej kochana przepraszam że nie ma mnie w szkole ale mam grype.Mogłabyś podać mi lekcje bardzo prosze a i jak tam zmieniło się coś jak mnie nie było.
Ja ;
mogę ci podać puzniej bo szykuję się do Rossa ?
Maja;
Na korepetycje ?
Ja ;
Nie na kolacje
Maja ;
Matko !! co się zmieniło jak mnie nie było ??! jesteście razem tak ?!!
Ja;
Nie nie jesteśmy razem pogodziliśmy się i tyle :)
Maja;
Dobra opowiesz mi wszystko kiedyś tam :) pa ;* baw się dobrze ;*:)
Ja ;
Napewno :) pa ;*

Odłożyłam telefon na łóżko i dalej zaczełam przeszukiwać szafe spojżałam na zegarek była 16.45 -Matko aż tyle mi to zajeło ??!!- po długim wybieraniu ,szukaniu i grzebaniu w tej pieprzonej szafie znalazłam wkońcu strój dla siebie a między innymi były to moje ulubione rurki , biała bluza z czerwonyn sercem na środku , czerwone trampki a do tego parę dodatków.

45 -Matko aż tyle mi to zajeło ??!!- po długim wybieraniu ,szukaniu i grzebaniu w tej pieprzonej szafie znalazłam wkońcu strój dla siebie a między innymi były to moje ulubione rurki , biała bluza z czerwonyn sercem na środku , czerwone trampki a d...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Kiedy miałam już naszykowane ubranie poszłam pod prysznic.Po kąpieli ubrałam się w kreację ,rozpuściłam jeszcze swoję blond włosy i kiedy byłam już całkowicie gotowa spojżałam na zegarek była 17.40.Weszłam do pokoju wzięłam swój telefon który schowałam do kieszeni i wyszłam z domu zamykając najpierw drzwi na klucz.
Byłam już przed domem Rossa była 18.10 trochę się spuzniłam ale chyba nie bedą źli.Zapukałam do drzwi i po chwili otworzył mi blond chłopak był podobny do Rossa nawet bardzo.
-Witaj ty jesteś pewnie Cassi tak ?-zapytał mnie blondyn.
-Tak to ja dzień dobry -chłopak uśmiechnął się i zaprosił mnie do środka kiedy weszłam przy stole siedziała Rydel i jeszcze dwóch brunetów.
-To jest Rocky -blondyn wskazał na chłopaka o długich brązowych włosach.
-To Ellington ale mówimy na niego Ell nie jesteśmy rodzeństwen ale często u nas bywa -powiedział chłopak zwracając się do Ella.
-I tak wiem że kochacie jak przychodzę-dodał brunet.
-Oczywiście,Ok potem to Rydel.
-My się już znamy -powiedziała dziewczyna.
-Acha,a ja jestem Riker -wskazał na siebie.
-Cassidy -powiedziałam speszona nie nawidziłam być w centrum uwagi.Nagle odwróciłam się w stronę schodów z nich schodził Ross uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił podszedł do mnie
-A ty nie siadasz Riker ci nie pozwolił co ??-zapytał z śmiechem.
-Co nie nie -na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
-Spokojnie nie denerwuj się ,chodz siadaj.-tak też zrobiłam usiadłam obok Rossa I zaczeliśmy jeść jego rodzina jest niezle powalona oczywiście w dobry sposób nie było nawet minuty żebyśmy się nie śmiali.Po skończonej kolacji wszyscy się na mnie spojżeli a ja poczułam się strasznie dziwnie nagl odezwał się Riker.
-Słuchaj Cassidy chcieliśmy ci podziękować za to że chcesz uczyć naszego brata i że mu pomogłaś.Jesteśmy ci bardzo wdzięczni.
-Nie ma sprawy to dla mnie drobnostka.
-Ale i tak ci dziękujemy.
Była godzina 20.00 postanowiłam wrócić już do domu dobrze że nam dzisiaj nie zadali .
-Słuchajcie musze wracać jest już puźno a rano do szkoły więc będe się z wami żegnać -powiedziałam wstając od stołu.
-Cassi może cię odprowadzę -odezwał się Ross.
-A chcesz ?
-No jasne i tak nie puścił bym cię samej.
-To dobrze chodzmy pa wszystkim.-pożegnałam się i wyszliśmy z domu.Szliśmy w kompletnej ciszy dziwnie się czułam więc postanowiłam się odezwać.
-Świetnie się bawiłam dziękuję za zaproszenie.
-Ciesze się i nie ma za co.
-Z twoją rodziną nie da się nudzić
-Tacy już są u nas jest zawsze tak wesoło
-Też chciałabym mieć rodzeństwo ale niestety nie mam
-Wiesz jak będziesz chciała to możesz zawsze wpadać do nas jesteś mile widziana polubili cię-zaśmiał się
-Dziękuję ,Skorzystam -zrobiłam to samo.
-A tak wogóle to kiedy twoja mama wraca ?
-Nie wiem ale pewnie jeszcze trochę tam będzie.
-Ale masz za co żyć ?-zapytał z troską
-Tak spokojnie mama zostawiła mi pieniądze a jest ich sporo więc spoko.
-Acha to dobrze.-doszliśmy pod moje drzwi,spojżałam na chłopaka a on na mnie patrzyliśmy na siebie jakieś 10 minut wkońcu przytuliłam chłopaka na początku był zszokowany ale potem odwzajemnił uścisk
-Dobra to ja lece -powiedziałam kiedy już go puściłam
-Ja też to pa
-Pa -pożegnaliśmy się i weszłam do mieszkania.Zdjełam buty ,poszłam przebrać się w piżame i położyłam się do łóżka nagle dostałam sms
Ross;
Dobranoc Cassi ;*
Kiedy zobaczyłam tą wiadomość to mimowolnie się uśmiechnełam.
Ja ;
Dobranoc Ross ;*
Odłożyłam telefon i odpłynełam w krainę Morfeusza .
*****
i kolejny rozdział ;) ide jak burza ;) rozdział dedykowany dla KaresRPG.

Zwykła Historia , A Może I Nie ??Where stories live. Discover now