19 | bez pożegnania

14.1K 1.2K 867
                                    

V.

Dzisiejszy poranek dłużył się niemiłosiernie. Dziadkowi zebrało się na dłuższe rozmowy, których zazwyczaj unikał jak ognia, a teraz gadał jak najęty, zmuszając mnie do aktywnego uczestniczenia w dyskusji. Poruszał byle jakie tematy, chociażby Nathanaela – powiedział mi, że stalking nie jest dobrym rozwiązaniem, na co tylko wywróciłam oczami, bo ja go wcale nie śledzę, tylko upewniam się, czy bezpiecznie dociera do domu. Jego rodzice na pewno byliby mi wdzięczni.

- Naprawdę musisz już iść? – Zapytał ze smutkiem, kiedy oświadczyłam, że powinnam się zbierać, bo umówiłam się z Alix i Kimem na kręgle. Dla chłopaka zaproszenie było romantycznym gestem ze strony Alix, tymczasem nie spodziewał się, że już na wejściu dostanie kulą w twarz. Przy odrobinie szczęścia uda mu się to przeżyć.

- Niedługo mam autobus, ale mogę jeszcze chwilę z tobą posiedzieć. Nie chcę się spóźnić.

- Mhm. Rozumiem. A jak tam wasz projekt? Twój, Marinette i Adriena?

- W stanie nienaruszonym. Serio. Nawet go nie zaczęliśmy.

- Naprawdę? – uniósł brwi. – Przecież spotkaliście się parę razy.

- Niby tak, ale zajmowaliśmy się wszystkim, tylko nie pracą domową. Adrien ma dobrą konsolę, sam rozumiesz.

- Adrien, właśnie. Powinienem zaprosić go do siebie, ale obawiam się, że nie będzie na to czasu. W razie czego, mogę na ciebie liczyć, prawda?

- Dostałam kategoryczny zakaz wtrącania się do tego typu spraw, nie pamiętasz? Za tę akcję Marinette, chciałeś wyrzucić mnie z domu. Okej, może trochę przesadzam, ale szczęśliwy to ty nie byłeś. Powiedziałeś, że kiedy przyjdzie tutaj Chat, mam siedzieć cicho i udawać, że tu nie mieszkam. A teraz to ja mam mu wszystko powiedzieć?

- Dokładnie – rozsiadł się wygodniej, nie przestając się uśmiechać. – Pomiń tylko temat Ladybug, nie mogą wiedzieć o swoich obliczach pod maską, bo...

- ... doprowadziłoby to do tragedii, świat by się skończył, niebo spadło nam na głowę. Mówiłeś mi to. Tysiąc razy. Wiem, że przeszłość nie była łaskawa, ale historia wcale nie musi się powtórzyć. To, że kogoś kiedyś spotkało nieszczęście, nie znaczy, że identyczna sytuacja dotknie następną osobę.

- Nie znasz tej historii.

- Więc mi ją opowiedz.

- Nie mogę.

- No właśnie.

Byłam pewna, że gdzieś w pobliżu znajdują się osoby, które doskonale znają tę historię. Byli posiadacze miracul nie mogli ulotnić się, jak gdyby nigdy nic. Miałam dziwne przeczucie, że ojciec Adriena może mnie do nich doprowadzić. Ostatnio usiłowałam go śledzić, pewna, że zaprowadzi mnie do celu, ale zgubiłam go w połowie drogi. Jestem przekonana, iż to był on, bez względu na to, co mówi Marinette. Nie poleciał do żadnego Mediolanu, cały czas przebywał w Paryżu. Tylko dlaczego się ukrywał? I gdzie?

Kiedy (teoretycznie) nie było go w domu, chciałam dostać się do pracowni jego żony, ale Marinette wyjechała gdzieś z rodzicami, a sama nie mogłam tego załatwić. Ktoś musiał zagadać Adriena, w innym wypadku za nic w świecie nie weszłabym do sekretnego pomieszczenia. Gabriel Agreste „wrócił" z Mediolanu dwa dni w temu i nie miałam pojęcia, kiedy znów ulotni się na dłuższy czas, bym mogła zrealizować swój plan. Poza tym po domu nieustannie kręciła się Nathalie, która za każdym razem patrzyła na mnie jak na ducha. Wydawało mi się, że i ona może coś wiedzieć. Pewnie naczytałam się za dużo kryminałów, teraz każda osoba jest dla mnie potencjalnym podejrzanym.

Zapamiętaj |Miraculous| ✔Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα