6 | volpina

21.2K 1.6K 1.6K
                                    

- Czemu na Adriena leci 3/4 populacji? Wiedziałam, że dwanaście modelek nie wróży nic dobrego. Teraz to już na pewno nie mam szans - jęknęła Marinette, patrząc w stronę Adriena i nieznajomej dziewczyny. - Co to w ogóle za jedna?

- Mogłabym zapytać Nino, ale aktualnie jesteśmy w separacji i nie mam zamiaru z nim rozmawiać. 

- Zachowujesz się żałośnie.

- Powiedziała ta z milionem zdjęć Adriena w pokoju.

Nieznajoma na pierwszy rzut oka przedstawiała typ człowieka, który ma w garści cały świat. Hollywoodzki uśmiech, uroda porcelanowej księżniczki, dopracowana w każdym calu. I nie jąkała się jak niedorozwój przy każdym słowie, jak ona. Marinette w swoim lustrzanym odbiciu potrafiła dostrzec tylko najzwyczajniejszą w świecie osobę z milionem wad, która jedynie skryta pod maską znaczyła coś więcej. Nie wyglądała jak popularna piękność z gazet, nie miała w sobie niczego szczególnego. Bardzo chciała, by Adrien zauważył w niej piękno, chociażby wewnętrzne. Wiedziała, że ludzie mają o wiele gorsze problemy, ale widziała w Adrienie coś niezwykłego, coś, czego nikt inny nie potrafił dostrzec. A jedyna osoba, która patrzyła na niego nie tylko oczami, nie umiała słowa przy nim wykrztusić.

Istniało w nim coś nieuchwytnego, wrodzona taktowność, oczy zaszklone smutkiem. Sposób w jaki się uśmiechał, unosił brwi, patrzył na ludzi. A w oczach miał tajemnice, schowane przed światem, zaszyfrowane hasłem, do którego nawet on sam nie miał dostępu.

- Możemy podejść i się przywitać - zaproponowała Alya, przerażona perspektywą kolejnych godzin biadolenia o Adrienie. - Nie zjedzą cię.

- Zwariowałaś? Pewnie są na randce. Ba, to na pewno randka. Nie zabrałby zwykłej koleżanki do parku.

- Przecież byliście tu razem w przerwie między przygotowaniami do turnieju gier, na którym i tak nie wystąpiliście razem, bo oboje jesteście śmiesznie dobrzy i ty oddałaś swoje miejsce Maxowi, a Adrien tobie. 

- To było co innego. Tamto to na pewno randka. Zobacz, jak ona wygląda!

- Jak milion dolarów, fakt. I co w związku z tym?

- To, że ja nie wyglądam nawet, jak marne dwa dolary. I nigdy nie zdołam z nim normalnie porozmawiać. I pewnie skończę jako organista na ich ślubie i będę patrzeć, jak układa swoje życie, podczas gdy ja własne zniszczyłam.

- Ty to zawsze byłaś niepoprawną optymistką. Mam cię dosyć, chodź - mimo protestów dziewczyny, złapała ją za rękę i pociągnęła w stronę Adriena. - Pójdziemy się zaprzyjaźnić.

Marinette usiłowała wyrwać dłoń z uścisku, ale na próżno. Alya zaciągnęła ją przed oblicze Adriena i stanowczo za ładnej dziewczyny, która zajmowała jej wymarzone miejsce. Obficie skropiła się Chanel N°5, miała długie kasztanowe loki spływające na jej opalone ramiona, a na sukience miała wyhaftowane niebieskie kwiaty. Im człowiek jest ładniejszy, tym bardziej się go nienawidzi.

- Cześć wam! - Alya przywitała się za nie obie, wciąż pilnując, by nie uciekła. - Co słychać?

- Hej, dziewczyny. To jest Valeria - wskazał na swoją znajomą. -  Od jutra będzie z nami w klasie.

- Alya - przyjaciółka wyciągnęła dłoń do nowej, co Marinette uznała za haniebną zdradę. - Autorka biedrobloga, przyszła zdobywczyni Nobla, człowiek, który pierwszy odkryje tożsamość Biedronki. A to jest Marinette.

Marinette właśnie skończyła opracowywać plan ucieczki, ale Alya popsuła jej plany i teraz musiała przywitać się z tą całą Valerią, udając całkiem normalną osobę.

Zapamiętaj |Miraculous| ✔Where stories live. Discover now