VIII

1.9K 166 4
                                    

- Najwyższy Wodzu! - odezwał się Dorxan, wychodząc naprzód.

Rhea delikatnie chwyciła ramię Mikkela, który jeszcze drżał. Vivienne odwróciła się do nich i skinęła głową, aby podeszli bliżej. Snoke uśmiechnął się pod kapturem, kiedy wszyscy trzej przyklęknęli przed nim na jedno kolano, pochylając się z szacunkiem.

- Wstańcie, dzieci - powiedział cicho, splatając dłonie w ukryciu długich rękawów czarnej szaty.

- Rhea, Dorxan i Mikkel - przedstawiła ich Vivienne, stając przy Renie.

Wojownik w masce poczuł, jak jego mięśnie mimo woli się napinają. Snoke zdawał się nie zauważać dziwnego zachowania swego ucznia. Ona była zbyt blisko...

- Wasze szkolenie tutaj dobiega końca - zaczął Najwyższy Wódz, a jego głos poniósł się echem po komendzie. - Przybyliśmy, aby zobaczyć wyniki i je ocenić. Jutro zaprezentujecie, co udało się osiągnąć i czy nadajecie się już do oficjalnej służby Najwyższemu Porządkowi.

Cała trójka skłoniła przed nim głowy, nie podnosząc wzroku.

- Idźcie i odpocznijcie. Przygotujcie się na jutrzejszy dzień.

Młodzi jeszcze raz pochylili się przed Snoke'iem. Vivienne przyłożyła zaciśniętą dłoń do piersi, powtarzając przy tym gest młodzików z zamiarem podążenia za nimi.

- Vivienne - na dźwięk swojego imienia, wypowiedzianego przez zachrypnięty głos, zatrzymała się. - Ten pilot...Znasz go.

Odwróciła się, patrząc na Snoke'a. Skinęła powoli głową.

- Wyczuwam przy nim delikatną obecność twojego brata.

Ponownie skinęła, splatając ręce z tyłu pleców na myśl o swoim bliźniaku.

- Możliwym jest, że Carino zadbał o pewnego rodzaju bezpieczeństwo Poego, otaczając go jakąś barierą.

- Musicie z niego wydobyć wszystko, co wie - syknął, a jego pełna blizn twarz wykrzywiła się w grymasie pod kapturem. - Kylo Ren wam pomoże. Już kiedyś miał styczność z tym człowiekiem i może łatwiej mu będzie do niego dotrzeć.

Mroczny rycerz drgnął delikatnie. Teraz będą przebywać ze sobą jeszcze dłużej i - co bardzo prawdopodobne - bliżej. Vivienne uniosła kącik ust i skinęła głową.

- Oczywiście, Dowódco. Zjawię się za jakąś godzinę pod twoimi drzwiami - swe ostatnie słowa skierowała do Rena, który tylko nieznacznie skinął głową. - Wodzu - skłoniła się przed starym mistrzem i szybkim krokiem oddaliła się w stronę windy.

Kylo natomiast zacisnął dłonie w pięści. Poczuł dłoń Snoke'a na swoim ramieniu.

- Spokojnie, młodzieńcze - powiedział cicho, znów odwracając się do szyby. - Bądź cierpliwy. Już niedługo rozwiążecie tę sprawę, tylko potrzeba na to więcej czasu.

- Ona też to czuje? - spytał Ren, razem z mistrzem podchodząc do szklanej, przezroczystej tafli.

Snoke skinął głową, na widok czego Kylo rozluźnił napięte ramiona. Jeśli ta nić działała obustronnie, może łatwiej byłoby się dzięki niej dostać do źródła tego zamieszania?


Nowy Mistrz » Kylo Ren [korekta]Kde žijí příběhy. Začni objevovat