0 | droga powrotna

34.6K 2.2K 1.1K
                                    

- Lou, proszę.

Twarz jej blednie, oczy tracą kolory, usta przestają drżeć. Wokół nich panuje cisza, ale on słyszy rozdzierający krzyk swojej duszy.

-Lou, nie zamykaj oczu. Słyszysz, kochanie? Proszę.

Nadzieja przeplata się z bólem, krzyk staje się coraz głośniejszy. W jej oczach gaśnie zieleń, zastępują ją setki odcieni szarości.

- Spokojnie, jesteś dzielna.

Jego łzy kapią na jej blade policzki, usta rozpaczliwie wygłaszają ostatnie modlitwy. Wszyscy, tylko nie ona.

- Wszystko będzie dobrze, Lou. Wrócimy do domu, tak? Ty i ja.

Twarz wciąż ma piękną - mimo blizn o intensywnej barwie szkarłatu. Otwiera usta, ale nie ma siły mówić.

- Lou, proszę, nie. Proszę. Proszę.

Krzyk przeobraża się w chaos, serce rozpada się na kawałki. Modlitwy zawracają przed bramami niebios. Nikt nie chce ich usłyszeć.

- Gabriel...

Jeszcze ostatnie.

Ostatnie kochane spojrzenie, ostatni słaby uścisk dłoni, ostatnie bicie serca.

- Adrien... Powiedz Adrienowi, że... 

- Lou...

- ... żeby się nie bał. Powiedz.

Zegar wybija kres, ostatnia sekunda zmienia się w proch.

- Kocham cię. Zapamiętaj.

Uśmiecha się, jakby ta cała śmierć była tylko głupim żartem. Jakby wcale nie zabrała jego serca ze sobą i zostawiła go z wielką dziurą w środku.

Płomień gaśnie.

-Zapamiętam, moja Biedronko.


  Ladybug, never doubt, 'til we find one way, forever...


***

WAŻNE INFORMACJE

! Jeśli czytasz opowiadanie drugi raz, powstrzymaj się od spoilerów w komentarzach, ewentualnie napisz "spoiler" na początku swojej wypowiedzi. Nie zdradzaj fabuły nowym osobom, to naprawdę psuje radość z czytania !

! Historię pisałam, gdy wiele potwierdzonych rzeczy nie było jeszcze kanonem, też jeśli pewne fakty/wydarzenia nie będą pokrywać się z serialem (jak chociażby imiona kwami), nie musicie przychodzić pod mój balkon z pochodniami ani "przecież matka Adriena była pawicą, lol, weź się puknij". "Zapamiętaj" rozgrywa się po wydarzeniach z pierwszego sezonu, nie licząc odcinka z Volpiną !

***

Witaj!


Jeśli jesteś tu pierwszy raz, rozgość się. Mamy kebaby i ciasteczka. Jeśli jesteś tu po raz kolejny, dorzucam jeszcze happy meal z rurkami w ramach prezenciku. 

Przez kolejne pięćdziesiąt rozdziałów będziesz zmuszony znosić moje żarciki na poziomie Familiady oraz załamywać się nad upośledzeniem bohaterów. Brzmi świetnie, prawda? Nie ma tego złego, z głupoty innych zawsze dobrze się pośmiać, a poza tym normalność za bardzo nudzi. Dlatego radzę podchodzić do wielu rzeczy z dystansem, bo bez tego wszyscy umrzemy.

Opowiadanie w trakcie korekty - czas dokopać się do wszystkich literówek sprzed dwóch lat, hehe.

Życzę Ci miłej podróży!


Zapamiętaj |Miraculous| ✔Où les histoires vivent. Découvrez maintenant