Rozdział 5

5.5K 343 7
                                    

Z moich oczy popłynęły niekontrolowane łzy.
Po mojej głowie krążyły pytania, na które odpowiedz mogę uzyskać po rozmowie z Cameronem.
O jaki gang chodzi?
Czym tata się zajmował?
Co przede mną ukrywają wszyscy?
Co tak naprawdę się wydarzyło tego dnia gdy zginęli?
Czy wujek Matt wie o tym liście?
Jeśli tak to dlaczego mi nie powiedział?
Nic z tego wszystkie nie rozumiałam.
Dom mamy i taty wydawał się miejsce dla mnie idealnym, czułam się tam jakbym była u siebie.
Tak strasznie mi ich brakuje, moje życie już nigdy nie będzie takie jakie być powinno.
Okres dorastania przeżyłam sama, wujek Matt próbował być dla mnie jak ojciec lecz tylko Justin nim jest.
Nie znałam ich, nigdy już nie poznam ale wiem, że kochali mnie ten list zatwierdza to.
Gdy byłam młodsza nie odczuwałam tego, w wieku 3-9 lat mówiono mi, że rodzice wyjechali i niedługo wrócą.
Całej prawdy dowiedziałam się dnia moich 10 urodzin, wujek poprosił mnie o zrozumienie i wybaczenie, pamiętam ten dzień cholernie dobrze.
-Rose możesz tutaj na chwile przyjść?
- Tak wujku już idę. - radośnie podskakiwałam w kierunku jego gabinetu. - Słucham cię?
- Usiądź proszę na kanapie musimy porozmawiać.
- Coś się stało?
- Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
- Co to takiego?
- Twoi rodzice nigdzie nie wyjechali.
- A gdzie są? Są tutaj? Z nami? Nie opuścili mnie jednak i wrócili?
- Oni nigdy nie wyjechali i nigdy nie wrócą...
- Nie rozumiem wujku.
- Rose kochanie twoi rodzice nie żyją, proszę wybacz mi to, że ukrywałem przed tobą to wszystko. Musisz zrozumieć młoda damo czasem tak to już jest w życiu, jedni odchodzą drudzy się rodzą.
- Nikt nie kazał się rodzić nikomu w zamian za śmierć mamusi i tatusia - wybiegłam z pokoju, z moich oczu wydostawały się strumienie łez.
Mały kolorowy świat Rose właśnie prysł, zgasł jak zdmuchnięty płomyk zapalonej świeczki.

Tamten dzień był przełomowym w moim życiu, stałam się zupełnie inną osobą.
W wieku 10-16 lat odczuwałam jeszcze większy brak ich obojga.
Co noc płakałam, nie mogłam się na niczym skupić, moje myśli błądziły od mamy do taty, od taty do mamy.

-----
Chciałam dodać dzisiaj jeszcze 3 rozdziały ale niestety wattpad postanowił nie współpracować ze mną, nie chce mi się załadować i nie mogę na nim normalnie funkcjonować.
Obiecuje, że jutro rano jak problemy znikną rozdziały od razu się pojawią :).
Przepraszam was za to :/

Córka mordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz