— Mila, za mnie natychmiast! — powiedział Mason. Zrobiłam tak jak kazał.

— Masz. — Emily wyjęła zza paska spodni jeden pistolet i mi go wręczyła.

— Co się dzieje? — spytałam zdezorientowana.

— Ojciec Antona. — powiedział poważnie Mason.

— Przecież miał być kurwa jutro. — powiedział Ash.

Spojrzałam w stronę Antona. Odrazu złapałam z nim kontakt wzrokowy. Moje serce ścisnęło się z bólu, a łzy stanęły w oczach. Jego mina była grobowa. Nie wyrażała nic. Odwróciłam od niego wzrok i skierowałam go na czarne samochody. Z furgonetki nie wysiadł nikt, natomiast z dwóch sportowych wysiedli mężczyźni w garniturach, podeszli do ostatniego samochodu i otworzyli drzwi. Wysiadł z niego wysoki mężczyzna, ubrany również w garnitur, miał czarno okulary, brodę i popalał cygaro. Zmierzył nas wszystkich wzrokiem i uśmiechnął się. Zaczął kierować się w stronę Antona, a ja nie spuszczałam z niego wzroku.

— Witaj Ojcze. — powiedział Anton przez zaciśnięte zęby i się wyprostował spinając każdy mięsień z swoim ciele.

— Witaj synu. — westchnął i zaciągnął się cygarem. — Problemów sobie narobiłeś wiesz?

— Jedynym problemem jesteś ty. — odpowiedział i uniósł cynicznie kącik ust. Jego ojciec jedynie się zaśmiał.

— Co miłość może zrobić z człowiekiem? Przecież mówiłem ci, że masz się nigdy nie zakochiwać, że miłość to jest zbędne i przelotne uczucie, ale ty jak zwykle się nie posłuchałeś.

— To, że tobie się nie udało nie znaczy, że mi ma się nie udać. Poza tym — zrobił krok w stronę ojca — Nigdy nie wybaczę ci tego co zrobiłeś mojej matce, mi i mojego bratu.

— Zrobiłem to dla waszego dobra, a co do tego, że ma ci się udać to w to wątpię synu. — odpowiedział znowu zaciągając się cygarem.

Anton jedynie się zaśmiał, po czym powiedział coś po rosyjsku. Jego ojciec natychmiastowo pobladł. Uniósł dłoń chcąc uderzyć Antona, ale on był szybszy i zablokował uderzenie, po czym sam zamachnął się i uderzył ojca.

— Nino, Mila za samochód! — krzyknął Mason. Odrazu pobiegłam w stronę samochodu wraz z Nino. Po chwili usłyszałam strzały, bijatykę i jęki rannych osób.

— Co do chuja? — moje serce waliło o klatkę piersiową, a oddech przyspieszył. Spojrzałam na pistolet w mojej dłoni.

— Nie wiem Mila, ale napewno nie rób tego co masz na myśli tylko siedź tutaj. — powiedział Nino, i tak też zrobiłam.

Siedziałam z podkulonymi nogami i nasłuchiwałam. Po paru minutach dźwięki ustały. Bałam się, bałam się w cholerę wyjrzeć zza samochodu. Jednak to zrobiłam. Wyjrzałam, a moim oczom ukazało się morze krwi. Chciało mi się rzygać na ten widok. Mason, Ash, Eli i Emily stali zduszeni i cali we krwi nad zwłokami ochroniarzy ojca Antona. Na nogach jak z waty wstałam i wyszłam zza samochodu. Mój wzrok powiódł w stronę Antona. Stał nad ojcem i przykładał broń do jego skroni, powiedział coś do niego na co jego ojciec jedynie się obrzydliwie uśmiechnął, po czym bez zawahania pociągnął za spust. Nie ruszyłam się z miejsca. Nie zrobiłam nic. Patrzyłam tylko jak ciało jego ojca opada na ziemię, a krew rozlewa się po powierzchni.

Widziałam jak Anton ciężko oddycha. Po chwili odwrócił się w moją stronę i spojrzał głęboko w oczy. Całe jego ubranie było zakrwawione. Przeniosłam wzrok na resztę. Mason wpatrywał się z gniewem w Antona, a Eli, Ash i Emily podbiegli do furgonetki.

— Zajebie cię skurwysynie! — krzyknął Mason, przeładował broń i zaczął kierować się w stronę Antona.

— Mason, nie! — na mój głos stanął w miejscu.

Znów powróciłam wzrokiem na Antona. Na nogach jak z waty powoli do niego podeszłam. Zatrzymałam się jakiś metr od niego, a w moich oczach stanęły łzy. Rozwinęłam kartkę i podałam mu ją. Zmarszczył brwi i wziął ją ode mnie.

— Nie mam pojęcia jak chcesz to wytłumaczyć, ale przyszłam tu jedynie po to, aby ciebie ostatni raz wysłuchać. — powiedziałam. Uniósł wzrok znad kartki i już wiedziałam. Wiedziałam, że to prawda.

— Mila ja...

— Czemu powiedz mi tylko czemu? Czemu to zrobiłeś? — nie dałam mu dokończyć i cofnęłam się.

— Mila to było zanim to wszystko się zaczęło. — powiedział, a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.

— Co do kurwy się zaczęło Anton?! Chciałeś mnie zabić! Miałeś to wszystko zaplanowane, a tu jest dowód! — wskazałam na kartkę.

— Kurwa mać! — krzyknął i złapał się za włosy. — Ja pierdolę! Mila ją przepraszam, to nie miało tak wyglądać! — zaczął iść w moją stronę.

— A jak miało wyglądać?! — znów się cofnęłam.

— Ja.. — rzucił broń na ziemię i zbliżył się do mnie, po czym upadł na kolana wpatrując się z moje oczy. — To było zanim ciebie pokochałem. Kocham cię Mila. Kocham cię, że to aż boli. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Kocham ciebie całą Mila. Kocham cię od momentu kiedy ciebie zobaczyłem. Nigdy nie widziałem tak pięknej kobiety. Jestem wstanie zrobić dla ciebie wszystko. Jesteś moim wszystkim. Moim tlenem, jesteś całym moim życiem. Nie umiem bez ciebie funkcjonować. Mógłbym skoczyć za tobą w ogień. Kocham ciebie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kiedy na ciebie patrzę, kiedy ciebie słyszę moje serce odrazu przyspiesza i czuję się jak po dobrych narkotykach. Kurwa ja ciebie tak bardzo przepraszam, ja nie chciałem naprawdę. — Anton nie płakał. On wył i dławił się łzami. Ten widok łamał mi serce. Boli mnie każdy zakamarek ciała. Łzy cieknąć niekontrolowanie z moich oczu. Powoli do niego podeszłam i ukucnęłam. Widziałam ten ból w jego oczach, ale to co czułam w środku było sto razy gorsze.

— Nienawidzę cię. Nie pokazuj mi się na oczy. Nigdy. Nie chcę cię widzieć. Jeżeli naprawdę jesteś wstanie dla mnie zrobić wszystko, to odejdź rozumiesz. Jesteś już dla mnie nikim. — ledwo co te słowa wypowiedziałam. Wstałam, nawet na niego nie patrząc. Słyszałam w oddali syreny radiowozów.

— Mila do samochodu! — krzyknął Mason. Zauważyłam jak z furgonetki wysiadają trzy osoby i to by było na tyle bo skupiłam się na tym, aby nie patrzeć na jedną osobę. Na osobę którą kochałam.

W tym momencie odchodzę. Odchodzę nawet na niego nie patrząc.

Odchodzę na zawsze od osoby, która kocham.

Chcę o nim zapomnieć. Chce, aby nigdy w życiu już więcej się nie pokazał.

Wsiadam wraz z moim bratem do samochodu i odjeżdżam.

Odjeżdżam z miejsca gdzie wszystko się zaczęło jak i również skończyło.

Koniec części pierwszej ,,Ride Or Die"

****

Chciałabym podziękować wszystkim osobom, które zaczęły czytać historię Mili i Antona i wspierają mnie w pisaniu. Jestem wam bardzo wdzięczna za wszystko co zrobiliście. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę z tego, że ta książka wam się tak spodobała. Zaczynajac ją pisać nie spodziewałam się, że osiągnę coś takiego. Tak naprawdę po prostu nudziło mi się w wakacje i stwierdziłam, że zacznę przelewać swoje myśli na wattpadzie. Jeszcze raz bardzo dziękuję i kocham was wszystkich.

❤️JESTEM DUMNA DZIĘKUJĘ ❤️
02.08.2023 - 09.05.2024

Do zobaczenia niedługo w drugiej części ❤️❤️❤️❤️❤️.

Ride Or Die 18+ Where stories live. Discover now