Czterech mężczyzn.

26.1K 590 477
                                    


Jechałam łeb w łeb z Willem. Raz on mnie wyprzedzał raz ja jego. Odwróciłam głowę w lewo i spojrzałam na niego przez szybę. Chłopak zrobił to samo. Wyszczerzył się i pokazał mi środkowy palec. Zaśmiałam się i przyspieszyłam. Ostatni zakręt. Na luzie. Przed zakrętem zwolniłam. Weszłam w zakręt i... coś we mnie uderzyło od lewej strony. Straciłam panowanie nad samochodem. Pojazd obrócił się o 360 stopni i gwałtownie stanął. Walnęłam z całą siłą głową o kierownice. Kurwa. W uszach słyszałam pisk i jakieś wrzaski. Co się odjebało. Podniosłam głowę i spojrzałam przez przednią szybę. Ogień i dym, dużo dymu i płomieni. Ludzie ustawieni na torze. Nagle drzwi od mojego samochodu się otworzyły, a mnie ktoś siłą wyciągnął z niego. Upadłam na jezdnie.

— ZABIŁAŚ GO ! — krzyknął. — ZABIŁAŚ GO KURWA !


Obudziłam się zlana potem. Spojrzałam na godzinę. 3 w nocy. Rozejrzałam się po pokoju. Właśnie co ja robiłam w pokoju. Przecież byłam w klubie z dziewczy... o kurwa. Nie, nie, nie. Wstałam gwałtownie z łóżka. I to był błąd. W głowie zaczęło mi się kręcić, przed oczami pojawiły się czarne kropki, a żółć podeszła mi do gardła. Usiadłam z powrotem na łóżko. Boże co ja odjebałam.

Nagle z balkonu zaczęły wydobywać się dźwięki jakiejś piosenki. Spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam dym unoszący się w powietrzu. Co do chuja. Wstałam tym razem powoli i podeszłam do drzwi balkonowych. Na tarasie siedział Anton i palił papierosa. W tle leciała jakaś rosyjska piosenka. Chyba mnie nie usłyszał bo wpatrywał się cały czas w punkt przed sobą. Oparłam się o framugę i przyglądałam się chłopakowi. Ubrany był w czarną bluzę i dresy. Nie widziałam jego twarzy bo na głowę zarzucił kaptur. Dłoń miał zaciśniętą w pięść na kolanie.

— Już się napatrzyłaś Milka ? — jego głos rozbrzmiał w moich uszach. Odrazu powróciłam do rzeczywistości.

— Nie. Jeszcze nie. — odparłam.

Podeszłam do barierki i się o nią oparłam plecami patrząc się na chłopaka. Anton patrzył się na mnie, a jego kącik ust był uniesiony ku górze. Między jego wargami tliła się fajka. Sięgnął dłonią do kieszeni i wyjął paczkę papierosów.

— Chcesz ? — spytał i wciągnął dłoń z opakowaniem w moją stronę.

Uniosłam kącik ust i podeszłam do niego. Wyciągnęłam rękę, aby chwycić jednego papierosa ale Anton zabrał paczkę.

— Anton co ty robisz ? — założyłam ręce na piersi i uniosłam brew.

— Poproś. — spojrzał na mnie wymownie.

— Słucham ?

— Poproś. — powtórzył.

— Anton, nie będę grała w twoje gierki o 3 w nocy. — sięgnęłam znowu po papierosa ale chłopak się oddalił.

— Po. — zrobił przerwę i chytrze się uśmiechnął. — Proś.

Wzięłam więcej powietrza do płuc i pokręciłam głową. Schyliłam się do do chłopaka i wyszeptałam:

— Ja nie proszę. — wyprostowałam się i chciałam odejść. Jednak poczułam uścisk na moim nadgarstku, a po chwili siedziałam na kolanach Antona.

— Anton co ty odpierdalasz ? — próbowałam wstać ale chłopak mnie przytrzymał.

— Pamiętasz, że wisisz mi przysługi ? — uśmiechnął się szyderczo.

Błądziłam oczami po jego twarzy. Kurwa faktycznie. Przełknęłam z trudem ślinę i nabrałam więcej powietrza do płuc.

— Jakie przysługi ? — spytałam.

Ride Or Die 18+ Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum