XANAX.

36.6K 752 1.7K
                                    


Z góry sorki za błędy.
Miłego czytania ;)

Anton POV:

Podjechałem pod budynek gdzie mieszkała. Odwróciłem się, żeby na nią spojrzeć. Spała. Jej głowa była oparta o szybę, twarz rozluźniona, a kąciki ust lekko uniesione do góry. Boże. Ile bym dał, żeby móc jeszcze raz ją pocałować. Tak bardzo nie chciałem wyjeżdżać. Tak bardzo nie chciałem się od niej oddalać. Ale musiałem. Musiałem ułożyć sobie wszystko w głowie. To się kurwa nie miało tak skończyć. Wszystko zeszło na złą drogę. Byłem już gotowy na to co miałem zrobić. Ale kiedy mnie pocałowała wszystkie myśli nagle wyparowały. Liczyła się tylko tamta chwila. Ona. Ja. W samochodzie. Jej usta. Jej palce ciągnące za moje włosy. Jej zapach. Dotyk. Jej jęki. Mój kutas zaczął znowu twardnieć w spodniach. Kurwa mać co ona ze mną robiła ? Wypuściłem powoli powietrze z ust i wysiadłem z samochodu.

Wziąłem Mile na ręce i zaniosłem ją do mieszkania. W windzie zaczęła coś mamrotać, ale nie obudziła się. Wtuliła się we mnie a jej spokojny oddech owiewał moją pierś. Zaciągnąłem się jeszcze jej słodkim zapachem i wyszedłem z windy. Wszedłem po schodach a później do jej pokoju. Ułożyłem ją wygodnie na łóżku i przykryłem kołdrą. Poczułem jak supeł zaciska się na moim żołądku na samą myśl co miałem w głowie. W natychmiastowym tępie wyszedłem z jej pokoju. Spakowałem swoje rzeczy i wyszedłem z mieszkania. Wsiadłem do samochodu i włączyłem pierwszą lepszą piosenkę. Poleciało your favourite dress autorstwa Lil Peep i Lil Tracy. Wyciągnąłem z kieszeni fajki, włożyłem jedną pomiędzy wargi i podpaliłem. Jak mnie moje natrętne myśli nie zabiją to zrobią to pety. Zaciągnąłem się nikotyną, odpaliłem samochód i z piskiem opon ruszyłem z pod jej mieszkania.

*******

Podjechałem pod kamienice. Pod nią stał już biały Nissan a na werandzie czekała dziewczyna. Zabrałem rzeczy i wyszedłem z samochodu.

— Cześć Anton. — wtuliła się we mnie brunetka na co się uśmiechnąłem i też ją przytuliłem.

— Cześć Isabella.  — Isabella Jones. Moja stara znajoma. Jedna z najbliższych mi osób i osoba, która zawsze mi pomoże nie ważne gdzie jest i co robi. — Wchodź. — otworzyłem drzwi.

W środku zastałem Amalie z Cleo w salonie oglądające jakąś bajkę.

— Anton ! — pisnęła Amalia i podbiegła do mnie wtulając się w moje nogi.

— Cześć słodka. — wziąłem ją na ręce. — Jak ci minął dzień. — uśmiechnąłem się i pstryknąłem ją w nosek.

— Dobrze. — odparła i spojrzała za mnie na Isabelle. Przeniosła swoje tęczówki z powrotem i odrazu posmutniała. Wiedziała. — Wyjeżdzasz.

— Muszę. — uśmiechnąłem się słabo. — Ale za niedługo wrócę. Przez ten czas będziesz u Isabelli.

Usłyszałem stukot obcasów. Przeniosłem wzrok z Amalii na Cleo. Ubrana w krótką spódniczkę i top a do tego kozaki na obcasie. Prawie się zrzygałem jak na nią spojrzałem. Miała tylko 16 lat a zachowywała się jak tania dziwka.

— Cześć Ant. — powiedziała piskliwym głosem. Usłyszałem za sobą parsknięcie Isabelli.

Nie odpowiedziałem jej tylko wyjąłem pieniądze i wcisnąłem jej w dłoń.

— Możesz już wyjść. — powiedziałem na co dziewczyna uniosła brew. — Co ? To by było na tyle z twojej roboty. — Dziewczyna tylko prychnęła i wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami.

— A ciebie co ugryzło ? — spojrzałem na Isabelle.

— Nic mnie nie ugryzło. — postawiłem Amalie na ziemie. — Idź się jeszcze chwile pooglądać bajkę.

Ride Or Die 18+ Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu