Rozdział 71

545 34 8
                                    

Carmen POV:

Od tamtego wydarzenia minęły trzy tygodnie. Na początku byłam tylko zszokowana, ale gdy ojciec opuścił nasz dom, poczułam znacznie więcej. Najbardziej odczuwalna była ulga oraz spokój. Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo tego potrzebowałam.. W głębi serca tęskniłam za nim i zastanawiałam się co się z nim dzieje. Dobrze było go zobaczyć.. Usłyszeć jego głos, szczególnie jego przeprosiny.

Oparłam się o umywalkę, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Wzięłam głęboki oddech, a następnie przetarłam zmęczone, podkrążone oczy. Mało spałam, często się budziłam. Męczyły mnie mdłości, bardzo źle się czułam. Ostatnio coraz częściej odczuwam negatywne efekty ciąży. Czuję się źle nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Odezwały się zaburzenia odżywiania.. Zawsze wracają, w tym przypadku nie jestem ani trochę zdziwiona. Moje ciało się zmienia i nawet jeśli nie jest to zależne ode mnie, czuję się winna za każdy kęs jedzenia. Mimo trudności zmuszam się do niego, bo kocham swoje dziecko. Muszę o nie dbać, mimo wszystko.. Staram się, ale jest mi ciężko.

Opuściłam łazienkę, po czym weszłam do garderoby. Lily organizuje dziś przyjęcie urodzinowe w kawiarni, zaprosiła swoją mamę. Bardzo zależy jej na tym, abym z nimi była, więc nie mogę jej zawieść. Wezmę leki przeciwbólowe, zrobię mocny makijaż.. Jakoś zakryję fakt, że ledwo się trzymam.

Otworzyłam szafę z zamiarem znalezienia  sukienki. Nie wiedziałam którą założę, dlatego zaczęłam wyjmować wszystkie. Jedna po jednej, co stawało się coraz trudniejsze. Podczas tego w moich oczach zebrały się łzy. Pojęłam, że długo już nie założę swoich ulubionych ubrań. Staną się za małe, obcisłe. Będę zbyt gruba, aby je założyć.. Przytycie jest moim największym lękiem, przez długi czas miałam prawdziwą obsesję na punkcie cyfr na wadze. Boję się, że znów zamienię się w tamtą dziewczynę. Znów będę cierpieć w dużym, zakompleksionym ciele. Jak mam to zaakceptować?.. Codziennie słyszalam okrutne rzeczy, byłam traktowana w okrutny sposób. Co, jeśli to wszystko wróci? Nie chcę znów się męczyć.. Nie mogę, nie wytrzymam tego.

Z każdą sekundą popadałam w coraz to większy smutek.

Wyciągnęłam, a raczej wyszarpałam wszystkie ubrania z górnej półki. Wyrzuciłam je na podłogę, nie chciałam dłużej na nie patrzeć. Poczułam gniew.. Zaczynałam siebie akceptować, może nawet lubić. Teraz to wszystko legnęło w gruzach.

Nagle za oknem zauważyłam trzy dziewczyny. Rozpoznałam je, kiedyś chodziłam z nimi do jednej klasy.. Wracały ze szkoły, wskazywały na to plecaki zawieszone na ich ramionach. Roześmiane przechodziły chodnikiem, jedna z nich spojrzała na okno, przez co złapałam z nią kontakt wzrokowy. Nie trwało to długo, od razu się odsunęłam. Oparłam się o ścianę, czując coraz większy ból. Ciężko było mi oddychać, łzy spływały mi po policzkach, a ja nie byłam w stanie tego kontrolować. Dostałam ataku paniki..

Ten widok przypomniał mi o rzeczy, która od dawna jest powodem moich zmartwień. Rzuciłam szkołę i okropnie czuję się z tym faktem. Obwiniam się o to, mam wrażenie, że jestem głupia.. Boję się, że niczego nie osiągnę. Skończę bez żadnej wartościowej pracy i tak jak teraz, będę siedzieć bezczynnie w domu.

Sięgnęłam po drewnianą zabawkę, która stała na komodzie. Obok znajdowało się wiele innych toreb wypełnionych rzeczami dla dziecka.

Zaczęłam płakać, trzymając ją w dłoniac. Jestem sama, nikt nie słyszy mojego łkania. Mogę wyrzucić z siebie wszystko, co tak bardzo ciąży mi na sercu. Nie mówię o tym głośno, bo nie chcę nikogo martwić. Udaję, że wszystko jest w porządku, podczas gdy w środku czuję, jakbym się rozpadała.

Ojciec nie powiedział tego, ale na pewno jest mną zawiedziony. Wstydzi się mnie, nie chce takiej córki. Powinnam podejść do matury, wybierać kierunek studiów i cieszyć się ostatnimi chwilami jako nastolatka. Nie wychowywać dziecko, które na zawsze zmieni moje ciało. Stanę się obrzydliwą idiotką bez wykształcenia i urody..

You Can Be The Boss 2Where stories live. Discover now