Rozdział 55 (18+)

903 42 7
                                    

Carmen POV:

Weszliśmy do pokoju hotelowego. Byliśmy w restauracji przez kilka godzin, następnie udaliśmy się na długi spacer. 

Ściągnęłam płaszcz, a następnie buty. Bez nich od razu stałam się niższa. Zawsze noszę buty na platformie, lub wysokich podeszwach.

Zbliżyłam się do Ashtona, który zrobił to przede mną. Powiesiłam mu ręce na karku, musiałam stanąć do tego na palcach. Pocałowałam go, jednocześnie nie mogąc przestać się uśmiechać. Czuję, że moje życie zaczyna wracać do normy. Nareszcie mam szansę być szczęśliwsza.. Przywrócić to, czego ostatnio tak bardzo mi brakuje.

-Chcesz wziąć prysznic? -zapytał, kładąc dłonie na mojej talii.

-Właśnie miałam Ci to zaproponować.. Zamarzam. -odpowiedziałam. Odłożyłam torebkę, a następnie przeszliśmy do łazienki.

Stanęłam przed nim, odchylając swoje długie, blond włosy. Złapał za koniec mojej bluzy, więc podniosłam ręce. Ściągnął ją ze mnie, następnie sięgnął do zapięcia mojego stanika. Rozpływam się, gdy dotyka mnie tymi męskimi, ciepłymi dłońmi..

Pozbył się go, następne były spodnie. Poczułam dreszcz, gdy zsuwał ze mnie majtki.

Wcześniej tylko zerkał, prawie cały czas utrzymaliśmy kontakt wzrokowy. Teraz, gdy stanęłam przed nim zupełnie naga, patrzył tylko i wyłącznie na moje ciało. Nie odrywał ode mnie wzroku. Doskonale wiedziałam, że stał się podniecony. Ja również nie byłam obojętna. Myślę o tym od dłuższego czasu.. Oboje pragnęliśmy siebie nawzajem.

Schyliłam się, aby ściągnąć skarpetki. Spojrzałam mu w oczy, powolnie się podnosząc. ,, przypadkowo " otarłam się o jego krocze, przez co wziął wdech. Uśmiechnęłam się, odsuwając drzwi od dużej kabiny prysznicowej.

Weszłam do niej. Odkręciłam wodę. Była gorąca, ale nie zmniejszałam temperatury. Chciałam, aby taka była. To jeszcze bardziej pobudza zmysły.

Ashton rozebrał się i do mnie dołączył. Ustawiłam się tak, aby znalazł się za mną. Musnął ustami moją szyję, obejmując mnie ramionami. Przylgnęłam do niego, łapiąc za jego dłoń. Zsunęłam ją w dół, zamykając oczy.

-Tak myślałem.. -wyszeptał mi do ucha. Kontynuował pocałunki.. Złapał za moją pierś, jednocześnie zjeżdżając coraz niżej drugą ręką.

Kocham to, co ze mną wyprawia. Stan, w który mnie wprowadza.. Szaleję za nim.
Zaczął delikatnie mnie pieścić, z czasem robiąc to nieco mocniej. Jęknęłam z rozkoszy, opierając się o niego. Tak bardzo brakowało mi tego dotyku.. Poczułam jego narastającą erekcję. Z każdą sekundą stawaliśmy się bardziej podnieceni. Zdecydowanie bardziej namiętni, nie tylko czuli. Zbliżałam się do orgazmu. Zauważył to i zwiększył częstotliwość ruchów, w tym samym czasie mocniej ściskając moje piersi.

Osiągnęłam szczyt przyjemności. Moje jęki stały się głośniejsze i zagłuszyły szum wody. Przyjemność była zbyt duża, aby z nią walczyć. Oddałam się jej, odczuwając rozkoszne skurcze.

Po chwili oddechu odwróciłam się, a ten rozpoczął namiętny pocałunek. Ścisnął mój pośladek, ja za to sięgnęłam do jego krocza. Zaczęłam masować jego dużego, twardego penisa. Chciałam mu się odwdzięczyć, ale nie tutaj.

Zakręciłam wodę, on otworzył drzwi od kabiny. Wyszliśmy, nie przerywając głębokiego pocałunku. Cali mokrzy kierowaliśmy się do łóżka, na nic nie zważając.

Położył się. Powolnie zjeżdżałam pocałunkami po jego umięśnionym ciele. Przeciągałam to, powodując jego niecierpliwość. Zatrzymałam się na podbrzuszu, patrząc mu głęboko w oczy.

Złapałam za niego. Zaczęłam poruszać ręką, przez co wziął głęboki wdech. Wplątał mi palce we włosy, sugerując, abym włożyła go do buzi. Zrobiłam to. Zaczęłam sprawiać mu przyjemność ustami, nadal nie przerywając ruchu dłonią. Mruknął, sygnalizując że jest mu bardzo dobrze.

Nie trwało to zbyt długo. Nie chciałam, aby doszedł w ten sposób. Nie taki był mój plan.. Potrzebowałam czegoś więcej. Wspięłam się wyżej i usiadłam na nim okrakiem. Wszedł we mnie, a ja głośno jęknęłam. Poczułam go w sobie wraz z falą przyjemności.

Zaczęłam się poruszać, dając nam ogromną rozkosz. Robiłam to powoli ze względu na jego wielkość. Musiałam się do niej przyzwyczaić. Jego dłonie znów wylądowały na moich piersiach. Zaczęłam poruszać się nieco szybciej. Jęknęłam, odchylając głowę w tył.

Wyprostowałam się, a następnie zbliżyłam się do jego ucha.
-Nie musisz być delikatny.. Nie bądź. -wyjęczałam. Rozpoczęłam pocałunek, podczas którego zmieniliśmy pozycję. Tym razem to on znalazł się na górze. Rozchylił moje nogi, po czym wszedł we mnie. To sprawiło, że cała zadrżałam. Rozpoczął ruchy biodrami. Robił to idealnie.. Właśnie tego potrzebowałam. Czysta rozkosz.

-Mhm.. -wyjęczałam, a ten przyspieszył. Wydawałam z siebie dźwięki z każdym jego pchnięciem. Byłam tak głośna, że musiałam zacząć to tłumić. Złapał mnie za rękę i docisnął ją do materaca. Splątał ze sobą nasze dłonie, dodając do tego nieco więcej siły. Dokładnie tak..

Coraz bliżej i bliżej, aż w końcu doszłam. Jęknęłam najgłośniej, najdłużej.. Oboje osiągnęliśmy szczyt w tej samej chwili. Przyjemność była tak ogromna, że nie mogłam sobie z nią poradzić. Ten orgazm był znacznie silniejszy od poprzedniego. Nie do opisania.. Odczuwałam to całym ciałem.

Stęknął, dokonując kilku ostatnich, mocnych pchnięć. Spełniony opadł na miejsce obok. Nasze oddechy były ciężkie i przyspieszone. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, a ten mnie objął.

-Nie zadałem Ci bólu? -sapnął, upewniając się

-Nie.. Absolutnie nie. -podniosłam głowę i pocałowałam go po raz ostatni. Ciężko jest to zrobić, gdy nie można złapać oddechu..

Wzięłam głęboki wdech, a następnie podniosłam się z łóżka.
-Wracam pod prysznic. Idziesz ze mną? -zapytałam.

-Daj mi chwilę.. -zaśmiał się. Dał mi delikatnego klapsa w pośladek, przez co zachichotałam.

Weszłam do łazienki. To wszystko było tak intensywne, że ledwo trzymałam się na nogach..

♡♡♡
.

You Can Be The Boss 2Where stories live. Discover now