-27-

86 7 3
                                    





Why do you push everyone away?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Why do you push everyone away?

















   Godziny poranne miały swoje wady i zalety. Z jednej strony mniej ludzi błąkało się po szkole, zwłaszcza w weekend; ale z drugiej strony człowieka nadal trzymała senność. Ivan podejrzewał że Agatha była wyjątkiem od tej drugiej reguły. Bingham wyobraził sobie, jak Cutch wstaję z łóżka od razu z pełnią energii. Patrząc na nią nie było widać, żeby miała jakikolwiek problem z wczesnym wstawaniem. Inaczej niestety było z całą resztą. Molly wraz z Arturem ziewali co chwilę, przy czym ten drugi zdążył już kilka razy potknąć się o własne nogi, a Alicja miała zaczerwienione oczy, jakby w ogóle nie spała. Sam Ivan miał już wprawę we wstawaniu o świcie więc nie narzekał, chociaż wiedział że po nim też widać zmęczenie.

    – Daleko to jest? – zapytała Alicja stając obok Binghama, kiedy czekali na kolejne schody.

    – To jest dosłownie ostatnia prosta. – zapewnił chłopak uśmiechając się ciepło.

   Agatha będąca tuż za nimi klasnęła w dłonie nie mogąc się powstrzymać. Ivan od razu ją uciszył, a cała reszta spojrzała na nią z politowaniem. Cutch cicho przeprosiła jednak nadal cała drżała z ekscytacji.

   Schody w końcu ułożyły się odpowiednio i wszyscy po kolei zaczęli piąć się do góry. Będąc już na górze Bingham zatrzymał się jak wryty spoglądając na portret, na którym jeszcze kilka dni temu znajdował się George von Rheticus. Obok chłopaka stanęła reszta jego przyjaciół oglądając się dookoła. W końcu udało im się zidentyfikować punkt, w który spoglądał Ivan. Stali więc tak przyglądając się wielkiej szramie przecinającej całą długość płótna.

    – Co to oznacza? – zapytała Alicja wyciągając rękę do obrazu. Ivan w mgnieniu oka złapał za jej nadgarstek nadal spoglądając na pusty Portret. George całkowicie zniknął. Widać było jedynie brązowe tło przecięte szramą.

    – Nie dotykajcie tego. Black mógł rzucić jakiś czar. – przestrzegł wszystkich zanim ktokolwiek jeszcze spróbowałby dotknąć dzieła. – Powinienem się spodziewać, że nas wyprzedzi.

   Zawsze był krok przed nimi, zawsze komplikował plany Ivana. Chłopak jednak z tyłu głowy spodziewał się, że George tym razem nie przetrwa. Pocieszała go tylko myśl, że von Rheticus marzył o takim obrocie spraw. Gorzej jeżeli nie trafił tam, gdzie powinien, ale tym lepiej było się nie martwić.

    – Czyli co teraz robimy? – zapytała niepewnie Molly.

   Ivan odwrócił się do swoich przyjaciół poważnie spoglądając na każdego z nich. Widział niepewność oraz lekki strach na ich twarzach. Nikt jednak nie wyglądał jakby zwątpił we wcześniejszą historię Binghama.

Wybraniec Krwi  || Regulus BlackWhere stories live. Discover now