-3-

168 11 1
                                    





You can only ask one question

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

You can only ask one question. Are you sure this is the question you want to know the answer to?










   Blond włosy podskakiwały z każdym szybkim, lecz w miarę cichym krokiem, które stawiała Margaret. Szła ona w bezpiecznej odległości od Georginy, która miast kierować się do sali Jadalnej właśnie wchodziła do biblioteki. Mitchell sunęła za nią niczym zjawa. Buchała z niej zawiść, której nie była w stanie poskromić. Nikt nie miał prawa jej ośmieszać, nawet jeżeli wiedziała o jej potknięciu nieliczna grupa znajomych. W Slitherinie nie można było sobie pozwolić na ustępstwa, zwłaszcza jeżeli osoby, z którymi się przegrało nie należą do ślizgonów. Co by zrobiła, gdyby ktoś jeszcze dowiedział się o nieudanej próbie poderwania Raphaela Rosenthala? Co by się z nią stało, gdyby dowiedzieli się, że przegrała z puchonką. Nie było nawet takiej opcji. Nie była jeszcze na tyle głupia, żeby nie wiedzieć, że Lucjusz Malfoy wyrzekłby się jej dla zachowania reputacji. Byłaby nikim.

   Lindberg wkroczyła w jedną z alejek. Margaret uśmiechnęła się złośliwie widząc swoją okazję. Przyspieszyła kroku stając przed Georginą sięgającą po książkę o magicznych stworzeniach. Zagrodziła drogę wyjścia stając pomiędzy regałami, aby jej "ofiara" nie mogła uciec. Zdezorientowana Lindberg zwróciła się ku Mitchell marszcząc brwi. Odłożyła książkę na poprzednie miejsce widząc że Margaret trzyma w ręce różdżkę, a jej mina nie wygląda przyjaźnie.

    – Piękny dziś mamy dzień, nieprawdaż? – odrzekła Margaret uśmiechając się złowieszczo. Georgina zamrugała cofając się o krok. Zanim zdążyła coś powiedzieć jej oprawczyni trzymała ją za ramię i celowała różdżką w jej gardło. Gina przez swój niski wzrost poczuła się jeszcze bardziej zgorszona. Dezorientacja wzięła górę nad rozsądkiem, więc straciła również możliwość obrony, kiedy nie sięgnęła po jedyny przedmiot, który mógłby ją uratować, czyli różdżkę. – nikt cię nie nauczył, że ze mną się nie zadziera? Jeszcze raz wejdziesz mi w drogę, a wylądujesz na stole tortur w komnacie Czarnego Pana.

   Georgina nie wiedziała, czy Mitchell należy do śmierciożerców czy też nie, ale i tak się przestraszyła. Wiedziała, że Margaret jest wredna i złośliwa. W końcu zadawała się z Malfoyem, którego nikt nie lubił, a któremu nikt tego nie mówił, Davonem Selverem którego nazwisko prawdopodobnie wisi w każdym klubie nocnym na świecie, oraz z Oliverem, który jest w niej ślepo zakochany i gotowy wypełniać ślepo każde polecenie Malfoya. Był to okropny zestaw, do którego nikt się nie zbliżał jeżeli nie chciał zaznać przykrości.

    – Nie wiem o czym mówisz. – odparła Lindberg chcąc się dowiedzieć przynajmniej czym zawiniła. Z jednej strony tak naprawdę cieszyła się, że udało jej się nacisnąć na odcisk Margaret.

Wybraniec Krwi  || Regulus BlackKde žijí příběhy. Začni objevovat