— Anton... — wyszeptałam w jego wargi ale nie zdążyłam dokończyć.

Złapał zębami moją dolną wargę i ją przygryzł. Jęknęłam w jego usta przymykając powieki. Chłopak puścił moje nadgarstki, a jego duży palec obrysował moje wargi. Uśmiechnął się cynicznie i wyszeptał:

— Twoja gra Mila ? — prychnął. — To była i jest moja gra od samego początku. — wstał i wyszedł z pokoju zatrzaskując drzwi, zostawiajac mnie w szoku na łóżku.

Co za pieprzony chuj.

****

Resztę dnia spędziłam w pokoju nie odzywając się do Antona. Była już 17:30 a na zewnątrz robiło się ciemno. Kocham wrzesień serio. Leżałam w łóżku przeglądając tik toka zamiast zrobić coś pożytecznego. Zobaczyłam, że mam jedno powiadomienie z grupy od dziewczyn. Kliknęłam w nie.

,,Hot laleczki"

Emily: Mila idziesz dzisiaj z nami do klubu ? Będzie fajnie mówię ci.

Gigi: Błagam zgódź się.

Ja: No nie wiem. Nie mam w co się ubrać.

Emily: Ubierz tą czarną mini co wtedy kupiłyśmy. Wyglądasz w niej perfekcyjnie.

Czy to jest dobry pomysł iść do klubu, w którym każdy z każdym ? Nie. Czy tam pójdę ? Tak.

Ja: O której i gdzie ?

Gigi: o 20 się zaczyna impreza, więc 19:30 będziemy po ciebie. Do zobaczenia.

Odłożyłam telefon na szafkę i wstałam z łóżka. Dobra mam 2 godziny, żeby się wyszykować. Wyjęłam z szafy sukienkę i weszłam do łazienki. Rozczesałam włosy, zrobiłam mocniejszy makijaż niż zwykle i ubrałam się w sukienkę. Spojrzałam w lustro. Ani cycków, ani dupy a figura jak beczka. Po kim ja to odziedziczyłam ? Nie wiem. Weszłam z powrotem do pokoju i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Telefon, dowód, szlugi i zapalniczka. Spojrzałam na godzinę. 19:50. Założyłam trampki i zeszłam na dół.

— Anton wychodzę. — krzyknęłam, ale nikt mi nie odpowiedział.

Pewnie siedzi w pokoju czy coś. Weszłam do windy i zjechałam nią na dół. Przeszłam przez hol i wyszłam na zewnątrz. Dziewczyny już czekały na mnie w samochodzie.

— Boże Mila jak ty cudownie wyglądasz. — powiedziała Emily.

— No kurwa stara. Chyba poruchasz dzisiaj. — puściła mi oczko Gigi.

— Bez przesady. — parsknęłam śmiechem. — Mam zamiar się trochę napić i wyszaleć. A tak w ogóle to do jakiego klubu jedziemy ?

— The Mercury. Zajebisty mówię ci. — zapiszczała Emily z podekscytowania.

— No to się okaże. — powiedziałam.

Po 10 minutach byłyśmy już pod klubem. Wysiadłyśmy z samochodu. Było w cholerę ludzi czekających w kolejce.

— Em przecież my tu będziemy stać 3 godziny. A poza tym jak wejdziemy do klubu ? — spytałam.

— Mila, czy ty myślisz, że zaciągnęłabym was do klubu jak bym nie miała planu. Mój dobry kolega pracuje jako ochroniarz przy bramkach. Na luzie wejdziemy. — złapała mnie i Gigi za ręce. — Lecimy w tango ! — krzyknęła, a ja z Gigi się zaśmiałyśmy.

Podeszłyśmy do bramek. Przy wejściu stał wysoki, dobrze zbudowany, w czarnym garniturze chłopak. Przystojny w chuj.

— Lucas, cześć. — powiedziała Em.

Ride Or Die 18+ जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें