— Nic. — nachyliłam się i wyszeptałam mu do ucha. — Chwila słabości. — odsunęłam się od niego i udałam w stronę balkonu.

Wyszłam na balkon i sięgnęłam dłonią w stronę paczki papierosów. Zanim jednak to zrobiłam usłyszałam za sobą ciężkie kroki. Odwróciłam się w stronę drzwi balkonowych. Anton z poważna miną szybkim krokiem kierował się w moją stronę. O kurwa. Chyba go wkurwiłam. Chciałam zamknąć drzwi od balkonu, ale nie zdążyłam. Chłopak przeszedł przez próg, zatrzasną za sobą drzwi, i w dwóch dużych krokach podszedł do mnie. Popchnął mnie na ścianę, a ja syknęłam z bólu. Oparł ręce po obu stronach mojej głowy. Spojrzałam prosto w jego oczy. Tliła się w nich złość i coś jeszcze czego nie mogłam opisać.

— Nie rób tak więcej. — wysyczał.

— Czyli jak ? — mówiąc to uśmiechnęłam się chytrze.

— Tak jak zrobiłaś.

— Aaa o to ci chodzi. — podniosłam ręce, położyłam je na barkach chłopaka i zaczęłam powoli je przesuwać w dół.

Anton przymknął powieki i wziął więcej powietrza do płuc.

— Mila przestań. — wychrypiał.

— Czemu ? — ułożyłam swoje dłonie na dole jego brzucha.

— Bo nie będę się wstanie opanować. — wyszeptał.

Stanęłam na palcach, wplątałam dłoń w jego włosy i wyszeptałam do jego ucha:

— Niestety Antonie Ozerov będziesz musiał opanować swojego kolegę w spodniach. — odepchnęłam chłopaka i wyszłam z balkonu zadowolona z siebie.

Byłam już przy schodach kiedy chłopak za mną krzyknął:

— Mila masz 3 sekundy żeby uciec. — odwróciłam się w jego stronę.

— Bo co mi zrobisz ? — spytałam.

— Raz. — zrobił jeden krok, a ja cały czas stałam i się w niego wpatrywałam z wyzwaniem. — Trzy. — powiedział i zaczął biec w moją stronę. No i chuj. Chyba moje droczenia się z nim nie wyszło na dobre.

Zaczęłam szybko wbiegać po schodach słysząc kroki chłopaka za mną. Wbiegłam na górę i szybko pobiegłam w stronę pokoju. Złapałam za klamkę, otworzyłam drzwi, wbiegłam do pokoju i chciałam zamknąć drzwi ale Anton je przytrzymał i otworzył. Zaczęłam się cofać w głąb pokoju. Chłopak stał w drzwiach i uśmiechał się szyderczo. W jego oczach tliły się te iskierki. 

— Anton spróbuj tylko kurwa. — wysyczałam.

— Żebyś wiedziała, że spróbuje.

Zanim się zorientowałam, był przy mnie. Objął moje uda, podniósł mnie i przełożył sobie przez ramie. Zaczęłam go walić pięściami w plecy.

— Postaw mnie kurwa na ziemie jebany kutasie.

— Spoko. — mówiąc to zrzucił mnie na łóżko.

Zawisł nade mną, złapał moje nadgarstki i uniósł je nad moją głowę. Gula zaczęła rosnąć w moim gardle i zrobiło mi się strasznie gorąco.

— Co ty robisz ? — wychrypiałam patrząc w jego oczy.

— Ja ? — uśmiechnął się. — Nic.

Po tych słowach jedną rękę włożył pod moją bluzę układając ją na moim brzuchu, a zębami zagryzł płatek mojego ucha. Wciągnęłam więcej powietrza do płuc. Zaczął całować mnie za uchem i zjeżdżał pocałunkami w dół. Całował całą moją szyje, a ja wyginałam całe moje ciało pod nim. Boże. Co on robi. Przestał całować moją szyje i zbliżył swoje usta do moich cały czas patrząc wprost w moje oczy.

Ride Or Die 18+ Where stories live. Discover now