— Mila jeszcze raz.. — przerwałam mu.
— Przestań już pierdolić tylko odwieź mnie do domu. — powiedziałam chłodnym tonem zakładając kask.
Anton westchnął i również założył kask. Weszłam na motor a chwile potem za mną chłopak. Odpalił silnik, a ja oplotłam go w talii, po czym ruszył z miejsca. Kiedy wjechaliśmy na jezdnie Anton niesamowicie szybko przyspieszył. Nie bałam się prędkości, ale kurwa bez przesady. Wychyliłem się lekko zza chłopka i spojrzałam na licznik. 350 km/h. O ŻESZ KURWA MAĆ.
— Anton zwolnij ! — krzyknęłam.
Zamiast zwolnić to bardziej przyspieszył. Schowałam głowę w plecy chłopaka, bo wiedziałam, że nic nie wskóram moim krzykiem. Po jakieś 5 minutach dojechaliśmy pod moje mieszkanie.
Z sercem obijający się o klatkę piersiową zsiadłam z motoru, odpięłam kask u rzuciłam nim w chłopaka. Wzięłam głębszy oddech i powiedziałam:
— Nie sądzisz, że powinniśmy porozmawiać ? — założyłam ręce na biodra.
— Nie mamy o czym. — wzruszył ramionami.
Pokręciłam głową z bezradności, a w żyłach poczułam narastającą coraz bardziej złość. Aha czyli tak się bawimy.
— W takim razie się pierdol. — wysyczałam. — I nie próbuj wejść do mojego mieszkania. Nie życzę sobie ciebie w nim. — odwróciłam się do niego tyłem, skierowałam się do wejścia do budynku i wystawiłam mu na pożegnanie środkowy palec. Po chwili usłyszałam ryk odjeżdżającego motoru. Niech się pierdoli.
Weszłam do windy. Spojrzałam na klawiaturę obok numerku mojego piętra. Uśmiechnęłam się chytrze i podeszłam do niej. Kiedy wjechałam na moje piętro wystukałam kod, aby drzwi się otworzyły, po czym go zresetowałam i zmieniłam. Nie będzie sobie tak ze mną pogrywał.
Weszłam do mieszkania i skierowałam się na dół schodami. Weszłam na basen i podeszłam do drzwi ewakuacyjnych. Pewnie tędy wchodził wcześniej. Zablokowałam je, żeby nie mógł wejść. W dupie mam to, że są tutaj jego wszystkie rzeczy.
Wróciłam na górę i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam ubrania na zmianę i weszłam do łazienki. Umyłam twarz, zęby i rozczesałam włosy. Przebrałam się i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i skierowałam się do kuchni, żeby coś zjeść. Otworzyłam lodówkę. Sałata, ser feta, oliwki, pomidory i ogórek. No dobra czyli fit kolacja. Wyjęłam wszystko na blat i zabrałam się za robotę.
Po około 20 minutach skończyłam. Usiadłam na kanapie i włączyłam serial. Nie mam co się tym chujem przejmować. Będę się zachowywać jak on. Wzięłam gryza sałatki i odrazu ją wyplułam. Fu. Jakaś gorzka. Odstawiłam talerz na stolik i skupiłam się na serialu. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i przykryłam kocem. W pewnym momencie moje powieki stały się jakieś ciężkie. Nie walczyłam ze zmęczeniem po prostu zasnęłam.
****
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Wstałam powoli do siadu, chwyciłam za telefon i odebrałam.
— Halo. — powiedziałam lekko zaspana.
— Mila jest sprawa. — odezwała się osoba po drugiej stronie.
— Sory kto mówi ? — spytałam.
— Eli.
— Co się znowu takiego stało ?
— No bo Anton.. — przerwałam mu.
— Niech spierdala. Nie chce o nim słyszeć. — powiedziałam już lekko zdenerwowana. Nie będę mu kolejny raz ratować dupy. Miałam się już rozłączyć ale Eli się odezwał.
CZYTASZ
Ride Or Die 18+
Teen FictionMila Taylor to 17 letnia dziewczyna. Przeprowadza sie do starszego brata po śmierci rodziców w wypadku samochodowym. Wyścigi, adrenalina, strach to jest to co kocha najbardziej. Na wyścigu poznaje chłopaka. Zaleźli sobie nawzajem za skórę. Czy ta zn...
,,Jesteś za dobra na ten świat."
Zacznij od początku