Rozdział XVII

1.1K 38 24
                                    

-Sofia potrzebuje twojej pomocy - powiedziała Charlotte gdy odebrała słuchawkę.

-Co się stało? - zapytałam kończąc śniadanie.

-Kiedy jedziesz do Węgier? - zapytała.

-Pojutrze a co? -

-Claire ma urodziny w trakcie GP Węgier i wiem jak bardzo zależy jej aby Charles był z nią w tym dniu jak i vice versa - zaczęła Russo.

-I chce zrobić niespodziankę jej że będzie się z tatą widzieć. Dałabyś radę mnie jakoś u siebie przenocować? - zapytała.

-Czekaj - odpowiedziałam aby sprawdzić kiedy mam lot i gdzie śpimy z Thiago.

-Mamy wynajęty domek na ten weekend nie opodal toru to spokojnie się zmieścimy razem -

-O jezu naprawdę? - zapytała.

-Taak. A jak z lotem? - zapytałam.

-Charles ma współpracę z prywatnymi liniami lotniczymi i w podziękowaniu że mi pomagasz chce cię nimi zabrać okej? - zapytała Russo.

-I Thiago również - dodała śmiejąc się pod nosem.

-Nie będzie problemu? - zapytałam.

-Jasne że nie. Ja to ogarnę tylko najlepiej by było jakbyście przylecieli do Monako - powiedziała Charlotte.

-To się da ogarnąć - odpowiedziałam.

-To w wiadomości napisze ci wszystko co i jak. Jeszcze raz ci dziękuję - powiedziała dziewczyna.

-Nie ma problemu - odpowiedziałam i rozłączyłam się.

Zadzwoniłam do Thiago i przekazałam mu wszystko a potem dostałam sms z godziną wylotu. Przebukowałam nam lot i zaczęłam się pakować i w między czasie poszłam do fryzjera aby trochę się odświeżyć na zbliżające się wesele Charlotte i Charlesa. Sukienkę również miałam wybraną aby pasowała do świadkowej, którą miała być Carla. Dziewczyna młodszego brata Leclerca.
Jednogłośnie zaglosowałyśmy na długie sukienki na ramiączka w odcieniu jasnego niebieskiego.

-Co pani sobie życzy? - zapytał Fryzjer gdy usiadłam na fotelu.

-Podcięcie oraz rozjaśnić parę pasemek- odpowiedziałam.

Po godzinie wróciłam do swojego mieszkania a że było już dość późno to ogarnęłam się i poszłam spać bo lot do Nicei mieliśmy o siódmej rano.

-Spać mi się chce - powiedział już chyba piąty raz mój przyjaciel.

-Mi też się chce a jakoś nie informuje o tym co pięć minut - odpowiedziałam.

-Za prawie trzy godziny będziesz mógł pójść spać - dodałam.

-Za trzy? - zapytał przerażonym głosem.

-Jak z tobą Louise wytrzymuje? - zapytałam.

-Kocha mnie - odpowiedział z uśmiechem.

-Patrz ja ciebie też i wkurwiasz mnie dziś nie miłosiernie - odpowiedziałam również się uśmiechając.

-Jak się z nią w końcu spotkam to dam jej pucharek za cierpliwość - dodałam a Thiago pokazał mi środkowy palec.

Przeszliśmy wszystkie kontrolę i wyruszliśmy do Nicei. Godzinę później wylądowaliśmy na francuskiej ziemi gdzie czekał na nas mężczyzna, który zaprowadził nas na bardziej prywatną strefę lotniska gdzie był drugi zdecydowanie mniejszy samolot oraz Charlotte z Claire i Carlą. Dziewczynka jak już mnie zobaczyła to od razu pobiegła w moją stronę i wziąłem ją na ręce.

Closed book | Lando NorrisWhere stories live. Discover now