Rozdział XV

1.1K 51 23
                                    

-Dasz radę polecieć sama? Tak bym został z Louise dłużej - zapytał Thiago kiedy rozmawialiśmy przez telefon.

I co ja niby miałam zrobić? Nie lubiłam latać sama, ale widok mojego przyjaciela zakochanego był czymś pięknym i niecodziennym po za tym nie umiałam odmawiać.

-Spoko, nie ma problemu - odpowiedziałam.

-Naprawdę? - zapytał niepewnie.

-Nie na niby. Nie ma problemu Thiago -odpowiedziałam.

-Idę się pakować . Trzymaj się zakochańcu - dorzuciłam.

-Uwielbiam cię - odpowiedział Hiszpan.

-A kto mnie nie uwielbia - odpowiedziałam śmiejąc się a ze mną Hernandez.

Po godzinie byłam spakowana. Lot miałam dopiero jutro o dziewiątej rano a czekało mnie w sumie osiem godzin w powietrzu. Wyrywał mnie z ostatniego pakowania rzeczy do plecaka dźwięk powiadomienia o wiadomości.

Lando Norris

Przypadkiem jestem w Barcelonie i przypadkiem z Carlosem , Maxem , Pierre , Ojcem Carlosa, Kuzynem jego i Charlesem z Charlotte jesteśmy na gokartach , ale brakuje nam jednej osoby i chcesz dołączyć do nas?

Sofia Garcia

W którym jesteście?

Lando Norris

Pol. Ind. El Pla, Carrer de Laureà Miró, 434, 08980 Sant Feliu de Llobregat, Barcelona

Sofia Garcia

Wiesz że mogłeś to skrócić o połowę? Dajcie mi 15 min.

Lando Norris

Siedź cicho.

Sofia Garcia

:D

Przebrałam się w szorty i zwykły biały top i zajechałam pod umówione miejsce. Wszyscy czekali na mnie przed wejściem i wtedy sobie przypomniałam kim jest ojciec Carlosa. Dwukrotny mistrz świata w rajdach co trochę mnie onieśmielało nie będę ukrywać . Przeszliśmy do szatni gdzie każdy z nas przebrał się w kombinezony później kaski. Wytłumaczyli nam zasady bezpieczeństwa i mogliśmy wsiąść do gokartów. Wyścig miał trwać pięć okrążeń , ustawiliśmy się na polach startowych na pole position ustawił się Max za nim Charles z Carlosem potem Pierre , Lando , ja i kuzyn Carlosa.

-Nie zabij się - powiedział Brytyjczyk a ja w odpowiedzi pokazałam mu środkowy palec. Nie musiałam widzieć jego twarzy a doskonale wiedziałam że ma ten pieprzony uśmiech na twarzy.

Światła zgasły a my ruszyliśmy. Już na pierwszym zakręcie udało mi się wyprzedzić Norrisa a zaraz potem Pierre. Dwa okrążenia później Carlosa a równo z Charlesem przekroczyłam linie mety. Wysiadłam z gokartu a zaraz koło mnie znalazła się Charlotte , która mi pogratulowała.

-No synu nie popisałeś się - Powiedział Carlos senior, ale uśmiechał się.

-Skąd umiesz tak jeździć? - zapytał Pierre.

Closed book | Lando NorrisWhere stories live. Discover now