Rozdział 8

2.9K 147 9
                                    

      Kochany pamiętniku.

Dziś po raz kolejny go zdenerwowałam.
Jestem grubą, beznadziejną, głupią wywłoką. Kiedy usłyszałam te słowa po raz pierwszy, gdy padały z ust mojego narzeczonego, nie do końca w nie wierzyłam. Ale teraz już wierzę.
Edvard ma zawsze rację.

Mój ukochany nienawidzi mojego brata, a ja nic nie mogę na to poradzić. Są jak ogień i woda. I tym razem to nie Neil jest ogniem. Neil jest moją wodą, oazą, ucieczką.
Edvard jest ogniem, buchającym z piekła, które już otwiera swoje bramy, by wciągnąć mnie w otchłań. Jego dotyk mnie parzy, a słowa bolą...
Ale go kocham. Nie dam sobie bez niego rady.
Muszę iść spać, żeby jutro wstać wcześniej i ukryć ślady, które przez przypadek mi zostawił. Edvard nie jest zły. Czasami po prostu reaguje gwałtownie.
Zrobię mu też śniadanie i przeproszę, że jestem tak głupia.


                                                                                                                                              N.

MALBAT TOM 2Where stories live. Discover now