22.

881 43 224
                                    

Pov: Claudia

Sofia była zaproszona na imprezę. Miała się rozpocząć o 23 w domu Fatiego. Do tego czasu musiałam wrócić z Pablem do domu i przyszykować się na nią. Stwierdziłam, że muszę pokazać tej Sofii kto tu rządzi. 

Do domu przyjechaliśmy o 22. Szybko pobiegłam do mojego pokoju i otworzyłam szafę, aby poszukać jakiejś sukienki. Po chwili w oczy rzuciła mi się jedna którą już dawno kupiłam na właśnie taką okazję. Była to krótka czarna sukienka na ramiączkach. Miała odkryte plecy i duży dekolt. Wycięcie na udzie było zrobione z małych, wiszących diamencików. Założyłam sukienkę, a włosy szybko wyprostowałam i zostawiłam je rozpuszczone. Poprawiłam makijaż na mocniejszy i założyłam wysokie czarne szpilki. Wzięłam jeszcze czarną torebkę do której włożyłam gumy do żucia, telefon, tusz do rzęs, chusteczki, portfel i czerwoną szminkę którą jeszcze szybko poprawiłam usta.

Pablo czekał już na mnie przy drzwiach. Był ubrany w czarne spodnie i czarną koszulkę. Na nogach miał białe Air Force 1. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w usta. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do mojego samochodu. Z względu na Sofię nie chciałam dzisiaj pić, bo musiałam pilnować Pabla i jakoś musieliśmy wrócić do domu. 

- Co myślisz o Sofii? - zapytał, gdy wyjechaliśmy spod domu.

- Wydaje się bardzo miła myślę, że się polubimy - skłamałam, bo przecież nie powiem mu, że jej nie trawię.

- Wiedziałem, że się polubicie - mówi i uśmiecha się w moją stronę.

Wymuszam uśmiech i włączam kierunkowskaz. Resztę drogi spędzamy w ciszy. Tylko w tle leciało Merci les bleus, a Pablo ciągle z kimś pisał. Przewróciłam tylko oczami na ten widok, bo zapewne pisał z Fernandez. Po około 10 minutach dojechaliśmy bezpiecznie na miejsce. Zaparkowałam przed domem i wysiedliśmy z samochodu. Zapukałam do drzwi, które po chwili otworzył gospodarz.

- Witam państwa Gavirów - powiedział Ansu i zaprosił nas do środka.

- Daruj sobie Ansu - odpowiadam i wchodzę razem z Pablem do środka. 

Pablo od razu gdzieś odchodzi, a ja staję w miejscu. Zaraz jednak pojawia się obok mnie Ansu.

- Pokłóciliście się? - zapytał prosto z mostu.

- Nie, ale odkąd wróciła Sofia to on jest jakiś inny - odpowiadam.

- Nie przyjmuj się, ja też jej nie lubię - mówi i próbuje mnie pocieszyć.

- Niech tylko spróbuje zbliżyć się do Pabla, a nie wytrzymam - mówię.

- Jak coś to ci pomogę - dodaję.

- Dzięki - powiedziałam i podeszłam w stronę kuchni, aby nalać sobie czegoś do picia.

Na blacie stał sam alkohol. Gdzieś pomiędzy butelkami udało mi się wypatrzeć colę prawdopodobnie do popijania wódki. Wzięłam plastikowy kubeczek i nalałam sobię trochę coli.

Oparłam się o blat, przez co miałam idealny widok na cały salon w którym była impreza. Jednak nie było mi dane w spokoju poobserwować ludzi, bo ktoś musiał mi w tym przeszkodzić.

- Czemu sama tutaj stoisz? - zapytał Pedri.

- Nie chcę tam iść, bo tam siedzi Sofia - odpowiadam i piję colę.

- Masz zamiar siedzieć całą imprezę w kuchni? - pyta z niedowierzaniem.

- Jeśli trzeba będzie - wzruszam ramionami.

- Chodź lepiej z mną, bo wtedy będziesz miała idealny widok na to co robi Pablo - powiedział i skończył nalewać sobie whisky z colą.

- Nie chcę - odpieram i dolewam sobie coli.

Te Amo Mi Sol || Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz