1.

3.7K 84 396
                                    

POV: Claudia

Na Camp Nou wita mnie duży hałas. Staram przecisnąć się w stronę szatni zawodników Realu Madryt. Przy samym wejściu pokazuje plakietkę i bez problemu przechodzę do szatni. Plakietkę dostałam od mojego brata Sergio. W szatni wita mnie cisza. Wszyscy zajmują się sobą i nikt nie rozmawia. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ zdarzyło mi się już wiele razy przebywać w ich szatni. Po chwili z swojego miejsca podrywa się mój brat.

-Claudia w końcu jesteś- mówi to i mnie przytula- Zaczynałem się już martwić-mówiąc to wypuszcza mnie z swoich objęć.

-Był straszny tłok i nie mogłam się przedostać-odpowiadam.

-Słuchaj my musimy jeszcze porozmawiać więc zaczekaj na nas przed szatnią.

Kiwam głową i kieruję się w stronę wyjścia. Przy wyjściu z szatni widzę jak Karim macha do mnie. Odpowiadam mu tym samym i wychodzę z szatni.

Wyciągam telefon i zaczynam przeglądać Instagrama. W pewnym momencie czuje na sobie jakąś mokrą ciecz. Podnoszę wzrok znad telefonu i zauważam przed sobą młodego chłopaka. Jest to nie kto inny jak Pablo Gavi.

-Przepraszam bardzo -mówi przestraszony chłopak-potknąłem się o sznurówki -mówi, a ja spuszczam wzrok na jego buty. Faktycznie są rozwiązane.

-To lepiej je zawiąż -odpowiadam, a chłopak schyla się żeby to zrobić.

-Widzę, że twoja koszulka nie nadaje się już do niczego-mówiąc to zerkam na moją koszulkę. Niestety koszulka mojego brata jest cała mokra- ale w sumie to dobrze, bo zły klub wybrałaś. W zamian za koszulkę dam Ci moją, będzie z dobrego klubu.

-Pozwól, że to ja będę decydować w czym będę chodzić -mówiąc to zabieram koszulkę, którą podał mi chłopak -gdyby nie to, że moja koszulka nie nadaje się już do chodzenia to nie założyłabym jej- odpowiadam zabierając koszulkę.

-Boże  nie bądź taka agresywna -mówi piłkarz- Przecież przeprosiłem.

-Ja przynajmniej nie zachowuje się jak wściekła wiewiórka i nie jestem agresywna na boisku -odpowiadam z chytrym uśmiechem na ustach- a teraz przepraszam, ale idę do brata -mówię odchodząc w kierunku brata, który stoi obok swoich kolegów.

-Czemu masz na sobie koszulkę Gaviego? -pyta Ramos.

-Oblał mnie więc dał mi koszulkę abym miała w czym chodzić -odpowiadam- Powodzenia -mówię i kieruje się w kierunku trybun.

                                                                          *************************

Mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla Realu Madryt. Byłam dumna z mojego brata. Dał z siebie wszystko. Widziałam jak Gavi schodzi z boiska z smutną miną. Nie wiem czemu, ale zrobiło mi się go szkoda. Mimo że przegrał, widać, że starał się bardzo strzelić gola.

Kierowałam się do szatni, aby złożyć gratulacje mojemu bratu i całemu klubowi. Przy szatni zauważyłam już Sergio wraz z Benzemą czekających na mnie.

Moje gratulacje! -krzyknęłam i przytuliłam mojego brata- świetnie graliście.

-Dziękuję bardzo -mówi Karim- ale czy w końcu raczysz się z mną przywitać? -pyta.

-Hej Karim -mówiąc to przytulam mężczyznę.

-Witam moją ulubioną Claudię -odpowiada.

-Idziesz z nami do szatni? -pyta Sergio.

-Muszę coś jeszcze załatwić- mówię i kieruje wzrok w kierunku szatni FC Barcelony- zaraz do was przyjdę- chłopaki kiwają głowami i odchodzą, a ja kieruje się pod szatnię Gaviego.

 -Witam ponownie -mówię w kierunku chłopaka- świetnie grałeś.

-Idź lepiej sprawdź czy twój klub nie cieszy się bez ciebie- odpowiada agresywnie chłopak.

-Chciałam być miła i przeprosić za to, że się uniosłam, ale widzę, że nie warto -mówiąc to odchodzę od chłopaka.

W szatni mówię Sergio, że źle się czuję i jadę do domu. Gavi zepsuł mi humor i nie mam ochoty na zabawę. Chłopak widząc moją minę przytakuje i przytula mnie na pożegnanie. Zamawiam ubera, który zabiera mnie z stadionu. W domu przebieram się w piżamę i zmywam makijaż. Kiedy kładę się do łóżka zaczynam zastanawiać się dlaczego Gavi był dla mnie nie miły. Kiedy prawie zasypiam słyszę tylko dźwięk mojego telefonu. Podnoszę głowę i zauważam powiadomienie

@pablogavi obserwuje cię

Oddaje obserwacje i z myślą o wściekłym brunecie odpływam do Krainy Morfeusza.

NO WITAM WSZYSTKICH

Na wstępie chce zaznaczyć, że jest to moja pierwsza książka. Mam nadzieję że ją dobrze przyjmiecie.

Rozdział nie jest sprawdzany.

KOCHAM WAS❤️

Te Amo Mi Sol || Pablo GaviraWhere stories live. Discover now