Rozdział 14 - Są Jeszcze Cuda

133 4 14
                                    

~~~

W ostatnich dniach, czas leciał jak wodospad, nie zatrzymywał się chodźby na chwilkę. Sama nie mogłam uwierzyć, że zostało już tylko kilka dni do zakończenia roku szkolnego. - Zakończenie było w ten piątek. - Po ostatnich wydarzeniach, moje nic nie warte życie jeszcze bardziej się skompikowało a moi rodzice coraz rzadziej bywali w domu, akurat wczoraj rano wyjechali i wrócą dopiero w piątek. Dzisiaj był poniedziałek, a już jutro przypadały egzaminy klasyfikacyjne z całego roku. Mimo, że szkołę średnią kończyłam dopiero za rok musiałam się ostro przygotować, ponieważ moi opiekunowie tego wymagali. Nathaniel się przed egzaminami w ogóle nie sterował, nie wiem jak to możliwe. Ja nie potrafiłam o nich zapomnieć chodźby na pięć minut. Od naszego powrotu ze wzgórza, w książkach siedziałam w każdej wolnej chwili. Nie było mnie nawet na balkonie wieczorami, co mój sąsiad zauważył i spytał się czy żyje, dosłownie.

Nathaniel : Żyjesz? Na balkonie nie widziałem cię od piątku więc trochę czasu minęło. Wszystko gra?

Nathaniel : Ej, serio żyjesz?

To było akurat miłe, ale nie miałam czasu nawet odpisywać i jedyne co zrobiłam to napisałam krotkie „tak” i wyłączałam telefon nie zwracając uwagi na wiadomości od wielu osób. Musiałam się uczyć, nauka była połową moje całego życia. Więc z moim nieszczęściem zamiast odpocząć przed egzaminem musiałam siedzieć w książkach i powtarzać materiał który już przerabiałam. Głównie od soboty zasypiałam głową na książce, dosłownie. Nie zdążyłam nawet przejść do łóżka ze zmęczenia.

- A ty znowu nosem w książkach? Za chwilę wakacje, powinnaś się cieszyć - nagle odezwał się koło mnie głos, nawet się przestraszyłam po prostu nadal głową nad książkach powtarzałam to samo zdanie.

- ... enzymy te produkują... - powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem powtarzając właśnie dział pokarmowy z biologii.

- Skończ już i się odezwij - zarządził, lecz mnie nie bardzo interesowało jedno towarzystwo.

Przeszłam do powtarzania kolejnego działu, jeśli dzisiaj przerobię jeszcze trzy działy to jutro będę już na maksa gotowa.

Mimo, że umiałam prawie wszystko, przez nadmierną naukę musiałam być najlepsza i za wszelką cenę podejść do egzaminów kompletnie przygotowana.

- Różyczko!

- Nie widzisz, że jestem zajęta?

- Nie kurwa, nie widzę. Od soboty siedzisz nosem w książkach i cholernie stresujesz się tymi testami. Nawet w szkole cię nie było!

- Byłam zajęta.

- Nauką? Od ostatniego czasu w każdym momencie dnia widzę cię z książką.

- Nie mam czasu - oznajmiłam i zamknęłam książkę wstając i kierując się w stronę drzwi do łazienki. Poszłam do łazienki odetchnąć, dużo nie pomogło. W ogóle nie pomogło.

Wyszłam z łazienki i ujrzałam przed drzwiami Nate'a dokładnie mi się przyglądającego.

- Wiem, że nie wyglądam idealnie, lecz makijaż to ostatnia rzecz której w tej chwili potrzebuję - zaświadczyłam za nim zdążył cokolwiek powiedzieć i skierowałam się do pokoju. Z szafy wyciągnęłam atlasy geograficzne. Wiedziałam, że będą mi one niedługo potrzebne, więc nie trudziłam z nową powtórką. Na ten moment wybrałam geografię, otworzyłam podręcznik na stronie 259 oraz równocześnie na  jedynym z trudniejszych tematów.

- Zerknij na minutkę na naszą grupę, nie pożałujesz - zapewnił mnie.

- Jeśli pożałuje, możesz przygotowywać się na śmierć.

Oddałam Ci Moje Gwiazdy  Where stories live. Discover now