Rozdział 7 - Różowe I Białe Róże.

188 6 3
                                    

~~

Po wyjściu Sophie wyjmując wszystkie potrzebne rzeczy Nat wytłumaczył mi, że zrobimy pizze salami.

Zrobiliśmy już ciasto, zostało jeszcze dodanie przygotowanych składników.

- Ej! - krzyknęłam w jego stronę. - Najpierw ser!

- Nie prawda! Szynka! - przekrzyknął mnie Walker

Kłóciliśmy się o to już dobre 5 minut lecz naszą przekochaną wymianę zdań przerwały nasze telefony. Które wydały dźwięk powiadomienia w tym samym czasie. Spojrzeliśmy na siebie a następnie podeszliśmy do telefonów leżących na blacie koło okna. Zostawiając puste nadal ciasto.

Nadia : Przysięgam, jak tylko wrócisz do szkoły. Zabiję cię z tymi matołami nie da się wytrzymać @rosalie.seth

Zaśmiałam się pod nosem, to prawda nie poszłam dziś do szkoły bo porwał mnie Nathaniel. A Nad zawsze tak reaguje gdy mnie nie ma, lub się zwolnię z ostatnich lekcji.

Mike : Jakie matoły?! To ty masz do nas problem od godziny ósmej!
Nadia : Ja mam problem?! Ja?! To ty drzesz się na całą szkołę gdy sprzedałam Ci newsa!

- O boże zaczyna się. - zaśmiałam się pod nosem z uwagi bruneta. A Nathaniel powrócił do czytania nabierząco przychodzących nowych wiadomości.

Amelie : Czy ty ja zauważyłam, że Nathaniela również nie ma? 😏
Maja : PODRÓŻ ŚLUBNA? I JA NIC NIE WIEM?

No chyba nie.

Nadia : O kurwa faktycznie.
Ethan : Gołąbeczki nasze, odpiszcie a nie tylko odczytujecie. Chyba, że jesteście zajęci...

SŁUCHAM?

Zerknęłam kątem oka na Nate'a który bacznie przyglądał się mojej reakcji. Byłam po prostu zirytowana. A on to ujrzał i zwycięski uśmieszek zagościł na jego pięknej twarzy.

Jego oczy były teraz przepełnione szczęściem i jego prawdziwym obliczem. Widziałam to. Piękne brązowe oczy wyglądały jak mocna kawa z rana i mleczna czekolada. Te tęczówki pociągały mnie jeszcze bardziej niż wcześniej.

Umięśniona klatka piersiowa, cudowne brązowe włosy rozczochrane na milion stron. Twarz która nie wyraża zbyt dużo emocji. Jest skryty to już wiem.

Ale czy mnie chcę? Czy ja go napewno chcę?

Nathaniel

Rosalie Joseline Seth, była piękna. Wyjątkowo piękna. Smukła sylwetka dodająca piękna. Jej złociste włosy dodające uroku jej pięknym oczom. Jej słodka twarz wyrażająca milion emocji. Usta które niedawno dotknąłem swoimi.

Pocałowałem ją.

W piątek pocałowałem największego wroga w moim życiu. Zrobiłem to. Kiedyś chciałem ją tylko przelecieć, by się pochwalić kolegom. Ale teraz, nie zrobiłbym tego gdyby ona miałby tego żałować.

Nie chcę jej cierpienia. Ale już za późno.

Podjąłem decyzję, z której nie mogę się wycofać. Po prostu nie mogę, dawać jej nadziei co mi chyba nie wychodzi. Teraz muszę wyrzucić ją z mojej głowy na zawsze.

Błękitne oczy kojarzyły mi się z oceanem.
Były najlepszym ukojeniem, choć nie powinnienen tak myśleć nie mogę przestać się w nią wpatrywać.

Rosalie

Nie zauważyłam nawet, że przyszło nam na grupie pt. „Debile Pospolici” więcej wiadomości gdy tak bez końca gapiliśmy się w sobie w oczy. Wkońcu to ja pierwsza z trudnem odwróciłam wzrok do telefonu a on zaraz za mną.

Oddałam Ci Moje Gwiazdy  Where stories live. Discover now