Rozdział 2 - Historia Chase'a I Josie

257 7 1
                                    

~~~

Po skończeniu ostatnich lekcji. Chciałam szybko wyjść ze szkoły odrazu, kierując się do domu. Gdy już była przy wyjściu na korytarzu zobaczyłam przyjaciół. Taki dobry dzień, lecz oczywiście moje szczęście długo potrawało.

- Hej Rosie! Choć tutaj! - krzyknęła Smith i wszyscy skierowali swój wzrok na mnie. Czasami serio mam ochotę ją zabić. Tylko się zastanawiam gdzie schowam ciało.

- Co jest? - od razu wypaliłam gdy podeszłam do grupki moich znajomych, nie mogło zabraknąć legendarnego trio.

- No siema młoda. - przywitał się Sweth przybijając ze mną męska piątkę.

- Jest sprawa... Od razu mówię że to nie był mój pomysł. - wybroniła się Amelie

- Nie strasz mnie błagam. - zażartowałam

- Masz wolną chatę co nie?

- Noo

- Wpadniemy do ciebie. Wszyscy. - dodała.

- Teraz to ty pierdolisz.

- Nie, nie pierdolę. Ja z dziewczynami i nasze legendarne trio - powiedziała po czym spojrzała na mnie znacząco.
Wiedziałam już oco jej chodzi.

- Okej, okej.

Wszyscy odetchnęli z ulgą, że się zgodzę, ale co mi szkodzi. Ale ja im nie dam tego szczęścia.

- Ale. Jak tylko zobaczę że ktoś zgonuje wypierdalam go przez okno, nie ma przeproś.

Chłopaki spojrzeli na mnie z lekkim zdzwiniem i rozbawieniem. Natomiast dziewczyny tylko parksnęły śmiechem.

- O jezu. Pamiętam jak na jednej domówce u Rosie wywaliła jakieś typa przez okno do ogrodu sąsiadki - opowiedziała z rozbawieniem Nad

Wszyscy parsknęli jeszcze mocniejszym śmiechem a nawet ja już nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- Czekaj jak to przez okno? - zapytał Nate dalej się śmiejąc.

- No normalnie, przerzuciła go przez ramię i za okno. - powiedziała Maja gestykulując.

- Trochę za dużo wypiłam, ale nadal wszystko dobrze pamiętam. Więc ostrzegam was. A nawet nie wiecie na co mnie stać. - pogroziłam im palcem

- Chciałbym, cię zobaczyć jak dajesz z siebie wszystko. Musisz kiedyś nam to udowodnić. - wtrącił się Evans.

-  Zgoda. Na imprezie u ciebie, postaram się wykazać.

- Tylko tym razem bez noży. - włączyła się do rozmowy Maja

Dziewczyny parsknęły jeszcze większym śmiechem na wspomnienie z mojej przeszłości. Na jednej domówce Rzuciłam w jakiegoś typa nożem bo mi podrywał przyjaciółkę.

- Czekaj. - powiedział Evans - Rzucałaś lub dźgałaś nożami?

- Nie raz - odpowiedziała za mnie Maja

Często w moim życiu bywałam w niebezpieczeństwie, a za to często miałam pod ręką nóż. To co mi szkodzi. Trochę krwi się wyleje, a najważniejsze że nie mojej.

Chłopaki po słowach Maji spojrzeli na mnie z szokiem wymalowanych na ich twarzach. Chciałbym im teraz zrobić zdjęcie i pokazać im jak komicznie wyglądali.

- Nie wiem czy coś mnie jeszcze zaskoczy - powiedział Mike śmiejąc się znowu.

- Nie znasz mnie, chłopczyku. - powiedziałam przesłodzonym głosem.

- Jest zdolna do wszystkiego. I gdy wam grozi to nie żartuje, pół roku temu wydłubała oczy paznokciami jakiemuś pedofilowi. - powiedziała Nadia a na twarzach chłopaków, pojawił się szok, na usłyszenie tyłu zbędnych plotek na mój temat.

Oddałam Ci Moje Gwiazdy  Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon