Zapomnij...

470 29 22
                                    

Pov. Bella
Myśle, myśle, myśle i jeszcze raz myśle. I nie wiem co myśleć o Bakugo.
Kocham go, z pewnością. Ale czy powinnam mu to wyznać ? Z jednej strony poczułabym ulge, z drugiej mogłabym wszystko zepsuć.

Usłyszałam pukanie do moich drzwi.
Pozwoliłam na wejście.
W drzwiach stał blondyn o którym właśnie tak zawzięcie myślałam. Czyżbym wymanifestowała chłopaka ? Chyba tak...

- Hej Bel - zwrócił sie znów do mnie Bel, było to przyjemne, jednak przypominało mi to rodziców...
- Cześć Kat - uśmiechnęłam sie do niego wskazując wzrokiem na łóżko by usiadł na nim
- Co tam chciałeś ? - spytałam od razu siadając wygodnej
- Tak właściwie... to nic. Przyszedłem... tak po prostu - odparł co mnie zdziwiło, coś nie wygląda to na Bakugo
- Napewno ? - uniosłam brwi by upewnić się, co do niezbyt wiarygodnych słów chłopaka
- Tak - pokiwał głową
Okej.

Przez niezręczną trochę ciszę między nami wstałam z łóżka i zaczęłam po prostu ogarniać w pokoju, panował lekki bałagan. Nie lubiłam nieporządku.

Co spojrzałam na siedzącego blondyna, wyglądał jakby toczył walkę, walkę z samymi myślami. I to poważną...

Po jakimś niezbyt długim czasie nagle blondyn wstał z materaca i zaczął iść w moją stronę. Spojrzałam na niego lekko przerażona. Był dziwny...

W jednej chwili przywarł mnie do ściany trzymając moje nadgarstki nad głową i patrzył prosto w moje oczy.
Te czerwone tęczówki... ulegałam im za każdym razem gdy łączyły się razem z moimi w kontakcie wzrokowym.

Katsuki popatrzył na moje usta. I ponownie wrócił do wpatrywania się w moje zielone tęczówki, przez co ja byłam zmuszona patrzeć w jego krwiste oczy.

- Bak... - zaczęłam próbując spytać co on właśnie robi, jednak przerwało mi coś... tym cosiem były wargi chłopaka dotykające moich. KURWA.

Po chwili oddałam z chęcią pocałunek chłopaka przez co ten zluźnił trzymane nadgarstki.
Bakugo położył ręce na moich biodrach i przyciągnął a raczej szarpną mnie do siebie przez co czułam na brzuchu jego wyrzeźbioną klatkę piersiową.
Odsunęłam się od niego by złapać oddech a ten przyciągnął mnie do siebie i złapał za nogi, tak, że teraz trzymał mnie w udach w powietrzu a ja trzymałam się jego szyji.

Połączyłam zaraz nasze usta ponownie w pocałunku, potrzebowałam go, dosłownie lgnęłam do jego ciepłych i miękkich warg, które zawsze wydawały się szorstkie i nieprzyjemne.

Ten posadził mnie na łóżku i kładąc ręce po moich dwóch stronach. Pogłębił pocałunek.

Jednak jak na cholerne życie przystało, do pokoju ktoś wparował.

Odsunęliśmy się od siebie cali czerwoni i spojrzeliśmy na intruza. Okazał się być nim Kirishima....
- Yyy.. - zamarł widząc nas w obecnej sytuacji
- J-ja... chciałem t-tylko zawołać na obiad... - szepnął przestraszony i drąc sie szybkie „przepraszam" wyparował z pokoju szybciej niż sie w nim znalazł

Katsuki wrócił wzrokiem na mnie.
Uśmiechnął sie lekko i złożył szybkiego, lecz uczuciowego całusa na moich ustach i wyszedł z pokoju.

- O cholera - powiedziałam sama do siebie łapiąc sie za głowę i stojąc przez lustrem patrząc na siebie
Spojrzałam na znów zaczerwienione nadgarstki, nie zwróciłam wcześniej uwagi zajęta całym tym „zdarzeniem".

Co teraz, co teraz kurwa. Mam z nim o tym porozmawiać ? Zapomnieć ? Uznać jako żart czy prawdziwe, odwzajemnione uczucie ?
Cholera jasna nie mam pojęcia.

Ruszyłam bez zbędnych myśli do kuchni na obiad. Weszłam do salonu. Była większość klasy, w tym Katsuki i Kirishima. Niepewnie usiadłam na swoim" miejscu przy stole, które znajdowało się między Ashido a Katsukim. Naprzeciwko siedział Kirishima oraz Denki.

Kirishima i Kaminari wymieniali co chwile dziwny wzrok i razem patrzyli na Katsukiego i mnie. Ugh Kirishima ! Nie mogłeś tego zostawić tylko dla siebie ? - jęknęłam z własnej, niezadowolonej myśli

Poczułam, że moja ręka znajduje się w czyjejś dłoni.
Popatrzyłam pod stół. Bakugo złączył nasze palce łącząc je i splatając ze sobą wspólnie.
Siedziałam tak z 10 minut nic nie jedząc tylko myśląc o tym wszystkim.
- Bella, nie jesz ? - zwróciła dopiero teraz uwagę Ashido

Rzeczywiście, zapomniałam o jedzeniu. Straciłam apetyt.
Z ogromną niechęcią musiałam puścić dłoń Bakugo co już po chwili uczyniłam.

Kątem oka spojrzał na mnie.
Wstałam z krzesła i biorąc talerz, odniosłam go do kuchni i płucząc, włożyłam do zmywarki.

Ruszyłam bez słowa w stronę pokoju. Potrzebowałam dużo przemyśleć.

***
Obudziły mnie promienie słoneczne dobijające się przez okno. Myślałam do wieczora aż usnęłam ze zmęczenia i natłoku wrażeń. Uznałam ze pogadam dzisiaj z Bakugo o całej zaistniałej sytuacji i wyjaśnimy sobie wszystko.

Ubrałam się w pierwsze lepsze dresy i widząc jeszcze wczesną godzinę uznałam, że jeśli chciałam poprawić kondycję i poziom umiejętności, muszę dużo trenować i ćwiczyć.

Tak więc założyłam strój sportowy i ruszyłam na najbliższe uliczki biegnąc powoli.
Podziwiałam otaczające mnie zielone drzewa, słuchałam śpiewu ptaków które budziły się już do życia, oglądałam jak miasto budzi sie i zaczyna żyć.

Usiadłam pod drzewem wiśni. Z tym drzewem miałam same dobre wspomnienia
To tu właśnie, poznałam Kirishime i dzięki temu, jestem tu gdzie jestem.

Wstałam po chwili odpoczynku i ruszyłam już w stronę akademika.

W budynku znalazłam się ok. 9.
Większość już nie spała i robiła sobie śniadanie, lub inni, już kończyli je jeść.
- Hej Bel, gdzie byłaś ? - spytał Todoroki robiąc coś dobrego w kuchni
Usiadłam na blacie obok niego.
- Poranny trening, jakoś trzeba zacząć częstsze już ćwiczenia i treningi - powiedziałam na co ten westchnął
- Mówiłem ci, masz się nie przemęczać. Jesteś świetna, nie wiem po co ci w ogóle U.A. - prychnął - Mogłabyś na spokojnie teraz łapać LOV i się niczym nie przejmować - dodał wyłączając czajnik elektryczny i zalał sobie herbatę

- Nie jestem świetna, jestem przeciętna. Chce być idealna - odparłam na co ten wywrócił oczami
- Już jesteś idealna siostrzyczko - uśmiechnął się szczerze, odwzajemniłam uśmiech
- Ta - prychnęłam i usiadłam razem z nim na kanapie

Po około godzinie gdzie w salonie i kuchni znajdowała się już większość najedzonej klasy. Wszedł Bakugo.
- Siema bro - przywitał się z nim pierwszy Kirishima patrząc na niego i na mnie z sekundy na sekundę
Ten prychnął na jego przywitanie i ruszył do kuchni, jak zgaduje, cos sobie przygotować.

Wstałam z kanapy i ruszyłam do kuchni by porozmawiać z chłopakiem i wczorajszym zajściu u mnie w pokoju.
- Hej Kat - uśmiechnęłam się do niego co ten odwzajemnił
- Co tam u ciebie ? - zaczęłam siadając znów na blacie
- Dobrze - odparł nawet na mnie nie patrząc
- Wiesz, co do wczoraj... to ja chciałam ci powiedzieć... - zaczęłam mając powiedzieć chłopakowi co do niego czuje, byłam zestresowana ale i podekscytowana. Po pocałunku wydaje mi się ze chłopak też może mnie lubić....

- Zapomnij - odpowiedział, moje oczy rozszerzyły się. Żart prawda ?
- Co ? - zmarszczyłam brwi
- Zapomnij, to nic nie znaczyło. Prawda ? - zwrócił dopiero teraz na mnie swój wzrok
Moje oczy błyszczały od łez.
- N-nie ? - spytałam bardziej siebie niż kogokolwiek jednak słyszalnie dla blondyna

Zeskoczyłam z blatu i bez słowa ruszyłam w stronę drzwi.
- Bel - złapał mnie za rękach gdy stałam już w drzwiach
- Zostaw mnie - warknęłam uderzając go w otwartej ręki w policzek
KURWA
- J-ja... - popatrzyłam na czerwony policzek Bakugo i na swoją rękę która chwile temu spoliczkowała stojącego przede mną chłopaka
- Przepraszam - szepnęłam między szlochem i wybiegłam z kuchni kierując się do mojego pokoju

Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Where stories live. Discover now