Kirishima Eijiro

941 41 3
                                    

Pov. Bella
Obudziły mnie promienie słoneczne. Przeciągnęłam się na swoim nowym łóżku.
Sprawdziłam godzinę w telefonie, wskazywało na 8.00

W ostatnich dniach wprowadziłam się tutaj z moją ciocią. Mieszkałyśmy tez w Japonii ale w oddalonym mieście, a teraz mieszkamy w centrum. Nie mam pojęcia czemu moja opiekunka podjęła taką decyzje, ale coś poważnego musiało ją do tego przekonać. Mam nadzieje ze jak najszybciej dowiem się o co chodziło. Jednak dom był ładny, duży, z oddzielnymi łazienkami. Moj pokój sam w sobie był w moim stylu i bardzo przestronny. Dom znajduje się w centrum Japonii jednak budynek sam w sobie stoi w znajdującej się blisko wiosce dzięki czemu było tu cicho i spokojnie. A stąd do centrum miałam 15 minut pieszo.
Ubrałam się w jakieś pierwsze lepsze dresy i ruszyłam do kuchni.

Siedząc w kuchni. Pojawiła się moja ciocia.
- Hej mała - uśmiechnęła się do mnie na co odpowiedziałam tym samym
- Mam niespodziankę - zaczęła siadając z przygotowanym śniadaniem do stołu
- Jaką ? Jedziemy gdzieś ? Może podróż do około świata ? - rozmarzyłam się na co ta zaśmiała się
- Nie, nie tym razem - pokręciła głową
- Idziesz do szkoły - rzuciła a moją twarz pokrywała pewnie teraz mina bezcenna
- Szkoły ?! Przecież uczę się w domu ! Czemu ? Bardzo dobrze idzie mi na nauczaniu domowym - sprzeciwiałam się, tak właściwie nie miałam wielkiego problemu do tego że ciotka posyła mnie do szkoły, często myślałam nad tym jak by było, czy bym się wpasowała do reszty ? Czy bym od nich odstawała ?
- Skarbie - zwróciła się do mnie, od dziecka byłam dla niej jedynym skarbem
- Potrzebujesz kontaktu z rówieśnikami, masz już 16 lat. Będziesz wysłana do szkoły bohaterów, U.A jest dla ciebie idealną szkołą - wyjaśniła uśmiechając się pocieszająco
- Ale przecież - dotarło coś do mnie - NIEDAWNO ZACZĄŁ SIĘ JUŻ 2 SEMESTR ! - krzyknęłam na co ta się roześmiała i pokręciła głową
- Jako uczennica bohaterów, jedna z najlepszych władających swoim darem, na spokojnie pozwolili ci na wejście podczas roku - wyjaśniła, no to super. Każdy będzie miał już swoje „paczki" przyjaciół a ja jedyna ta nowa będę sama
- I kiedy mam zacząć naukę ? - spytałam po chwili namysłu
- Jutro, popołudniu pojedziemy do akademika po lekcjach twojej klasy - oznajmiła szczerząc się
- I będziesz chodziła do klasy 1A - dodała na co tylko kiwnęłam głową i wróciłam do pokoju

Minęły może około dwie godziny. Dzisiaj była niedziela wiec jutro jako poniedziałek miałam zawitać do mojej nowej klasy.

Miałam ochotę na jakiś spacer. Wiec ubrałam sie w jakieś dresy, bluzę. Poprawiłam włosy i upięłam je w niedbałego koka.
Był marzec wiec pogoda była z jednej strony ciepła, jednak czasami bywało bardzo zimno. Ale dzisiaj pogoda sprzyjała.

Zeszłam na korytarz gdzie założyłam buty i poinformowałam ciocie o wyjściu.

Zamknęłam drzwi i ruszyłam.
Przechadzałam sie po dość zaludnionym parku.
Na ławkach siedziała młodzież lub starsi ludzie, na zielonej trawie biegały małe dzieci, pełno osób wracających z pracy biznesowych pomimo że mamy niedziele.

Słuchając muzyki i rozmyślając o otoczeniu zagapiłam sie przez co na kogoś wpadłam i lekko odbijając się od tej osoby straciłam równowagę. Jednak poczułam rękę na mojej talii.

Otworzyłam oczy które zamknęłam z odruchu, stałam już bezpiecznie na ziemii.

Przede mną stał jakiś czerwonowłosy chłopak, uśmiechał się lekko, jego policzki były zaróżowione i drapał się po karku.

- Przepraszam, moja wina. Szedłem zamyślony - odezwał się pierwszy kłaniając się w geście przeprosin na co uśmiechnęłam się pod nosem
- Nie ma sprawy, sama byłam zamyślona, musiałam cie nie zauważyć  - wyjaśniłam na co ten pokiwał głową
- Jestem Kirishima, Eijiro Kirishima - wyciągnął rękę w moja stronę którą przyjęłam
- Black, Bella Black - przedstawiłam się tak samo na co ten wytrzeszczył oczy
- Black ? Ta córka bohaterów ? - zapytał od razu na co moja mina się zmieniła, nie miałam dobrych wspomnień z tym nazwiskiem, pomimo kochających rodziców nazwisko Black nosiła jedynie para superbohaterów którzy mieli córkę. Teraz tylko ja je nosze...
- No tak, to właśnie ja - odpowiedziałam nie mając żadnej ochoty rozmawiać o rodzicach, ani o tym nazwisku 
- A tak... przepraszam cie. Nie powinienem pytać - zawstydził się i spojrzał na ziemie jakby szukał tam jakiejś odpowiedzi na nurtujące go pytania
- Spokojnie, każdy o to pyta. Jestem przyzwyczajona - pocieszyłam go na co ten zwrócił wzrok na mnie
- Tak w ogóle, jesteś stąd ? Nigdy cie tu chyba nie widziałem - zwrócił się po chwili
- Mieszkam tu, w centrum, dopiero od paru dni - wyjaśniłam
- Rozumiem - usiadł na ławce która znajdowała się tak właściwie obok nas, usiadłam obok mając dalszą ochotę na rozmowę z chłopakiem, on sam wydawał się chętny do konwersacji
- Ile masz lat ? Znaczy wiesz, w szkole tez cie nie widziałem. Skończyłaś już ją ? - dopytywał badając mnie wzrokiem
- Niee, mam dopiero 16 lat. Ale byłam na nauczaniu domowym. Teraz, od jutra idę do U.A - odpowiedziałam a ten wyszczerzył się w szerokim uśmiechu
- U.A ? To moja szkoła ! Sam tam chodzę ! - ucieszył się, jego reakcje czasami były bardzo zabawne trzeba przyznać
- Do której klasy ? Może będziemy razem ? - spytałam, miałam szczerą nadzieje że chłopak jest w klasie 1A, miałabym wtedy kogoś kogo znam
- Klasa bohaterska 1A - odpowiedział czekając na moja odpowiedz, chłopak jakby miał nadzieje że dołączę do jego klasy
- No to od jutra będziemy na siebie skazani - zaśmiałam się głośno na co ten niespodziewanie mnie przytulił

To było dziwne uczucie... często moja ciotka mnie przytulała, nawet czasami zbyt często... ale jednak nie czułam od dawna takiego bliskiego spotkania z jakimś rówieśnikiem, albo chociaż kimś poza ciotką.

Po chwili oddałam przytulasa.
- Czyli jutro przyjdziesz do mojej, naszej w sumie, klasy na lekcje ? - spytal
- Z tego co wiem to nie, mam przyjść po lekcjach do waszego akademika
- Czyli co ? Widzimy się jutro ? - uśmiechnął się wstając z ławki
- Jasne, do jutra - uśmiechnęłam się i odwróciłam ruszając w stronę domu
- Bella czekaj ! - usłyszałam krzyk czerwonowłosego na który sie odwróciłam
- Może, mógłbym dostać twoj numer ? Wiesz, wrazie czego żeby sie z tobą kontaktować - zapytał na co cicho sie zaśmiałam
- Jasne, bez problemu - zgodziłam sie nie widząc żadnych przeciwwskazań po czym wymieniliśmy sie numerami i ruszyłam w stronę domu

Pov. Kirishima
To było ciekawe spotkanie. Poznałem właśnie córkę zmarłych bohaterów o których w wiadomościach czy gazetach wspominają do dzisiaj.
Do tego mam jej numer i ma od jutra chodzić ze mną do klasy. Niesamowite !
Dziewczyna była ładna, nawet bardzo. Miała bardzo ciemne brązowe włosy, zielone oczy mieniące się w blasku słońca, pełny i szczery uśmiech, jej sylwetka powalała tak samo jak reszta jej ciała. Była chodzącym ideałem.
Wydawała się bardzo przyjemna, szczerze cholernie jestem zadowolony że będzie w mojej klasie, będę mógł liczyć przynajmniej na to że się zaprzyjaźnimy.

W drodze do domu uznałem że zadzwonię do Denkiego informując go o całej sytuacji. Mogłem zadzwonić do Bakugo jednak ten by nawet ode mnie nie odebrał znając jego, Ashido odpadała gdyż nie chciałem mówić jej o innych dziewczynach, Hanta za to wiem ze wolałby mieć niespodziankę na jutro.

Wybrałem numer do przyjaciela i rozniósł się dźwięk sygnału, po którymś z kolei usłyszałem już głos blondyna.
- siema stary co tam ?
- Słuchaj stary nie uwierzysz
- No to dawaj, jestem gotów - roześmiał się
- Poznałem dziewczynę, dowiedziałem sie że będzie od jutra z nami w klasie i najlepsze, to jedyna z rodów Black ! - powiedziałem a w słuchawce nic nie usłyszałem
- Co ?! Poznałeś Belle ? Jaka ona jest ? Jest tak piękna na żywo ? - zaczął zadawać standardowe dla niego pytania
- Tak poznałem ją mam jej numer, jest bardzo przyjazną i ciepłą osobą, przynajmniej tak mi się zdaje. I tak na żywo jest jeszcze chyba piękniejsza stary !
- Czyli co ? Nowa ci wpadła w oko ? - zaczął, mogłem się założyć że uśmiechał się cwano. Jednak chłopak nie miał racji
- Coś ty, Bella jest piękna, to chodzący ideał, jednak nie mój typ, jedyne co bym chciał to żebyśmy się zaprzyjaźnili, mieć kogoś takiego u swojego boku to coś cudownego - wyjaśniłem
- Jak ty nie, to ja się zabiorę - zaśmiał się a ja wraz z nim
- Jutro sam zdecydujesz - zapewniłem go

Rozmawiając tak jeszcze przez pewien czas z przyjacielem rozłączyłem się gdy dotarłem do domu.
Nie mogłem doczekać się jutra...

Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Where stories live. Discover now