Ja go tracę...

444 23 24
                                    

Szlam już z Ashido pod drzewo wiśniowe.
Usiadłyśmy na kocu i czekałyśmy na resztę, po chwili dołączył do nas Kaminari i Kirishima. Jednak po Bakugo ślad zaginął. Minęło 5, 10, 15 i nawet 20 minut.
Dzwoniłam do niego dwa razy tak samo jak Eijiro.

- Co z nim nie tak - westchnęła Ashido
- Nigdy się nie spóźnia, musiało coś się stać - zmartwiłam się wyszukując wzrokiem wśród parku blond włosów mając nadzieje że chłopak się gdzieś tu kręci
I właśnie, od strony akademika szły blond włosy, jednak rzuciła mi się jedna bardzo ważna rzecz. Że Bakugo nie był sam... był z Iruna ?

- Przepraszamy za spóźnienie ale troszkę się nam coś przedłużyło - powiedziała blondynka ze swoim szeroko sztucznym uśmiechem
- Cześć Iruna, ale to spotkanie dla naszego bakusquadu. Przynajmniej Bakugo nie mówił ze kogoś przyprowadzi na nasze spotkanie - powiedział Kirishima próbując być niezbyt niemiły jednak też nie za miły
- Katsuś wam nie mówił ? - Katsuś ?! Przepraszam kurwa co ?!
- Jestem oficjalnie w waszej grupie. Fajnie prawda ? - ucieszyła się biorąc pod ramie chłopaka

Moja mina dosłownie była bezcenna mogę to zapewnić.
Ona ? Ta dziewczyna której Bakugo nie cierpiał właśnie mówi do niego Katsuś i stoi obok niego spokojnie, bez żadnych siniaków po ataku blondyna ? Coś mi tu nie gra.
Spojrzałam na Katsukiego. Jego mina wyrażała taką, jakby szczerze chciał tu obecności dziewczyny, jednak oczy... one mówiły kompletnie co innego. Jednak nie mogłam odgadnąć dokładnie co.

***
Cale spotkanie przeszło bardzo dziwnie. Było stresująco dla zapewnie każdego prócz tej dwójki, atmosfera była napięta i prawie nikt się nic nie odzywał.
Wróciłam do akademika sama okrężna droga. Musiałam dużo przemyśleć.

Uznałam ze dzisiaj wieczorem pójdę do blondyna, i porozmawiam z nim na temat nowej uczennicy.

Wieczorem, gdy już większość kładła się spać, ruszyłam na przedział męskich pokoi.
Na korytarzu spotkałam się z Shoto.
- O cześć Shoto - uśmiechnęłam się do chłopaka co ten odwzajemnił
- Cześć - przywitał sie całując mnie w policzek, robił to prawie zawsze, przy naszych powitaniach i pożegnaniach na dłużej
- Co tu robisz o tej porze ? Jeszcze na męskim podziale ? - spytał marszcząc brwi
- Przyszłam porozmawiać z Bakugo, trochę dziwnie sie zachowuje i chciałabym o coś spytać - wyjaśniłam krótko, nie będę kłamać ani owijać w bawełnę, żadna tajemnica
- No dobrze, to leć bo zaraz spać masz iść. Przypilnuje cie - zaśmiał sie i mówiąc szybkie „do zobaczenia", ruszył w kierunku kuchni a następnie zniknął już za ściana

Podreptałam pod pokój chłopaka. Zapukałam i od razu dostałam zezwolenie na wejście.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam leżącego z telefonem w ręku blondyna.
Zamknęłam drzwi za sobą i ruszyłam w stronę łóżka.
- Co chcesz ? - spytał patrząc na mnie i odkładając używany chwile temu przedmiot na bok
Usiadłam na rogu materaca i wzięłam głęboki wdech myśląc jak zacząć.
- Porozmawiać... - odpowiedziałam - O Irunie - dodałam a na jego twarzy pojawił sie jakby chwilowy grymas
- Co z nią ? - zmarszczył brwi
- Chciałam o to samo spytać ciebie, to ty ją wyzywałeś a za chwile okazało sie że jest z nami a bakusquadzie
- Nie jest taka zła, jakoś tak wyszło - wzruszył ramionami unikając mojego wzroku
- Bakugo, mówiłeś mi jeszcze w szkole jaka to ona jest wkurwiająca. Teraz bez wiedzy kogokolwiek okazuje się ze zaakceptowałeś ją do naszej paczki a my prawie w ogóle jej nie znamy i ty tez nie. Nikt jej nawet tam nie chce ! - podniosłam głos z emocji mówiąc bardzo szybko, mam nadzieje ze cokolwiek z tego chociaż zrozumiał
- Dlatego się poznamy, ona jest dobra, najlepsza - odpowiedział mi nawet na mnie nie patrząc

Wstałam z materaca i usiadłam na nogach chłopaka. Jego podbródek podniosłam tak, by patrzył mi prosto w oczy.
- Katsuki, powiedz mi prosto w oczy, że naprawdę lubisz Irune i chcesz ze szczerego serca mieć ją w gronie przyjaciół - powiedziałam powoli patrząc wprost w jego oczy
Jego źrenice lekko się rozszerzyły.
- Nie będę z tobą rozmawiał na ten temat - warknął i zrzucił mnie na podłogę przez co z bólem uderzyłam o ziemie plecami
Syknęłam cicho z przeszywającego bólu w kręgosłupie. Ze łzami w oczach wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę drzwi.
- Nie będzie z tego nic dobrego Bakugo. Uwierz mi - powiedziałam tylko patrząc przed siebie i nic więcej nie mówiąc wyszłam z pokoju trzaskając za sobą jego drzwiami

Z pokoju obok wyszedł Kirishima.
- Co ty tak trzaskasz tymi drzwiami - usłyszałam głos chłopaka
Nie odwracając się tylko stojąc w miejscu plecami do czerwonowłosego odpowiedziałam ciche przepraszam
- Bella ? Coś się dzieje ? - powiedział podchodząc do mnie i odwracając mnie w swoją stronę, przodem do niego
Starłam od razu spływające łzy rękawem i uśmiechnęłam się najbardziej szczerze jak tylko potrafiłam.
- Co się stało ? - spytał ponownie, te słowa sprawiły, że z moich oczu poleciały kolejne łzy których ścieranie nic by nie pomogło
- Bella... - szepnął cicho i przytulił mnie czule
Moja głowa leżała w jego zakłębieniu szyi, jego koszulka stawała się mokra przez moje łzy, łkałam cicho próbując uspokoić wreszcie oddech
- Już lepiej ? - spytał po chwili gdy już odsunęłam się lekko na co pokiwałam głową
- Co się stało ? - zapytał ponownie, zacisnęłam powieki oczu zmuszając wypłynięcie ostatniej łzy w oku
- Kirishima... ja go tracę. Bakugo. Boje się że go stracę, jeśli tak będzie, ja sobie nie poradzę...- powiedziałam ze zmarszczonymi powiekami by znów łzy nie wypłynęły mi zza powiek
- Rozmawiałam z nim, teraz, był straszny, zachowuje się kompletnie inaczej niż zawsze - odpowiedziałam na co powili dotknęłam ręką pleców w bolącym miejscu
Na ból przez dotyk cicho syknęłam i wykrzywiłam twarz.
- Odwróć sie - powiedział na co moja ręka od razu wróciła do kieszeni
- N-nie, Kirishima nie ma co... - zaczęłam lecz ten agresywnie bez szansy na moje sprzeciwy odwrócił mnie i podniósł moją bluzę
- Cholera - szepnął cicho
- To przez Bakugo ? - spytał od razu patrząc raz na pokój chłopaka a raz na mnie
Nie odpowiedziałam mu nic na co ten westchnął kręcąc głową.
- Chodź, zaprowadzę cie do pokoju - powiedział już gdy puścił materiał i ustał przede mną na co jedynie pokiwałam głową

Gdy byliśmy już pod moim pokojem ustałam przy drzwiach.
- Bella... chciałem spytać o coś - zaczął drapiąc się po karku
- Hmm ? - popatrzyłam na niego zaciekawiona
- Czy ty... czujesz coś do Bakugo ? Wiem że już o to kiedyś pytałem. Ale chciałbym wiedzieć - powiedział, mnie zamurowało
Oczywiście, Eijiro był jedną z nielicznych osób którym ufałam bezgranicznie. Jednak nie chciałam w tym momencie dzielić sie z nim moimi uczuciami do blondyna z którym zaczynamy mieć już problemy.
- Eijiro, wiesz ze ufam ci jak nikomu innemu. Ale nie chce o tym teraz rozmawiać. Mam już dość na dzisiaj - uśmiechnęłam się przepraszająco na co ten ze zrozumieniem pokiwał mi głowa
- Rozumiem, dobranoc Bella. Gdyby coś się działo, wiesz gdzie przyjść - przytulił mnie składając czuły pocałunek na czole i odszedł nie odwracając się już
Gdy chłopak zniknął za ścianą, weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Wzięłam maść od Katsukiego i nałożyłam sobie odpowiednią ilość na plecy.

Wreszcie położyłam się spać o późnej porze...

Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Where stories live. Discover now