Jak to się stało ?...

468 29 14
                                    

Po około godzinie do mojego pokoju wparowała kobieta. Spojrzałam na nią przestraszona. Coś się stało ?
- Skarbie, chyba właśnie znalazłam coś bardzo ciekawego na temat Iruny... - uśmiechnęła się zwycięsko do mnie
Na mojej twarzy zagościł już uśmiech... to co się dowiedziałam. Zmieniło wszystko, dosłownie...

- No ? I co ? - spytałam zaciekawiona
- Jaki Iruna mówiła wam że ma dar ? - zapytała najpierw patrząc raz na kartkę a raz na mnie
- Jakaś siła i szybkie bieganie - powiedziałam niezbyt pewna bo nie zwróciłam na to wtedy większej uwagi
- Pff, dziewczyna włada magicznymi proszkami - parsknęła śmiechem
Kojarzyłam ten dar, to takie właśnie władanie proszkami magicznymi które mogą kogoś zaklinać, przynosić pecha lub szczęście, może spowodować że ktoś kogoś znienawidzi, lub pokocha... czy Bakugo mógłby ?... Jak ona mogła go tak perfidnie wykorzystać !
- Jak odwrócić zaklęcie ? - zapytałam natychmiast ma co ta usiadła na łóżku i zaczęła czytać
- Głęboka rozmowa z bliska osoba, pocałunek najbliższej osoby, w ewentualności jeśli magiczne proszki bardzo długo działały operacje i działanie daru cofającego dar który jest rzadko spotykany - odparła czytając słowa z kartki
Natychmiast wzięłam telefon do ręki, nie zwlekając, rzuciłam do kobiety że za niedługo wrócę i szybkie „dziękuje".

Biegłam ile sił w nogach. O mało nie przeturlałam się przez pół ulicy, bo potknęłam się prawie o własne nogi.
Dotarłam do akademika. Otworzyłam a wręcz prawie wywarzyłam drzwi.
- Gdzie Bakugo ?! - krzyknęłam widząc siedzących Ashido, Kirishime i Kaminariego w salonie na kanapach
- Bella ? Co ty tu robisz ? - spytał zdezorientowany Denki
- Nie czas na pogaduchy, gdzie on jest ? - spytałam ponownie
- Wyszedł na KOLEJNĄ randkę ze swoją dziewczyną - odpowiedział Kirishima wywracając oczami
- Cholera ! Ona go zaczarowała - powiedziałam do nich siadając na kanapie obok Denkiego
- Co ? Bella co ty gadasz, ona ma przecież quirk jakiejś siły. Żadne magiczne moce wiedźmy - zaśmiał się blondyn siedzący obok na co pacnęłam go w głowę
- Nie wierzycie ? To macie - rzuciłam im na stolik dokument z danymi Iruny. Zdążyłam wziąć jeszcze je od cioci
- Od Midnight - dodałam widząc minę Kirishimy mówiącą „skąd to masz?"
- O kurwa, chłop się może z tego nie opamiętać ! - krzyknął przerażony Denki łapiąc się za głowę
- Masz zamiar przemówić mu do rozumu ? Czy coś innego ?... - spytała spokojnie dziewczyna, wiedziałam o co jej chodzi, rozmowa czy pocałunek, cała Ashido
- Oby udało się samą rozmową - westchnęłam
- Wiesz co masz robić ? - spytał po chwili namysłu Eijiro
- Tak, ale musicie jak najbardziej oddalić Irune od Katsukiego. Nie mogą być w pobliżu - odparłam patrząc w szczególności na Ashido
- To moja działka - uśmiechnęła się cwano różowowłosa na co przytaknęłam głową
- A wy, będziecie mi pomagać - odparłam patrząc na Denkiego i Kirishime wiedząc, że to oni byli najlepszymi przyjaciółmi Bakugo, mogą się przydać
- Jasne, na twój rozkaz szefowo. Akcja pozbyć się Iruny czas zacząć - wyszczerzył się piorun na co przybiliśmy sobie piątkę

Po około 30 minutach pojawiła się „zakochana" para. Ukryłam się w kuchni wiedząc, że jeśli Iruna mnie tu zobaczy, nie zostawi Katsukiego w życiu samego w moim towarzystwie. 
- Irunka ! - usłyszałam wesoły ale tez i sztuczny krzyk Miny
- Babski wieczór ! Zaraz ! Chodź ! - zaczęła ciągnąć ją za rękę w stronę schodów
- A Bakugo ? Może z nami iść ? - spytała z nadzieją w głosie
- Niestety, nasz przyjaciel nie jest płci żeńskiej i nie ma wstępu do pokoju plotek, niech chłopaki się nim zajmą prawda ? - spytała patrząc na dwójkę przyjaciółmi a ci pokiwali energicznie głowami
- To papa Katsuś - ucałowała chłopaka w usta i odeszła wraz z dziewczyną

Blondyn usiadł na kanapie.
Po chwili wyszłam z kuchni.
- Bakugo... - zaczęłam podchodząc wolno do chłopaka na co ten od razu zerwał się z siedzenia i wstał
- Co ty tu robisz ? Miało cie nie być ! Wracaj do ciotki ! - krzyczał, jednak było coś na co ostatnio nie zwróciłam większej uwagi
Jego oczy... mówiły zdecydowanie co innego niż cała reszta.
Wtedy... gdy mówił ze Iruna dołączy do bakusquadu, jego oczy mówiły zdecydowanie co innego. Teraz jego oczy wyrażają tęsknotę i ból, za to słowa kompletnie co innego. Muszę się słuchać jego oczu, nie słów czy innych oznak.
Popatrzyłam na dwójkę chłopaków stojących obok dając znać, że on kłamie i jest pod wpływem czarów.
- Bakugo, wiem że Iruna na ciebie źle wpłynęła, musisz dać się temu postawić - zaczęłam zbliżając się do blondyna a ten usiadł na kanapie wsłuchując się w moje słowa, usiadłam obok niego
- Pamiętasz ? Nasze pierwsze spotkanie ? Ugotowałeś mi pyszny makaron, myślałam że dodałeś tam jakąś trutkę na szczury albo coś, jednak nie, byłeś wspaniały i ze szczerego serca podzieliłeś się, pomimo tego, że za mną nie przepadałeś - patrzyłam wciąż w jego oczy nie przerywając tego
- Jak miałam cie uczyć angielskiego i żadne z nas tego nie chciało, śmiałam się z ciebie z Denkim po twoich lekcjach z Micem - uśmiechnęłam się na wspomnienie naszego śmiechu z miny blondyna gdy wrócił z zajęć, blondyn teraz spojrzał na Denkiego, który uśmiechnął się pocieszająco w jego stronę. Ten wrócił wzrokiem znów do mnie
- Jak chciałeś żebym cie uczyła angielskiego, jak poharatałeś mi nadgarstki - dodałam a ten natychmiast spojrzał w dół na moje ręce
- Przepraszam... - szepnął ledwo słyszalnie
- Ale uczyłam cie, poprawiłeś ocenę, było dobrze, spędziliśmy czas najlepiej jak tylko mogliśmy.
- Albo jak byliśmy w kawiarni całą naszą 5, i jakiś kelner prosił mnie o numer i chciał się ze mną umówić. Ale stanąłeś w mojej obronie udając, że jesteśmy parą - wspomniałam
- Jak zasnęłam ci w ramionach gdy niosłeś mnie do akademika, nie obudziłeś mnie. Zaniosłeś do pokoju i zostałeś ze mną, byłeś dotąd aż sama się obudziłam - złapałam jego ręce w swoje
- J-ja... przepraszam - szepnął ponownie
- Już dobrze, jest dobrze - odpowiedziałam przytulając go i widząc że czar powoli znikał

Jednak wszystko co dobre się kończy, Iruna wparowała wściekła do salonu.
- Co ty tu robisz debilko ! Bakugo jak możesz z nią rozmawiać ?! - wrzasnęła na niego
Ten jakby znów u jej rozkazów, popatrzył na nią.
- Nie wiem ! Zmusiła mnie ! To jest wiedźma ! - krzyczał wskazując na mnie, na co rozszerzyłam oczy
Cholera, brakowało 10 sekund i całe zaklęcie prysłoby natychmiast, musiał nie zlikwidować sie całkowicie i dało sie go odnowić przez blondynkę.

Popatrzyłam przerażona na Kirishime i Denkiego. Po chwili wbiegła do salonu Ashido.
- Bella ! - krzyknęła patrząc na mnie przepraszająco na co uśmiechnęłam sie łagodnie

Nie widziałam innego wyjścia...
- Bakugo ! - zwróciłam sie do niego na co ten odwrócił sie w moją stronę wkurwiony z zamiarem wydarcia sie na mnie
Natychmiast przyciągnęłam go do siebie za policzki i połączyłam nasze usta w pocałunku.
Poczułam jak dreszcz przechodzi przez ciało blondyna.

- NIE ! - wydarła się Iruna
- Bella ? - odezwał się gdy odsunęłam się od niego przerywając pocałunek
- Ty ! - zwrócił teraz wzrok na blondynkę stojącą za nami
- Zaczarowałaś mnie ! Ty pojebana dziewczyno ! Dzwońcie po Aizawe ! - krzyknął rozglądając się po naszej obecnej tu 6
- Zaraz będzie, spokojnie - uspokoiłam go
- Iruna ! - do akademika wparował Aizawa wraz z Midnight
- Tak Panie Aizawa ? - uśmiechnęła się do niego sztucznie
- Pójdziesz ze mną - popatrzył na nią beznamiętnie i pchając ją w ramię ruszył wraz z bohaterką i blondynką w kierunku wyjścia
- Chcesz się czegoś napić ? - spytałam troskliwie kucając przed siedzącym blondynem który był bardzo blady, pomimo z natury bladej już karnacji
- Nie... dzięki... - szepnął siedząc zgarbiony i próbując dość do siebie
- Jak to się stało ? - podniósł głowę po paru minutach ciszy spoglądając na każdego z nas

Wszyscy popatrzyliśmy na siebie wzajemnie i zaczęliśmy opowiadać chłopakowi historie z ostatnich ponad trzech tygodni.

Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Onde histórias criam vida. Descubra agora