~18~

25 5 31
                                    

~~~

Hobi naprawdę miał nadzieję, że jest w stanie komuś odmówić, szczególnie znajomym z byłych studiów. Nienawidził takich przypadkowych spotkań. Jeden z nich tak bezceremonialnie wpatrywał się w Tae, że miał ochotę udusić go na miejscu. Nawet z nim flirtował, a ten rozmawiał z nim jakby nic nie zauważał. Czuł się okropnie poirytowany przez resztę wieczoru. Chłopaki w ramach przeprosin za wylanie napoju i zniszczenie koszuli Hobiego chcieli im postawić coś do jedzenia. Poszli do fast fooda obok.

- Badziewny był ten film, następnym razem musimy się wybrać na coś lepszego. - powiedział jeden z kolegów Hobiego

- Mi tam się podobał. – bąknął Tae mieszając w lodach

- W takim razie chyba nie chodzisz często do kina?

- No codziennie tu nie bywam. Jestem zajęty pracą.

- Kręcisz filmy albo blogi modowe? – wypalił drugi

- Skąd ten pomysł?

- No ładny jesteś. – zagadał pierwszy puszczając mu oczko

- Nie, nie zajmuje się takimi rzeczami.

- Szkoda, obserwowałbym cię.

Tae przymusił się do uśmiechu.

Hobi czuł jego zdenerwowanie i znudzenie, położył mu dłoń na kolanie co zszokowało młodszego. Nie wiedział, jak ma odczytać ten gest. Starszy sam nie wiedział.

- Już się robi późno, musimy się zwijać. – powiedział do kolegów

- Spoko, zgadamy się.


Hobi odetchnął z ulgą, kiedy już stali na przystanku. Żałował, że nie zrobił tego wcześniej.

- Ja.. bardzo cię przepraszam za nich.

- Nie musisz mnie za nich przepraszać, to nie twoja wina, że tacy są.

- Ja wiem, ale i tak.

- Jest okej.

- Tak, ale mogłem im powiedzieć, że jestem z tobą i w ogóle...

- No tak mogłeś im powiedzieć, że jesteś ze mną, ale jest ok... - uśmiechnął się i chwycił jego ramie

- Na pewno?

- Tak, przecież mówię, nie wierzysz mi?

- Wierzę – powiedział i zaśmiali się oboje

Stali tak chwile w ciszy, aż Hobi zapytał

- A jak ci się podobał film?

- Był spoko, ale myślałem, że zakończenie będzie inne, zaskoczyli mnie.

Hobi przytaknął.

- A tobie?

- Następnym razem musimy się wybrać na coś ciekawszego.

Tak naprawdę, mógłby iść na ten sam film, mógłby iść nawet na jakiś kompletny gniot, byle by tylko Tae z nim był. Wręcz był zdania, że nie muszą iść nawet na żaden film. Mógłby patrzeć tylko na niego. I nawet by mógł za to zapłacić.

- Jedzie nasz bus – powiedział Tae i pociągnął Hobiego za ramię

Pojazd był prawie pusty więc usiedli z tyłu obok siebie.

- Jestem trochę zmęczony... - powiedział Tae i bez ostrzeżenia położył głowę na nie swoim ramieniu

Hobi aż wstrzymał oddech, jego serce znów biło zbyt głośno.

- Uważam, że było dziś bardzo miło. – powiedział Tae półszeptem nie otwierając oczu

Hobi poczuł, że rozlewa mu się coś bardzo ciepłego pod skórą, nie wiedział co ma ze sobą zrobić.

- Jesteśmy... - zaczął Tae, ale nie udało mu się dokończyć

Hobi totalnie spanikował. Kiedy bus zatrzymał się na najbliższym przystanku wstał i krzyknął, że przeprasza i ma jeszcze coś do załatwienia i żeby Tae się odezwał, że bezpiecznie wrócił do domu.

Kiedy wyskoczył z busa zorientował się, że z tego miejsca miał dobry kawałek do mieszkania, ale postanowił, że się przejdzie i przemyśli to jakim jest idiotą. Przez całą drogę miał mu ochotę napisać, że przeprasza go za to wszystko, za to co dzisiaj zrobił i powiedział i że muszą się spotkać jeszcze raz i to naprawić. Ale był tchórzem i nie zrobił tego. Był tak zły na siebie, że chcąc otworzyć drzwi do klatki poślizgnął się i uderzył w nie głową.


*

- Jak tam randka? – zapytał Yoongi widząc przyjaciela wyciągającego coś z zamrażarki

- To nie była randka. Zwykłe wyjście do kina i tyle!

Hobi odwrócił się, był bardzo poruszony. Uśmiech znikł Yooniegu z twarzy, kiedy zobaczył siniaka pod okiem.

- Matko, co ci się stało?!

Hobi zawahał się przez chwilę i westchnął.

- Klamka.

- Ktoś cię uderzył klamką?

- Sam sobie zajebałem klamką! – wykrzyczał i zamknął z hukiem drzwiczki od zamrażarki – Jestem beznadziejny Yoongi. – wyszeptał przykrywając twarz i zaczął płakać

Starszy podszedł i go przytulił.

- Nie mów tak o sobie. Jesteś świetnym trenerem i przyjacielem, nie zamieniłbym cię na nikogo innego, nawet jakby mi zapłacili.

Hobi załkał w ramie Yoongiego. Ten poklepał go po plecach.

- Nie wiem, co się dokładnie stało, ale pamiętaj, że jestem i możesz przyjść do mnie ze wszystkim co cię trapi. Rozumiesz? Nie chce żebyś cierpiał. A jeśli ktoś ci wmawia takie głupoty to od razu mi powiedz, pójdę i wyjaśnię z nim parę rzeczy. To, że pracuje przy ekranach i sprzęcie nie znaczy, że nie mam żadnej siły w rękach.

- Bardzo ci dziękuje. – wyszeptał Hobi i mocniej przytulił przyjaciela. Czuł się naprawdę beznadziejnie ze swoją własną osobą. I dziękował całemu światu, że ma tak dobrego przyjaciela, który go wspiera. 

~~~

~Zbożowy Wąż ~ (VHOPE) *Zakończone*Where stories live. Discover now