~15~

27 5 20
                                    

~~~

Przez następny tydzień Hobiego nie było ani na uczelni, ani w pracy. Z ogromną skrupulatnością jednak prowadził swoje treningi, przykładając się do nich jeszcze dwukrotnie bardziej niż zwykle. A między nimi jeździł do szpitala praktycznie codziennie i odwiedzał Lana. Zwykle chłopak był sam, jego rodzice przychodzili w innych godzinach. Jednak na jednej z wizyt zastał u swojego podopiecznego gościa. Chłopak był w podobnym wieku do Hobiego.

- Cześć, jestem Han, starszy brat Lana. – wyciągnął dłoń na przywitanie

- Cześć! Hobi, jestem jego trenerem. – uścisnął jego dłoń

- Bardzo się cieszę, że mogłem cię w końcu poznać?

- W końcu?

- Oczywiście, że tak. Lan ciągle o tobie opowiada.

- Naprawdę? – zapytał Hobi z niedowierzaniem i ukradkiem spojrzał na Lana

- Młody naprawdę cię podziwia. I wiesz co? Nie dziwie mu się.

- Każdy trener, powinien dbać o swoich podopiecznych.

- Nie przeczę, ale widzę, że ty robisz coś znacznie więcej.

Ich rozmowa toczyła się jeszcze chwilę, po czym Han wyszedł mówiąc, że potrzebuję kupić kawy. Zaproponował też Hobiemu, ale ten odmówił. Kiedy wyszedł odezwał się jego podopieczny.

- On jest idiotą. Niech Pan z nim nie rozmawia.

- Dlaczego tak mówisz?

- Bo on nie jest moim prawdziwym bratem... to syn mojej macochy i jest wredny.

- Nie wydawał się taki zły.

- Bo dla innych taki nie jest, udaje, że jest wspaniały. Tylko udaje, niech Pan uważa.

Hobiego bardzo zaniepokoiły te słowa. Zmienił temat rozmowy, żeby jakoś rozweselić Lana i zaczął opowiadać o treningach, jak radzi sobie jego drużyna, że czekają na niego. Wymienili też kilka zdań na temat zdrowia chłopaka i samopoczucia. Także wspomnieli o turnieju i oboje wydawali się naprawdę szczęśliwi nawet w tak trudnych i skomplikowanych okolicznościach.


*

Hobi wrócił wieczorem na mieszkanie, unosił się w nim cudowna atmosfera pełna ciepła i zapachu słodyczy. Od progu słyszał rozmowę z kuchni.

- Yoongi teraz musisz dodać dwie łyżki aromatu waniliowego!

- W przepisie była jedna... - zaczął niepewnie

- A myślisz, że jak będzie lepiej smakował? – Jimin stał przed nim, z mąką na rękach i ubraniu, trzymając wałek do ciasta

- Jak dodam dwie. – stwierdził po krótkiej chwili

- Dokładnie – uśmiechnął się szeroko

Jimin zauważył Hobiego, kiedy wszedł do salonu.

- Hobi świetnie, że jesteś, potrzebuje, żeby mi ktoś pomógł przy galaretkach!

Chłopak przytulił się do Jimina, nie przejmując mąką i zaczął się śmiać, kiedy zobaczył Yoongiego.

- Może zdjęcie jeszcze chcesz?

- Ah, kusisz – zaśmiał się jeszcze głośniej

Yoongi miał na sobie jeden z fartuszków Jimina. Tak, ten jasny róż i falbanki idealnie do niego pasowały. Hobi rozejrzał się po kuchni, dawno nie wyglądała na taką używaną. Wszędzie były składniki, pudełka, blaszki i różne ciasta.

- Na jaką to okazję?

- Urządzamy piknik w pracy! – odpowiedział rozradowany Jimin

- Właśnie piknik, a nie nie wiadomo co. Wystarczy, że przyniesiesz jedną rzecz, a nie osiem.

Jimin aż się obruszył.

- Jak możesz tak mówić, dobrze wiesz, że im więcej przyniosę tym lepiej wypadnę, a na tym mi zależy!

- Ja wiem, ale to jest...

Yoongi nie skończył zdania, bo najpierw Jimin obrzucił go mąką, a potem pocałował.

- Zgodziłeś się mi pomóc. A ja, że część zostawię wam w lodówce. Nie narzekaj tyle.

- Yhy – zaczął mamrotać coś pod nosem z lekko zaróżowionymi policzkami

Hobi przez ten wieczór bardzo dobrze bawił się ze swoimi przyjaciółmi. Nie wiedział przedtem, że tak potrzebuje ich towarzystwa. Ostatnio miał w głowie same ponure i smutne myśli, które przygnębiały go z dnia na dzień coraz bardziej.

Jako ostatnie zaczęli robić ciasto na ruskie pierogi. To było najlepsze co ostatnio jadł. Jimin chyba minął się ze swoimi powołaniem i powinien zostać kucharzem. Albo przynajmniej częściej u nich gotować. To też by mogło być. 


*

Rano, kiedy Hobi sprawdzał telefon zdziwiła go wiadomość z obcego numeru.

Hej, tu Han. Mam twój numer od brata. Następnym razem jak wpadniesz w odwiedziny do szpitala to musimy wyjść na kawę. Nie mieliśmy okazji za długo porozmawiać, a bardzo chciałem cię lepiej poznać. 

~~~

~Zbożowy Wąż ~ (VHOPE) *Zakończone*Onde histórias criam vida. Descubra agora