epilog

136 8 2
                                    

/Pov.Kaja/

Leżę sobie na łóżku rozmyślając co wczoraj zrobiliśmy z Slenderem. Całe ciało mnie boli ale za jakiś czas przestanie. Tak mi się wydaje. Gdy się obudziłam Slendera już nie było. Nie wiem gdzie poszedł. Od kiedy wstałam nie ma go 10 minut.

Po chwili zobaczyłam zbliżającą się do mnie sylwetę. Od razu wiedziałam kto to.

-Dzień dobry kochana. Jak się czujesz?- spytał się siadając na łóżku

-Całe ciało mnie boli- powiedziałam odwracając się od niego 

Po chwili się zorientowałam ,że jestem cała naga.

- To ja idę się ubrać- powiedziałam wstając

Skierowałam się w stronę mojej torby i zaczęłam ubierać się. Po ubraniu się poszłam do Slender ,który stał na krawędzi skały skierowany w stronę lasu. Stanęłam obok niego także skierowana w stronę lasu.

-Która jest godzina?- spytałam się odwracając się w jego stronę

-Trzynasta. Jesteś może głodna? Nie daleko jest restauracja możemy do niej pójść- powiedział wskazując w lesie budynek

-Z chęcią- powiedziałam kierując się do jaskini po plecak

/Time skip/

Staliśmy pod tą restauracją. Musieliśmy tylko zabić ludzi ,którzy w  środku byli. Po chwili każdy upadł krzycząc z bulu i zatykając uszy. Wtedy weszliśmy zabijając każdego. Ciała wyrzuciliśmy na dwór. Wzięliśmy z kuchni gotowe dania i zaczęliśmy jeść. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy.

- Co robiliście z Sally gdy Aya robiła zebranie dotyczące twoich urodzin?- spytał się Slender popijając łyk herbaty

-Poszłyśmy kogoś odwiedzić- odpowiedziałam na pytanie

-Kogo?- spytał się podejrzliwie

Ja na to się zaśmiałam- A co zazdrosny?-

-Co ty mówisz! Pewnie że nie tylko...jako twój chłopak mam prawo wiedzieć- powiedział szybko

Ta na pewno- No okej. Odwiedziliśmy moją przyjaciółkę-

-To ty masz przyjaciółkę o ,której nic nie wiem?- spytał się oburzony

-Jest człowiekiem-

Po tym zapadła cisza. Popiłam łyk herbaty. Slender siedział w miejscu nie ruchomo.

-Człowiek?- spytał się choć znał odpowiedzi

-Tak człowiek. Była miła dla Oro...- przerwał mi

- Kim jest Oro? -Spytał się naj spokojniej jak umiał

-To wąż- odpowiedziałam- Ile ty rzeczy o mnie nie wiesz. Może teraz ja coś ciebie zapytam? Hmm? Miałeś może kiedyś inną?- spytałam się z nutką ciekawości 

-Co?! Pewnie że nie. Nie zmieniaj tematu- powiedział dokańczając swoją herbatę 

-Słucham-

-Kiedy poznałaś tego człowieka?- spytał się patrząc prosto w moją twarz

-Po pierwsze ten człowiek ma imię...-nie dokończyłam 

-Jakie-powiedział sucho

Czuje się jak na jakieś spowiedzi-Samira. Samira Poison. Ma 18 lat i jest jedynaczką. Poznałyśmy się w lesie- on na to przytakną. Kontynuowałam- To my zrobiłyśmy kiedyś wybuch na stacji benzynowej-

- O to wy. Nie spodziewałem się tego- przyznał

-Jak wrócimy do rezydencji chciała bym na drugi dzień z nią się spotkać- przyznałam z małym rumieńcem 

Połączeni krwią [Slenderman x OC]Where stories live. Discover now