Sytuacja z rana /23/

142 10 22
                                    


/Pov.Slenderman rano/

Kieruje się właśnie do pokoju Kai z jej ubraniami ,które u mnie w biurze zostawiła.Zapukałem do jej drzwi.Gdy miałem pukać drugi raz drzwi się otworzyły.

-Dzień dobry Kajo.Zostawiłaś wczoraj u mnieee.....-

-O moje ubrania dzięki wielkie-powiedziała uśmiechając się do mnie

Dziewczyna miała na sobie czerwone długie spodnie i białą bluzę ,która bardzo przylegała do jej ciała przez co bardzo podkreślało jej kobiece rzeczy.Slender o czym ty myślisz !?Gdy zorientowałem się ,że przez długi czas już tak parze na jej bluzkę szybko się ocknąłem.

-Za 10 minut śniadanie-wypaliłem i szybko teleportowałem się do mojego pokoju.

Oparłem się plecami o drzwi i zakryłem twarz ręką.Zażenowanym tym o czym myślę udałem się do łazienki.Gdy do niej dotarłem spojrzałem się w lustrze.Cała moja twarz była w rumieńcach.

-Slender o czym ty myślisz-powiedziałem do siebie

Przemyłem twarz zimną wodą i szybko się ogarnąłem jak by nic się nie stało.

Skierowałem się w stronę kuchni gdzie pewnie byli już wszyscy.Jedzenie już wczesnej podałem do stołu.Usiadłem na jedynym wolnym miejscu ,które było obok Kai.

-Dzień dobry Slendermanie- powiedziała uśmiechając się do mnie

-Dzień dobry Sally-

Po chwili Kaja odwróciła się w moją stronę.

-Dzień dobry.......nie zdążyłam podziękować za to że przyniosłeś mi ubrania.Dzięki-powiedziała uśmiechając się

Od razu przypomniała mi się sytuacja z rana.

-.....Proszę bardzo-powiedziałem trochę zarumieniony

Zakryłem twarz dłonią aby nikt tego nie zauważył i po chwili zaczęliśmy jeść a rumieńce zniknęły.

Gdy jadłem zauważyłem jak Jeff rzucił jajkiem w Jane.Po chwili Jane rzuciła kanapką w Jeffa ale on zrobił unik i trafiła w Tobiego.Gdy zauważyłem ,że będą robić to w kółko postanowiłem zareagować.

-Jeśli ktoś z was jeszcze raz żuci jedzeniem będzie sprzątał pokój Offendera- powiedziałem w ich głowach

Po tym od razu zaczęli normalnie się zachowywać.

Po śniadaniu zacząłem sprzątać ze stołu.Za uwarzyłem jak Kaja z Trenderem gdzieś razem idą przy tym o czymś rozmawiając.Coś mnie ścisnęło w klatce piersiowej ale to zignorowałem i zacząłem zalej sprzątać.

/Pov.Kaja/

Po prysznicu ubrałam się w moje codzienne ubrania czyli w garnitur i spodnie do niego.Spojrzałam się w lustro na moje odbicie i muszę powiedzieć ,że Trender miał rację ,że czerwony krawat będzie bardziej pasował.

Zerknęłam na zegarek ,który wisiał na ścianie.Jest 17.30.Ale czas szybko płynie.Za oknem robiło już się ciemno.Postanowiłam ,że może coś przeczytam tylko,że był jeden problem.Nie mam żadnej książki.Przecież Slender ma książki.Postanowiłam ,że do niego pójdę.

Wyszłam z pokoju i po chwili stała przed drzwiami do jego gabinetu.Zapukałam a po chwili dostałam odpowiedzi ,że mogę wejść.Weszłam do pomieszczenia przy tym zamykając drzwi.

-Dzień dobry Slendermanie- powiedziałam podchodząc do jego biurka

-O witaj Kajo coś się stało?-zapytał i skazał miejsce przed biurkiem

-Nic się nie stało-powiedziałam przy tym siadając przed biurkiem

-A więc co cię do mnie sprowadza?-

-Chciałam się spytać czy masz może do pożyczenia jedną książkę?Bo nie mam żadnej-

-Pewnie ,że mam.Mamy tu bibliotekę-powiedział miło

-Naprawdę?-powiedziałam zdziwiona

-Tak mamy ale nikt oprócz mnie jej nie używa-

-A możesz mnie do niej zaprowadzić?-spytałam się

-Pewnie że tak-powiedział wstając z krzesła

-Dzięki-

Gdy wstałam z krzesła Slender stał już obok mnie z ręką abym ją chwyciła.Chwyciłam ją a po chwili znaleźliśmy się w dużej bibliotece z wysokimi regałami.

-A więc jaka książka cię interesuje?- spytała się miło

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chciała bym przeprosić ,że tak długo nie było rozdziału.Postaram się zrobić następny jutro :)

Czujecie ten koniec wakacji?Bo ja nie :)

Do zobaczenia w następnym rozdziale ;)





Połączeni krwią [Slenderman x OC]Onde histórias criam vida. Descubra agora